OGŁOSZENIE

Minęło już wprawdzie kilka dni od huraganowych wiatrów, ale w mieście nadal można jeszcze spotkać miejsca, które przypominają nam tą ekstremalną pogodę.

Jednym z takich miejsc jest rzeka Obra na odcinku przy kładce dla pieszych obok Miejskiego Stadionu. Tu woda przyniosła z górnego biegu rzeki powalone drzewa, które zablokowały się przy podporach mostu. Gałęzie drzew działają jak filtr i zatrzymują wszystko, co płynie rzeką tworząc przy moście mieszaninę szczątków roślinnych wymieszanych z puszkami po piwie i innych napojach. Asortyment śmieci wzbogaca się na bieżąco, a w tym wszystkim baraszkują międzyrzeckie kaczki, które z tak utworzonej enklawy niewątpliwie się cieszą i bez skrępowania chętnie pozują do zdjęć.
Gdyby nie te śmieci, to mielibyśmy widok prawie jak w rezerwacie przyrody.

Niestety ten sielski widok burzy świadomość faktu, że nie jest to dobre miejsce na urządzanie przyrodniczej enklawy dla ptactwa wodnego. Obra podobno jest wodnym szlakiem, po którym mają się poruszać turyści w kajakach.  Problem może stopniowo z czasem narastać, bo nie wiadomo, co jeszcze rzeka w swym nurcie w to miejsce naniesie. Powoli zacznie tworzyć się naturalna tama. Oby teraz nie było intensywnych opadów.

Dobrze byłoby, żeby odpowiedzialne za utrzymanie czystości rzeki służby zainteresowały się tym problemem jeszcze przed nadejściem zimy.

REKLAMA

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę podać swoje imię