Realizowanej od miesięcy przebudowie Miejskiego Stadionu przyglądają się mieszkańcy Międzyrzecza i chwilami nie potrafią sobie wytłumaczyć zastosowanych technicznych rozwiązań.
W sumie nie ma co się dziwić, że wielu mieszkańców Międzyrzecza przygląda się modernizacji Miejskiego Stadionu, bo biorąc pod uwagę realizowany zakres prac jest to największa w historii Międzyrzeckiego Stadionu inwestycja.
Wszyscy czekają z niecierpliwością na finał prac remontowych. Na razie zazieleniła się trawa na przebudowanej, nowej płycie boiska. Widok bez wątpienia jest krzepiący i cieszy fanów piłki nożnej.
Zakres realizowanych prac jest duży i poziom finansowania znaczny, bo mówimy tu o kwocie 1,5 mln zł., która pochodzi z programu rozwoju infrastruktury lekkoatletycznej. Finansowanie przeznaczone jest na realizację zadania o nazwie: „Budowa kompleksu lekkoatletycznego w Międzyrzeczu wariant 400 m certyfikowany” w ramach, którego dokonana zostanie rozbudowa infrastruktury do uprawiania lekkiej atletyki, a konkretnie wybudowana zostanie bieżnia z tartanu z wydzielonymi torami.
Tuż po Świętach Wielkiej Nocy mieszkańcy zauważyli, jak by się nie przyglądać, bardzo dziwne rozwiązanie jeśli chodzi o odgrodzenie trybun od bieżni. Próbowano sobie to nawet początkowo tłumaczyć Pima Aprilisową tradycją, ale minęło kilka dni i nikt tego faktu nie dementuje.
Już w lutym pisaliśmy o tym, że na trybunach zostały zamontowane nowe krzesełka, a trybuny zostały powiększone. Wydawało się, że ktoś nad tym tematem panuje i czuwa nad właściwą i zgodną z projektem realizację robót.
A tu okazuje się, że coś komuś się chyba pomyliło … mówiąc delikatnie.
Mieszkańcy zastanawiają się dla kogo są przygotowane krzesełka w najniższym rzędzie trybuny? Gdzie się zmieścić mają nogi siedzących? Bez wątpienia zadawane pytania są z gatunku głupich i wiem, że nie uzyskam na nie odpowiedzi i tak naprawdę nie oto chodzi. Zasadniczym pytaniem jest to, kto za te poprawki, jeśli będą w ogóle możliwe zapłaci?
Fotorelacja
Zdjęcia: Kazimierz CzułupZupełnie inną kwestią jest to jak wygląda projekt? Czy w ogóle prace realizowane są według projektu, czy robione to jest po prostu na żywioł? O nadzór nawet nie pytam. Faktem jest, że inwestycja ma już dwumiesięczny poślizg. Miejmy nadzieję, że będzie pogoda sprzyjająca i prace zostaną podgonione.
Jak wyjaśniał jeden z pracowników (dane osobowe do wiadomości redakcji) ogrodzenie zostało przesunięte w związku z tym, że wprowadzono metrowy pas, tzw. bezpieczeństwa oddzielający trybuny od bieżni. Na pytanie, czy jako wykonawca nie widzi w tym miejscu budowlanego bubla odpowiedział, że prace wykonywane są zgodnie z wytycznymi i to rozwiązanie nie jest pomysłem wykonawcy.
Rodzi się naturalne pytanie gdzie był do tej pory inspektor budowlany i kto tak naprawdę nadzoruje prace?
Zaraz zapewne odezwą się głosy, że czepiam się błahego problemu. Że to kampania wyborcza i takie tam … Z tym się liczę. Niemniej warto w tym miejscu sobie przypomnieć, że ta inwestycja, to nie jest prywatna budowa. W tym przypadku mamy do czynienia z państwowym groszem, czyli pieniędzmi podatników. A to zupełnie zmienia sytuację i nie ma się co dziwić, że mieszkańców miasta takie sytuacje bulwersują.
Tradycyjnie, kwestię oceny zaistniałej sytuacji pozostawiam Państwu. Może lepiej jak oceny dokona zawodowy budowlaniec.
SONDA - Remont i modernizacja Miejskiego Stadionu
Czytaj także:
Zima zahamowała prace na Miejskim Stadionie – SONDA