W sobotę, 15 maja 2021 roku doczekaliśmy się wreszcie prezentacji nowego flagowego programu rządu Zjednoczonej Prawicy. Wprawdzie zgodnie z pierwotnymi założeniami miał on zostać zaprezentowany już w marcu pod nazwą Nowy Ład, ale plany te podobno pokrzyżowała trzecia fala pandemii i stąd ta zmiana terminu.
Podczas konferencji głos zabrali czołowi politycy Zjednoczonej Prawicy – prezes PiS Jarosław Kaczyński, premier Mateusz Morawiecki, marszałek Sejmu Elżbieta Witek, prezes Porozumienia Jarosław Gowin oraz prezes Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro.
Obóz władzy zaprezentował „Nowy Ład”, który w międzyczasie zamienił się, w „Polski Ład”. To m.in. wydawanie 6 proc. PKB na służbę zdrowia już w 2023 r., 30 tys. zł kwoty wolnej od podatku, drugi próg podatkowy od 120 tys. zł, dopłaty do mieszkań czy 12 tys. zł na tzw. rodzinny fundusz opiekuńczy dla rodzin z dziećmi.
Na ponad 160 stronach rządzący zapisali swoje propozycje na najbliższe lata. Nie tylko na jedną kadencję, ale też na kolejne. Zmiany mają być w każdej dziedzinie – od podatków, zdrowia, przez prospołeczne rozwiązania, po kulturę i edukację. Pieniądze mają zaś pochodzić głównie z UE – to blisko 770 mld zł. przez najbliższe pięć lat, w ramach unijnego budżetu i europejskiego Funduszu Odbudowy (pakietu na stymulację gospodarki po pandemii).
Oglądając przygotowany przez PiS przekaz dla Polaków można odnieść wrażenie, że PiS liczy przede wszystkim na efekt marketingowy, a w takim przypadku, generalnie szczegóły tak naprawdę nie są istotne. Zresztą o szczegółach się nie mówiło, bo ważniejsze było to, żeby stworzyć wrażenie, że rząd ma na najbliższe lata jakiś plan.
WIDEO
W ostatnich miesiącach dało się zauważyć, że Jarosław Kaczyński tracił kontrolę nad obozem rządzącym, ta konferencja miała udowodnić, że ją odzyskał i że konsoliduje Zjednoczoną Prawicę. Zapewne znajdą się tacy, co w ten medialny przekaz bez zastanowienia i refleksji uwierzą, podobnie jak wierzą w życie pozagrobowe.
Niewątpliwie, tak zwana Zjednoczona Prawica chciała nam zaprezentować jedność i plan na przyszłość. „Polski Ład” ma zgodnie z założeniem dać Polakom nadzieję i w zasadzie tylko nadzieję.
Jedno trzeba przyznać, że sam moment ogłoszenia tej dobrej nowiny został wybrany dobrze z punktu widzenia interesów obozu rządzącego, bo Sejmowi udało się ratyfikować umowę dotyczącą unijnego Funduszu Odbudowy, Polska ma szansę na olbrzymie fundusze unijne, obostrzenia są znoszone, a kryzys pandemiczny podobno osłabł, no i mamy wiosnę, a wraz nią Polakom zawsze poprawiają się nastroje.
Podczas konwencji usłyszeliśmy kilka złotych myśli wypowiedzianych przez różnych polityków.
– „Dzisiaj możemy wziąć los we własne ręce. Dziś stoję tu przed państwem, żeby powiedzieć, że Polski Ład jest po to, żeby wytyczyć ten szlak na przyszłość, ale jednocześnie rozwiązywać problemy współczesności” – powiedział Mateusz Morawiecki i dodał – „Polska musi być miejscem, gdzie będziemy dumni.”
A jeszcze tak niedawno, kiedy trwała debata związana z protestem lekarzy rezydentów, którzy prowadzili protest głodowy i żądali zwiększenia nakładów na służbę zdrowia, poprawę płac i warunków pracy, z mównicy sejmowej posłanka PiS, Józefa Hrynkiewicz wrzeszczała: – „Niech jadą!”, podczas wystąpienia Lidii Gądek z PO, mówiącej, że lekarze chcą pracować dla Polski i nie chcą wyjeżdżać z kraju. Tu jedno kłóci się z drugim i ktoś po prostu nie mówi prawdy. W tym przypadku można śmiało założyć, że prawdy nie mówi osoba, która dwukrotnie, prawomocnie została skazana za mówienie nieprawdy.
W ramach festiwalu obietnic dowiedzieliśmy się, że w ramach filaru inwestycyjnego programu Polski Ład, premier Mateusz Morawiecki planuje budowę 2,5 tys. km dróg i autostrad oraz upowszechnienie dostępu do sieci 5G, a także „finansowanie czystej energii poprzez czystą energię i tańszą energię dla tańszych domów”.
Premier kontynuując swoje obietnice zapowiedział program „Mieszkanie bez wkładu własnego”, dla osób mających zdolność kredytową, ale pozbawionych oszczędności na wkład własny. – „Dziś w to miejsce wchodzi państwo Polskie. Zagwarantujemy wkład własny do nawet do 40 proc. wartości mieszkania” – obiecał szef rządu w ramach Polskiego Ładu.
