OGŁOSZENIE

W środę, 28 października 2020 roku w Międzyrzeczu odbył się drugi w tym tygodniu protest samochodowy wpisując się w kolejny dzień ogólnopolskich protestów przeciwko decyzji, tzw. Trybunału Konstytucyjnego, który uznał za niezgodne z konstytucją prawo do aborcji z powodu ciężkich i nieodwracalnych wad płodu.

Uczestnicy protestu zebrali się w miejscu zbiórki o 16:00 przy Hali Widowiskowo-Sportowej, ul. Pięciu Świętych Braci Międzyrzeckich.

Protestujący poruszali się po trasie, ulicami: Pięciu Świętych Braci Międzyrzeckich – Krasińskiego – Wojska Polskiego – Chopina – Mieszka I – 30 Stycznia – Stoczniowców Gdańskich 1970 – Konstytucji 3 Maja – Mieszka I – 30 Stycznia – Młyńska – Zachodnia – Krasińskiego.
Protestem objęte zostały objęte praktycznie wszystkie główne ulice i skrzyżowania Międzyrzecza.

„Wypierdalać” i „Jebać PiS” – wyrazy, które przed 22 października byłyby zazwyczaj wykropkowywane i nie trafiały do mainstreamu teraz się w nim rozgościły. Protest zdominowali młodzi ludzie, bo ich było słychać najbardziej, co nie znaczy, że nie wspierały ich osoby starsze, rodzice, dziadkowie.
Dlaczego starsi liczniej nie wyszli licznie na ulice? Cóż, być może się wstydzą. Być może nie wiedzą jeszcze jak sobie poradzić z faktem udziału w strajku i niedzielną wizytą w kościele.  To jeszcze u wielu rodzi dylematy. To jest zrozumiałe, ale to tylko kwestia czasu. Każdy musi dojrzeć w swojej świadomości, to indywidualne kwestie więc nie oceniajmy.
Jedno jest pewne, nie jest tak jak twierdzą niektórzy, że młodych mieszkańców Międzyrzecza i okolicznych miejscowości na ulicę wywlekli politycy, bo pytam, gdzie są ci politycy w Międzyrzeczu?  To właśnie fakt, że protesty odbywają się również w małych miejscowościach dobitnie świadczy o spontaniczności protestu.
Trzeba sobie uświadomić, że w ostatnich latach wyrosło nam młode pokolenie, dobrze wykształcone i mądre, podróżujące po świecie. To pokolenie, które nie pozwoli, żeby sobą manipulować, a przede wszystkim nie pozwoli sobie odebrać wolności, w której się wychowało.  Władza próbuje dyskredytować młodzieńczy entuzjazm i zaangażowanie. Rządzący wyzywają ich od lewaków, pedałów i … więcej nie przytoczę, bo nie wypada.  To przecież obraża młodych, a oni im tego nigdy nie zapomną, to pewne.

Obserwując międzyrzecki protest w pewnym momencie poczułem się staro, ale jednocześnie cieszę się, że jest tyle młodych osób, tylu świadomych swojej wartości młodych obywateli, bo to jest gwarancją tego, że Polska ma przyszłość.

Kiedy w Polsce w 2016 roku odbywały się demonstracje w ramach „Czarnego Protestu” w Międzyrzeczu praktycznie nic się nie działo nie licząc kilku protestujących osób.
Jesień 2020 roku jest inna, to rok, w którym masy młodych ludzi, głównie dziewczyn i młodych kobiet, protestują nawet w niewielkich miasteczkach. Walczą o godność, szacunek i możliwość decydowania, bo mają do tego niezbywalne prawo.

Zapewne władza zakładała, że protesty będą, ale nie w takiej skali i nie z taką wściekłością. Władza jest obecnie zaskoczona. Straszy i szantażuje. Grozi mandatami i karami pieniężnymi, zapominając, że to w wyniku jej nieudolnych rządów doszło to tych protestów.  „Zbawca Narodu” nawet rozpoczął nawoływać do tworzenia bojówek katolickich. Tu warto zapytać Kaczyńskiego, przeciwko komu organizuje te bandyckie bojówki?

FOTORELACJA

więcej zdjęć 

  Jak można sobie krótko wyjaśnić obecną sytuację?
Szukając socjologicznych wytłumaczeń można odwoływać się do przemian społeczno-kulturowych i stopniowej laicyzacji społeczeństwa, w szczególności widocznej wśród ludzi młodych. Osób wychowanych na serialach Netflixa, internecie, spędzających wakacje zagranicą, bardziej kosmopolitycznych i zwesternizowanych. To jednak jest banał, który tłumaczy postawę wobec aborcji, ale nie wyjście na ulicę. Musiało się zatem zadziać coś więcej.

