Kwarantanna przedłużona do 19 kwietnia, zamknięcie szkół do 26 kwietnia i przesunięcie egzaminów. Do tego obowiązek zakrywania ust i twarzy w przestrzeni publicznej. Rząd przed Świętami Wielkanocnymi wprowadził kolejne obostrzenia.
– „Raczej jest to kwestia przedłużenia aktualnych restrykcji niż narzucania kolejnych” – twierdzi rzecznik rządu.
W czwartek (9.04) przedstawiciele rządu ogłosili kolejne restrykcje, które mają pomóc w walce z epidemią koronawirusa w Polsce.
Większość to dobrze znane Polakom ograniczenia. Obostrzenia mają trwać do 19 kwietnia. Mowa tu o zamknięciu galerii handlowych, zakładów fryzjerskich itd. Pozostają również limity osób przebywających w sklepach, aptekach czy kościołach.
O tydzień dłużej ma potrwać zamknięcie szkół, przedszkoli oraz uczelni. Przesunięte zostały terminy matur oraz egzaminów ósmoklasisty. Nie odbędą się one wcześniej niż w czerwcu. Dokładny termin zostanie podany przynajmniej 3 tygodnie wcześniej.
W związku z tym przedłużony zostanie zasiłek opiekuńczy dla rodziców, którzy w związku z zamknięciem placówek oświatowych nie mają z kim zostawić swoich dzieci.
Do 3 maja z kolei ma potrwać obowiązek 14-dniowej kwarantanny dla osób powracających z zagranicy. Do tego czasu zamknięte pozostają również granice. Imprezy masowe natomiast nie będą odbywać się do odwołania. Rząd żadnej daty w tej kwestii jeszcze nie podał.
Jak powiedział Mateusz Morawiecki, po świętach rząd zamierza przedstawić szczegółowe rozwiązania dotyczące stopniowego powrotu do rzeczywistości gospodarczej.
Co ze świętami? – „Proszę, aby pozostać w gronie najbliższej rodziny” – zaapelował szef rządu. Powód? Brak takich zaleceń mógłby oznaczać kilkadziesiąt tysięcy zachorowań więcej.
– „Gdybyśmy spędzili święta razem ze wszystkimi, to za miesiąc mielibyśmy 30-40 tysięcy więcej osób chorych” – poinformował minister zdrowia Łukasz Szumowski.
Rząd wprowadza również obowiązek noszenia maseczek przez osoby, które wychodzą z domu. Ma on obowiązywać od przyszłego czwartku 16 kwietnia.
Jak tłumaczył minister Szumowski, wszystko po to, by ograniczyć rozprzestrzenianie się koronawirusa. Nie musi to być maseczka, może to być chustka lub szalik.
Czwartkowa konferencja to kolejne restrykcje, ogłoszone przez rząd w związku z koronawirusem. Zaczęło się już prawie miesiąc temu, gdy odwołane zostały wszystkie imprezy masowe. Chwilę później, czyli 11 marca ogłoszone zostało zamknięcie szkół. Potem zostało ono przedłużone do Wielkanocy.
W połowie marca zakazano gromadzenia się w grupach większych niż 50 osób, a restrykcje dotyczyły również kościołów. W nabożeństwach uczestniczyć mogło nie więcej niż 5 osób, dotyczy to również pogrzebów. Z kolei w pojazdach komunikacji zbiorowej może podróżować tylko tylu pasażerów, ile wynosi połowa miejsc siedzących.
Najsilniejsze ograniczenia obowiązują od 1 kwietnia.
To wtedy rząd zakazał przebywania na zewnątrz niepełnoletnim, a wszyscy wychodzący powinni zachować odległość 2 metrów od innych osób. Zamknięte zostały parki, bulwary, skwery i lasy, ale również galerie handlowe, gdzie wbrew zakazom gromadzili się ludzie.
Mocne utrudnienia czekały na klientów sklepów spożywczych. Najnowsze przepisy pozwalają na to, by jednocześnie w markecie pojawiały się 3 osoby na jedną kasę. Od 10 do 12 zakupy mogą z kolei robić tylko osoby powyżej 65. roku życia.
Zobacz mapę pandemii w dużym formacie
Czytaj także:
Wolno jeździć samochodami, ale tylko w ważnym celu
Lubuscy Policjanci sprawdzają odpowiedzialność mieszkańców
Lasy Państwowe wprowadzają tymczasowy zakaz wstępu do lasów