OGŁOSZENIE

Z jednym z najbardziej wymagających fizycznie testów w formie toru z zadaniami taktycznymi zmierzyli się dziś, 13 grudnia, żołnierze 1 kompanii piechoty zmotoryzowanej.

 – „Podczas testu żołnierze występują w umundurowaniu, ponieważ ten ubiór jest dla żołnierza niczym druga skóra i to właśnie w nim będzie się poruszał w boju. Pomimo tego Combat Fitness Test (CFT) to nie zajęcia taktyczne, a czysto fizyczny sprawdzian wydolności żołnierza, tyle że przy użyciu przedmiotów, z którymi ma styczność na polu walki” – opisuje zadanie dowódca 1 kompanii piechoty zmotoryzowanej kapitan Przemysław Beczek.

 Zdjęcia: st. szer. Łukasz Kermel 


CFT ma na celu utrzymanie oraz sprawdzenie przygotowania fizycznego żołnierza do rygorów stawianych podczas działań bojowych. Test składał się z 7 elementów realizowanych na 25-metrowych odcinkach. Niektóre z nich trzeba było wykonać dwukrotnie lub w innej formie jak: dostarczenie skrzynek z amunicją lub ewakuacja rannego.

Bieg rozpoczynał się sprintem, kolejny odcinek należało pokonać czołgając się i następnie przejść do przemieszczenia się sposobem zwanym „manewr pod ogniem”. 4 elementem był bieg slalomem. Na końcu tego odcinka czekał „ranny” kolega, którego należało ewakuować dwoma sposobami: strażackim oraz holując. W kolejnym etapie żołnierze musieli kolegę zamienić na dwie skrzynki z amunicją.
Po 25 metrach należało wykonać rzut granatem i z powrotem przebiec odcinek z niosąc skrzynki.

 – „Bieg nie jest prosty ani lekki. Dlatego pokazuje zarówno dowódcy, jak i samemu żołnierzowi na co musi być przygotowany. Każdy element następuje płynnie po sobie. Na polu walki również może się tak zdarzyć, że każde z tych zadań przyjdzie żołnierzowi wykonać jedno po drugim” – zaznacza dowódca drużyny sierżant Grzegorz Świstacz.

Z pozoru wydawałoby się, że zajęcia z wychowania fizycznego nie łączą się z taktyką. Jest to mylne wrażenie, o czym świadczą zajęcia zmotoryzowanych. – „To tężyzna fizyczna przygotowuje żołnierza do późniejszego wysiłku taktycznego. Im lepiej jesteśmy wysportowani, tym z pewnością więcej trudności na polu walki pokonamy” – podsumowuje dowódca kompanii.


Tekst: por. Weronika Milczarczyk
Zdjęcia: st. szer. Łukasz Kermel

REKLAMA