Lepszym, ale wciąż dalekim od ideału wytłumaczeniem może być niepewność przyszłości – bardziej uogólniona, wynikająca z obaw o przyszłość planety, globalne ocieplenie, itp. i ta konkretna związana z prekaryzacją rynku pracy, obawami o przyszłość i stabilne zatrudnienie. Z całą pewnością nie pomaga pandemia, która dokłada się do tej niepewności i może nie wywraca wszystkim całego świata do góry nogami, ale uwypukla problemy i trudności, jakie ludzie mieli już wcześniej. Prowadzi też do zwiększonego poziomu lęku i niepewności.

Wreszcie pora na działania PiS i szerzej władz, w stosunku do osób LGBT i wszystkich „innych”, którzy za tą inność są i mogą być prześladowani. Przemoc szkolna i rówieśnicza to jest trauma, z którą rząd nie tylko sobie nie radzi, ale według wielu młodych osób jest główną przyczyną i przeszkodą w normalnym, codziennym życiu. Normalnym i codziennym w rozumieniu młodzieży, a nieakceptowalnym i chorym, dla władz kraju, poszczególnych samorządów czy Kościoła.

Warto sobie uświadomić, że dla rządu młodzież nie jest i nie była podmiotem polityki, tylko jej przedmiotem, a decyzje dotyczące młodych ludzi zapadały nie tylko bez ich jakiegokolwiek udziału, ale także nie były komunikowane bezpośrednio do nich. Przykładem tego może być przemawiający minister Piątkowski, który w czasie konferencji, na których ogłaszano przejście szkoły na zdalny tryb nauczania czy też sposób przeprowadzenia matur i egzaminów ósmoklasisty, nie próbował nawet skierować swojego komunikatu do młodzieży.

Wszystko to prowadzi do powstania przepaści pomiędzy rządzącymi a młodymi ludźmi i tworzy fundamenty, na które składa się rozbieżność światopoglądu, brak jasnych perspektyw na przyszłość, a tym samym poczucie, że nie ma się zbyt wiele do stracenia, wreszcie traumatyczne doświadczenia – swoje i najbliższych kolegów i koleżanek. Dodajmy do tego obawy o zdrowie swoich bliskich i dosyć oczywiste dla osób pragnących założyć w przyszłości rodzinę lęki o zdrowie i życie swoich dzieci. Jednak przede wszystkim brak poczucia, że sami możemy decydować o swoim losie i prowadzić niezależne życie, bez kościoła, partii i policji, zaglądających nam pod przysłowiową kołdrę.

Nie bez znaczenia dla obywateli są niemal codziennie obnażane przykłady nieuczciwości rządzących, defraudacje pieniędzy, wykorzystywanie pandemii do dziwnych transakcji, w które zaangażowane są państwowe pieniądze.
Kolejne afery, które zamiatane są pod przysłowiowy dywan w pewnym momencie zaczynają bulwersować i zmuszają do zadania pytania – jak daleko ta władza jeszcze się posunie?  Wielu już dawno zrozumiało, że tej władzy uległ awarii układ hamulcowy. Oni się już nie zatrzymają, bo nie mogą. Zabrnęli za daleko. Chcieli dużo dalej, ale społeczeństwo powiedziało – NIE! DOŚĆ!

Wyrok TK uderza we wszystkich, ale bezpośrednio uderza w kobiety. Uczucie odebrania podmiotowości i prawa do samostanowienia, które przez starsze pokolenia kobiet nie zawsze było zauważane, nie zawsze budziło sprzeciw a nawet w niektórych przypadkach po prostu było akceptowane jako element roli kobiety wynikającej z religii i tradycji, dla młodych kobiet jest już nie do zaakceptowania.

Niestety w naszym, chyba jednak zaściankowym Międzyrzeczu jest wiele osób, które nadal nie rozumieją, co się w naszym kraju dzieje. Nie pochwalają aktywności kobiet i w ogóle młodego pokolenia. Nie dostrzegają tego co „nasza” władza robi z Polską. Na ulicy widzą tylko dzieci i zadają pytanie, gdzie są ich rodzice? Nie dociera do tych frustratów i wyznawców prezesa, że to właśnie rodzice wysłali swoje dzieci na protest. Po to, żeby walczyły o swoją przyszłość.

Przeciwnicy demonstracji nie zdają sobie nawet sprawy z tego, że z każdym rokiem tracą, to co na co dzień jest niedostrzegalne, nie widzą stopniowej utraty wolności i szacunku, które obecnie zawarowane zostały jedynie dla tych z „pierwszego sortu” dla „PANÓW”.

Pozostała nadzieja w młodych, którzy być może przy wsparciu tych starszych, bardziej doświadczonych przywrócą Polsce godność i uporządkują nasze obywatelskie sprawy w kraju, tak żebyśmy się nie musieli wstydzić tego, że jesteśmy Polakami.

WIDEO


Czytaj więcej:
#GRZECZNIJUŻBYLIŚMY – PROTEST SAMOCHODOWY
Protest – Ostra Jazda!

REKLAMA

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę podać swoje imię