OGŁOSZENIE

WYBORY PREZYDENCKIE 2020 …

W nawiązaniu do nocnych sejmowych głosowań. Miało być solidarne, wspólne działanie dla ratowania gospodarki. Wyszła wprowadzona pod osłoną nocy zmiana prawa wyborczego. Ludzie, tak nie wolno!

NA KRAJOWEJ SCENIE POLITYCZNEJ
W sobotę rano Sejm uchwalił trzy ustawy, tzw. tarczy antykryzysowej, które mają wesprzeć służbę zdrowia w zwalczaniu epidemii koronawirusa i zniwelować jej negatywne skutki dla gospodarki. Niestety wśród przyjętych poprawek do specustawy wprowadzono „tylnymi drzwiami” zaproponowaną przez PiS zmianę Kodeksu wyborczego, która umożliwia głosowanie korespondencyjne osobom na kwarantannie i ponad 60-letnim. Platforma Obywatelska zadeklarowała, że zmierza doprowadzić do rezygnacji z tego ostatniego rozwiązania w Senacie.

Rządzący dążą wszelkimi siłami, by wybory odbyły się w 10 maja. Wzywają, samorządowców do realizowania kalendarza wyborczego.
Rzeczniczka PiS Anita Czerwińska tłumaczyła, że poprawka do Kodeksu wyborczego była niezbędna, aby w obecnej „szczególnej” sytuacji umożliwić wszystkim obywatelom korzystanie z ich konstytucyjnego prawa wyborczego we wszystkich możliwych wyborach. Wybory prezydenckie zaplanowane są na 10 maja; a jeśli żaden z kandydatów nie uzyska ponad połowy ważnie oddanych głosów, 24 maja odbędzie się druga tura wyborów.

Kandydatka KO na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska w niedzielę ogłosiła, że zawiesza swoją kampanię prezydencką. W opublikowanym na Facebooku liście otwartym stwierdziła, że zaplanowane na 10 maja wybory prezydenckie nie powinny się odbyć. W przeciwnym razie – wezwała obywateli do bojkotu głosowania. Jednocześnie wyjaśniła, że nie wycofa się ze startu w wyborach.

OPOZYCJA DOMAGA SIĘ PRZESUNIĘCIA TERMINU WYBORÓW

[stan na dzień 31 marca 2020 r.]

Niektórzy samorządowcy już zapowiedzieli, że nie podpiszą dokumentów inicjujących na ich terenie proces wyborczy. Argumentują to tym, że nie są w stanie w aktualnej sytuacji zorganizować wyborów i nie chcą narażać swoich mieszkańców na niebezpieczeństwo.
Już 113 samorządów wyraziło sprzeciw wobec planów, by narażać ludzkie zdrowie i życie, organizując wybory prezydenckie w maju. W sieci powstała specjalna interaktywna mapa, na której można się zapoznać z miastami i gminami, w których nie będą przeprowadzone.

„Rząd zmusza mnie do czegoś, co jest niemoralne i nieprzyzwoite”

Samorządowcy – zarówno prezydenci miast, jak i włodarze gmin – protestują przeciwko organizacji wyborów prezydenckich w zaplanowanym terminie. Podobny sprzeciw wyrazili w ostatnich dniach, m.in. prezydenci: Warszawy, Wrocławia, Gdyni, Sopotu, Ciechanowa, burmistrz gminy Kęty oraz wójt pomorskiej gminy Potęgowo.

W niedzielę oświadczenia w tej sprawie opublikowali już prezydenci Sosnowca Arkadiusz Chęciński i Będzina Łukasz Komoniewski. Ten ostatni poinformował, że nie podpisze stosownych dokumentów w sprawie wyborów 10 maja, ponieważ nie zamierza narażać zdrowia i życia tysięcy ludzi. Chęciński zaapelował o zmianę terminu głosowania, podkreślając, że „nie jest w stanie znaleźć słów wyrażających złość i gniew, kiedy słyszy o organizacji wyborów 10 maja.”

Wójt Jaworza koło Bielska-Białej Radosław Ostałkiewicz zapowiedział, że ustąpi ze stanowiska, jeśli wybory prezydenckie odbędą się 10 maja. Wyjaśnił, że w obecnej sytuacji, związanej z koronawirusem, nie jest w stanie podołać wymogom Kodeksu wyborczego.

