Chociaż policja nieustannie alarmuje o rozwagę na drodze to pijanych kierowców nie brakuje, a ciche przyzwolenie na prowadzenie pod wpływem alkoholu nieustannie stanowi społeczny problem. Niejednokrotnie zatrzymywane osoby „na kacu” są nieświadome utrzymujących się promili we krwi. Niedostateczna edukacja, brak wyobraźni i świadomości zagrożenia jakie stwarza nietrzeźwy na drodze to realia w naszym kraju. Dlaczego polscy kierowcy prowadzą po alkoholu i nie korzystają z dostępnych rozwiązań, które mogłyby powstrzymać plagę pijanych użytkowników dróg?
Jak pokazują policyjne statystyki, najczęściej zatrzymywani przez policję kierowcy pod wpływem alkoholu to osoby, które były przekonane, że nie mają już promili we krwi, ponieważ rano czuły się dobrze fizycznie. Niestety, liczne przypadki potwierdzają, że często nie wystarczy drzemka, tłusty posiłek, a nawet czas, jaki upłynął od momentu spożycia alkoholu. W Polsce dopuszczalną normą alkoholu w wydychanym powietrzu jest 0,2 promila, czyli do 0,1 mg/l. Po spożyciu zaledwie jednego piwa stężenie alkoholu we krwi może sięgać nawet do 0,26 promila (0,13 mg/l). Co oznacza, że po wypiciu 2 półlitrowych piw można mieć już nawet 1 promil we krwi. Warto mieć to na uwadze wsiadając za kierownicę po zakrapianej imprezie.
– „Aż 45% badanych polskich kierowców nie zna limitu promili we krwi, który pozwala na jazdę samochodem. To potwierdza konieczność edukowania i zwiększania świadomości użytkowników dróg nie tylko w kontekście wpływu alkoholu na percepcję i czasu jego rozkładu w organizmie, ale przede wszystkim na zagrożeń wynikających z podejmowania ryzykownych działań i ich konsekwencji. Z jednej strony zdajemy sobie sprawę z kar nakładanych w wyniku jazdy pod wpływem alkoholu i uważamy, że ich surowość powinna być adekwatna do poziomu promili we krwi. Z drugiej natomiast, świadomość możliwości ich otrzymania nie powstrzymuje polskich kierowców od brawury na drodze oraz prowadzenia pojazdów w stanie nietrzeźwym” – mówi Rafał Misztalski, prezes AutoWatch Polska, głównego dystrybutora blokad alkoholowych w kraju.
Brak dostatecznej edukacji kierowców
Mimo tego, że kierowcy mają świadomość kar wynikających z jazdy pod wpływem alkoholu, to jednak ryzyko ich otrzymania nie przekłada się na rozwagę podczas jazdy. Jak wynika z raportu „Bezpieczni za kierownicą. AutoWatch Polska 2021” do najczęściej podejmowanych ryzykownych zachowań na drodze, do których przyznają się polscy kierowcy zaliczamy przekraczanie dozwolonej prędkości (81%), a także wyprzedzanie w nieodpowiednim miejscu (44%). Zagrożenie dla pozostałych uczestników ruchu drogowego może stanowić także prowadzenie samochodu następnego dnia po imprezie, na której wypiliśmy sporą ilość alkoholu (na co wskazało aż 21%) oraz wsiadanie za kierownicę bez 100% pewności o trzeźwości (18%). Jedynie 34% polskich kierowców posiada nawyk badania się alkomatem przed rozpoczęciem drogi po spożyciu alkoholu.
– „Kierowcy nie zdają sobie sprawy z tego, że nie powinni wsiadać za kierownicę po wypiciu nawet najmniejszej ilości alkoholu. Społeczne przyzwolenie i przymykanie oka na tego typu sytuacje doprowadziły do tego, że niektórzy uczestnicy ruchu drogowego bagatelizują ostrzeżenia. Czas powiedzieć stop, stawiając bezpieczeństwo na pierwszym miejscu” – apeluje Rafał Misztalski, prezes AutoWatch Polska, głównego dystrybutora blokad alkoholowych w kraju.
Polskim kierowcom brakuje wyrobionego nawyku sprawdzania trzeźwości przed ruszeniem w drogę. Obnażył to raport „Bezpieczni za kierownicą. AutoWatch Polska 2021”, z którego wynika, że tylko 34% bada się alkomatem przed wejściem do samochodu, a powinno to być normą.
Gotowe rozwiązanie: blokady alkoholowe
Coraz częstszym rozwiązaniem stosowanym w krajach europejskich, w tym we Francji, jest montowanie blokad alkoholowych, które stają się nieodłącznym elementem wyposażenia m.in. transportu użytku publicznego. Dzięki nim osoba znajdująca się pod wpływem alkoholu nie jest w stanie uruchomić samochodu. Z europejskich danych wynika również, że system ten doskonale sprawdza się wśród recydywistów, którym odebrano prawo jazdy za prowadzenie pod wpływem alkoholu oraz dla właścicieli firm zatrudniających zawodowych kierowców. To także doskonałe rozwiązanie dla wszystkich osób, które chcą mieć pewność, że są trzeźwe przed ruszeniem w drogę.
– „Blokady alkoholowe, choć w Polsce ich znajomość jest znikoma, są doskonałym środkiem prewencyjnym. Zwiększają bezpieczeństwo użytkowników ruchu drogowego oraz wpływają na świadomość dotyczącą ilości alkoholu w wydychanym powietrzu. Co istotne, zwracają również uwagę na realne zagrożenia. W Polsce blokady alkoholowe można kupić lub wydzierżawić. Koszt tej usługi jest stosunkowo niski w porównaniu do tragicznych skutków, które może spowodować jazda na podwójnym gazie” – podsumowuje Rafał Misztalski, prezes AutoWatch Polska, głównego dystrybutora blokad alkoholowych w kraju.
Traktując bezpieczeństwo użytkowników ruchu drogowego priorytetowo, blokady należałoby montować prewencyjnie we wszystkich pojazdach użyteczności publicznej oraz w autach osób, którym odebrano prawo jazdy ze względu na prowadzenie po alkoholu. Blokady alkoholowe aby spełniały swoją rolę mogłyby być stać się nieodłącznym elementem wyposażenia samochodu, montowane w pojazdach już na etapie produkcji. Działania te powinny być połączone z szeroko rozumianą edukacją z obszaru przepisów i prawidłowych zachowań na drodze.
Dane zawarte w materiale pochodzą z raportu „Bezpieczni za kierownicą. AutoWatch Polska 2021”. Badanie zostało wykonane przez niezależny Instytut Badawczy ARC Rynek i Opinia metodą CAWI na próbie N=818 kierowców w wieku od 20 do 60 lat.