Dziś, 15 kwietnia 2021 r. Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej orzekł, że pełnienie obowiązków przez Adama Bodnara, do momentu wyboru nowego RPO, jest niezgodne z konstytucją. Czy ktoś czuje się zaskoczony?
Kontrolowany przez PiS Trybunał Konstytucyjny uchylił przepisy, na podstawie których Adam Bodnar pełnił obowiązki Rzecznika Praw Obywatelskich. To otwiera drogę do usunięcia go ze stanowiska. Bodnar często prezentował krytyczne stanowisko wobec działań władz.
Czy PiS chce go usunąć Bodnara zawiesić funkcjonowanie RPO?
Trybunał Konstytucyjny ogłosił, że przepis ustawy o RPO, który pozwolił Adamowi Bodnarowi pozostawać na stanowisku do czasu wyboru nowego Rzecznika, jest niezgodny z konstytucją. – „Przepis ten traci moc obowiązującą po upływie trzech miesięcy od opublikowania wyroku w Dzienniku Ustaw” – ogłosiła prezes TK Julia Przyłębska. – „Trybunał zaznacza, że sprawa, w której zapadł wyrok, nie dotyczy ani konkretnego Rzecznika Praw Obywatelskich, ani urzędu RPO jako takiego” – tłumaczył sędzia sprawozdawca Stanisław Piotrowicz, który uzasadniał wyrok Trybunału. Powiedział, że TK skupił się na samej kwestii kadencyjności.
WIDEO – Ogłoszenie wyroku
Były prokurator z PZPR ogłasza koniec RPO – „Zaskarżony przepis stanowi, że dotychczasowy Rzecznik pełni swoje obowiązki do czasu powołania nowego Rzecznika. Można by uznać, że jest to przepis kreujący organ „pełniącego obowiązki” RPO” – mówił Piotrowicz.
Jak zaznaczał jednak, w praktyce sprawiałby, że RPO nie jest ograniczony kadencją.
Uzasadniając wyrok sędzia sprawozdawca stwierdził, że: – „Nauka prawa konstytucyjnego pozostaje do dziś zgodna, określając kadencję organu jako czas obowiązywania jego pełnomocnictw, a kadencyjność jest nierozłącznie związana z demokratyczną zasadą państwa prawa. Kadencja to ściśle określony czas, którego przekroczenie nie jest dopuszczalne. Ma być gwarancją daną zarówno danemu organowi, jak i jego otoczeniu.”
Sędzia Piotrowicz podkreślił, że: – „Jednym z wzorców kontroli był przepis, którego treścią jest kategoria wyrażona liczbowo, zatem nie podlega interpretacji (…). Ustrojodawca wyznaczył kadencję Rzecznika na pięć lat co oznacza, że nie może ona trwać dłużej.”
Sędzia Piotrowicz powiedział, że trzymiesięczny okres na utratę mocy przez przepis określony został rzekomo w trosce o zachowanie ciągłości ochrony praw i wolności obywateli. – „Jest to czas dla parlamentu na dostosowanie systemu prawnego do orzeczenia Trybunału. W ciągu trzech najbliższych miesięcy powinna zostać uchwalona ustawa regulująca sytuacje, w których urząd Rzecznika jest nieobsadzony przez jakiś czas po upływie kadencji.”
Piotrowicz zapewniał, że – „Analogiczne do niekonstytucyjnego przepisu rozwiązania dotyczą także innych organów, których kadencje określone są w konstytucji”. Poinformował, że podczas rozpatrywania tej sprawy „stwierdził istnienie uchybień w prawie, których usunięcie jest niezbędne do zapewnienia spójności systemu prawnego RP”.
W uzasadnieniu TK podkreślił także znaczenie konstytucyjnej zasady domniemania konstytucyjności, zgodnie z którą wszystkim przepisom składającym się na system prawny przysługuje domniemanie ich zgodności z konstytucją do momentu odmiennego orzeczenia TK.
TK zakończył rozprawę ws. konstytucyjności przedłużenia kadencji RPO. RPO. Bodnar w ogniu pytań Piotrowicza. https://t.co/8Xv7Ae69KP przez @MIĘDZYRZECZ pic.twitter.com/8K8o5RiBri
— ZIEMIA MIĘDZYRZECKA (@Lubuszanin) April 15, 2021
Warto przypomnieć
Sprawa dotyczyła zbadania konstytucyjności sprawowania funkcji RPO po upływie kadencji. Jest ona zapisana w konstytucji i wynosi pięć lat. Kadencja Bodnara upłynęła tym samym 9 września ub.r. Jednak nadal pełni on rolę Rzecznika Praw Obywatelskich, bo od września Sejm i Senat nie były w stanie powołać jego następcy. Zgodnie z art. 3 ust. 6 ustawy o RPO „dotychczasowy Rzecznik pełni swoje obowiązki do czasu objęcia stanowiska przez nowego Rzecznika”. To właśnie ten przepis – na mocy którego Adam Bodnar nadal działa jako RPO – zaskarżyli posłowie PiS.
Do czasu, kiedy jeszcze nie było do końca jasne, że rządzący nie będą w stanie powołać nowego RPO nikt z PiS nie podważał konstytucyjności sprawowania funkcji RPO po upływie kadencji. Kiedy już stało się jasne, że rząd PiS stał się rządem mniejszościowym i utracił możliwość przegłosowywanie wszystkich ustaw zaczęto gorączkowo poszukiwać sposobu na neutralizację urzędu Rzecznika Praw Obywatelskich, jedynego jeszcze niezależnego od polityków urzędu w Polsce. O intencjach polityków PiS nie ma sensu się rozpisywać, bo są one tak czytelne, że tylko, przysłowiowy jełop tego nie dostrzega.
Wstrząsające jest to, z jaką łatwością można wyłączać w Polsce kolejne bezpieczniki ochrony praw obywatelskich.
Niemoc w Parlamencie
Istotne jest to, że politycy w Parlamencie, którzy nie potrafią wywiązać się ze swoich ustawowych obowiązków, bo nie potrafią w czytelnej i zgodnej z prawem procedurze dokonać wyboru kandydata na nowego RPO próbują obejść ustawę zasadniczą po to, żeby na ten urząd wsadzić swojego człowieka, lojalnego wobec linii politycznej PiS.
Prawda jest taka, że rząd w tym zakresie nie jest w stanie wywiązać się ze swojej ustawowej roli, a w związku z tym powinien po prostu podać się do dymisji, bo dalsze trwanie w takiej niemocy szkodzi Polsce i obywatelom.
Przykre dla nas wszystkich jest to, że obecna klasa polityczna z drobnymi wyjątkami tak się skundliła i nie jest się w stanie wznieść nad swoje osobiste ambicje i także ekonomiczne motywacje. Wielu Polaków już to zrozumiało. Miejmy nadzieję, że pozostali, którzy jeszcze błądzą „w cieniu mgły” rozpylonej przez PAD w końcu także pojmą, że obecne rządy szkodzą naszej ojczyźnie.
Jeżeli projekt nowych przepisów dotyczących kadencji Rzecznika Praw Obywatelskich trafi do Senatu, będzie potraktowany niezwykle starannie – zapewniał marszałek izby wyższej Tomasz Grodzki.
ZOBACZ i przeczytaj w @tvn24:https://t.co/oaFBinQwZ4
— tvn24 (@tvn24) April 15, 2021