 – „Rząd zmusza mnie do czegoś, co jest dla mnie osobiście niemoralne i nieprzyzwoite” – oświadczył w poniedziałek prezydent Rybnika Piotr Kuczera, odnosząc się do perspektywy zorganizowania wyborów w warunkach epidemii COVID-19.  – „Organizacja wyborów w czasie epidemii jest zagrożeniem dla milionów ludzi w Polsce. Nie będę narażać moich mieszkańców na utratę zdrowia bądź życia” – napisał prezydent blisko 140-tysięcznego śląskiego miasta.

burmistrz Gminy Kęty, Krzysztof Klęczar

Natomiast burmistrz Gminy Kęty, Krzysztof Klęczar na swoim profilu FB oświadczył: – „Wczoraj przedłożono mi do podpisu zarządzenie, wskazujące z imienia i nazwiska osoby odpowiedzialne za pracę przy wyborach. Odmówiłem podpisania. Wysłałem za to do komisarza wyborczego obszerne pismo, wskazujące, że w dzisiejszych realiach nie da się zorganizować wyborów prezydenckich bez narażania zdrowia i życia Obywateli.
Czuję się odpowiedzialny za „moich” Mieszkańców i „moich” Urzędników. Jako burmistrz nie przyłożę ręki do narażania ich na niebezpieczeństwo w imię chorych ambicji grupki ludzi. Bez względu na konsekwencje, jak mawiał prof. Bartoszewski, warto być przyzwoitym.”

Ryszard Terlecki, szef klubu PiS
Ryszard Terlecki, szef klubu PiS

Ryszard Terlecki, szef klubu PiS pytany, co myśli o deklaracjach niektórych samorządowców, którzy zapowiadają, że nie podpiszą zarządzeń wskazujących osoby odpowiedzialne za pracę przy majowych wyborach, odparł, że „… samorządy też są częścią władzy państwowej…” i dodał  – „To nie jest tak, że samorząd może sobie działać poza prawem obowiązującym w Polsce. Oczywiste jest, że są odpowiednie przepisy, które umożliwiają postępowanie wobec takich osób, które zechcą ustawić się ponad prawem, czy poza prawem, łącznie z możliwością wyznaczenia komisarzy.”

WYGÓROWANY OPTYMIZM, CZY BRAK ODPOWIEDZIALNOŚCI?
Prezydent RP Andrzej Duda, pytany w TVP Info, powiedział w sobotę, że – „…wybory zostały wyznaczone i nikt nie wie z nas, co się będzie działo tak naprawdę 10 maja tego roku, czyli za półtora miesiąca. Nikt nie jest w stanie tego określić. Ja powiedziałem, mam nadzieję, że już po świętach ta sytuacja będzie się uspokajała, i że będziemy mogli wracać do normalnego życia i oczywiście mam nadzieję, że będą warunki do przeprowadzenia wyborów” – powiedział.
–” Ale gdyby się tak działo, że epidemia będzie szalała, i że będziemy cały czas trzymać taką dyscyplinę i takie ograniczenia, jakie są w tej chwili, to myślę, że ten termin wyborów wtedy może się okazać nie do utrzymania. Natomiast ja liczę na to, że uda się te wybory spokojnie przeprowadzić. Myślę, że to jest ważne, żeby sytuacja była stabilna, jeżeli chodzi o funkcjonowanie państwa i jeżeli chodzi o kwestię władzy i ustroju” – dodał prezydent.

W MAŁEJ OJCZYŹNIE
Jak się zachowają w tych okolicznościach samorządowcy z terenu Ziemi Międzyrzeckiej, szczebla powiatowego i gminnego nie wiadomo. Żaden z przedstawicieli władz samorządowych nie zabrał dotąd głosu w tej sprawie i nie zadeklarował swojej oficjalnej decyzji.
Czy to wynika z obaw utraty stanowiska, tak jak zapowiadał Ryszard Terlecki? Tego nie wiemy. Wiadomo natomiast, że w kraju wszystkie samorządy, lojalne w stosunku do pisowskiego rządu będą wspierać działania zmierzające do przeprowadzenia wyborów prezydenckich w zaplanowanych terminach.

Co my Obywatele w takiej sytuacji możemy zrobić? Niestety nic! Nie pozostaje nic innego jak poczekać i wyciągnąć wnioski. Wkrótce okaże się czy lokalne władze są lojalne w stosunku do obywateli, czyli swoich wyborców, czy są uległe władzy, która nie respektuje konstytucyjnego porządku.

Warto przypomnieć, że dodatkowy koszt organizacji jednej tury wyborów w czasie epidemii z uwzględnieniem zakupów rękawiczek, maseczek, żeli, preparatów dezynfekujących i długopisów jednorazowych to – jak czytamy w oświadczeniu – ponad 600 tys. zł. Nie policzono tu kosztów zabezpieczenia przeciwwirusowego uczestników wcześniejszych szkoleń. Wybory przeprowadzone w takich warunkach mogą zostać w przyszłości unieważnione, a wiele osób może mieć postawione zarzuty za narażanie obywateli na niebezpieczeństwo. Powództwo nie jest tu już istotne, bo jaka to różnica, czy skarżyć będą organizacje społeczne w ramach zbiorowych pozwów, czy pojedynczy obywatele, którzy się zarazili wirusem. Jak się to będzie kończyć, to już zdecydują Sondy. Niestety zmarnowanych pieniędzy już się nie uda, a nie są to małe sumy.


 

REKLAMA

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę podać swoje imię