Dowiedzieliśmy się także, że nie będzie 700+. – „Oprócz 500+ i 300+ dodajemy kolejny komponent. To Rodzinny Kapitał Opiekuńczy. To 12 tys. zł na drugie, trzecie i kolejne dzieci. Do wykorzystania elastycznego pomiędzy 12. a 36. miesiącem życia” – poinformował premier.
Generalnie, ujmując temat w skrócie, według premiera Morawieckiego Polski Ład ma nas przybliżyć do Zachodu.
– „Po raz pierwszy od setek lat mamy szansę, na którą czekały pokolenia Polaków, żeby przeciętna polska rodzina żyła na poziomie państw bogatych Europy Zachodniej” – stwierdził Morawiecki.
Podczas przemówienia prezesa PiS dowiedzieliśmy się także dlaczego w ogóle mamy ten nowy polski ład. Uzasadnienie wręcz powala na kolana:
– „Polska musi być krajem głęboko osadzonym w naszej tradycji, krajem dumnym, który idzie do przodu. Warto być Polakiem i warto spełniać polskie aspiracje i dlatego mamy Polski Ład – nową, wielką ofensywę dla Polski!” – zakończył prezes PiS.
Była Strategia Odpowiedzialnego Rozwoju, jest „Polski Ład”. To pierwsze jak wiemy się nie udało. Biorąc pod uwagę efektywność i dotąd zaprezentowaną skuteczność w rządzeniu tej ekipy można śmiało założyć, że, to drugie, czyli, tzw. „Polski Ład” także poniesie klęskę.
Być może, słuchając kolejnych wystąpień polityków PiS u wielu wystąpiło uczucie euforii i dali się porwać fali entuzjazmu, ale Jarosław Kaczyński szybko sprowadził widzów na ziemię, rzucając hasło o odbudowie zamków i Pałacu Saskiego. A przecież jak pamiętamy już w 2017 roku zapowiadał odbudowę zamków kazimierzowskich. I co? Czy ktoś słyszał o jakimś odbudowanym zamku? Tak na marginesie warto tu przypomnieć, że Pałac Saski, a także Muzeum Bitwy Warszawskiej miały być gotowe na 100-lecie niepodległości Polski. I nic z tego nie wyszło.
Premier zaprezentował pięć filarów Polskiego Ładu
5 obietnic z Nowego Polskiego Ładu, którymi PiS chce zmienić Polskę
Podczas trwającej niemal trzy godziny konwencji przedstawiciele obozu rządzącego objaśniali zmiany, które wprowadzi Nowy Polski Ład. Co znalazło się w 5. podstawowych filarach programu?
- Ochrona zdrowia – nowe źródła finansowania. 7 proc. PKB na zdrowie
Pierwszy filar dotyczy służby zdrowia. – „Tutaj oprzemy się o nowe źródła finansowania” – zapowiedział premier, wymieniając przy tym plan darmowej profilaktyki 40+, usprawnienia nocnej pomocy lekarskiej, stworzenia centrum obsługi pacjenta oraz zniesienia limitów u specjalistów. Ta ostatnia kwestia jest szczególnie interesująca, ponieważ miałaby się przyczynić do skrócenia kolejek w szpitalach i przychodniach.
– „Pierwszy filar to służba zdrowia i tutaj oprzemy się o nowe źródła finansowania. Filar drugi to bardziej sprawiedliwy system podatkowy, a filar trzeci emerytura do 2,5 tys. zł bez podatku i lepsze życie dla naszych seniorów. Punkt czwarty to polityka mieszkaniowa, a piąty inwestycje” – wyliczał premier Mateusz Morawiecki podczas sobotniej konwencji Prawa i Sprawiedliwości. Jakimi rozwiązaniami rząd PiS planuje zmienić Polskę?
– „Zniesiemy limity przyjęć do lekarzy-specjalistów. Po to, żeby skrócić kolejki, to będzie jeden z podstawowych celów. Nasze podstawowe zobowiązanie to w ciągu 6 lat podnieść wydatki na zdrowie Polaków do poziomu 7 proc. PKB Polski, a już w ciągu 2 lat osiągnąć pułap 6 proc.” – tłumaczył Morawiecki.
- Obniżka podatków dla 18 mln Polaków
Drugi filar ma według obozu rządzącego przyczynić się do wzmocnienia budowy klasy średniej. Zdaniem Morawieckiego nowy „bardziej sprawiedliwy system podatkowy” miałby postawić Polskę ponad wiele państw Europy Zachodniej. Kwota wolna od podatku wzrośnie bowiem do 30 tys. zł, a próg podatkowy zostanie podniesiony z 85 tys. do 120 tys. zł.
Bardziej „rewolucyjna” w tym filarze może się jednak okazać zupełnie inna kwestia. Chodzi o działania, które rząd określił jako prodemograficzne.
– „Oprócz 500 plus i 300 plus dodajemy kolejny komponent. To 12 tys. zł na drugie, trzecie i kolejne dzieci – do wykorzystania elastycznego pomiędzy 12. a 36. miesiącem życia” – zapowiedział Morawiecki.
- Emerytury bez podatku do 2500 złotych
Morawiecki wskazał, że trzecim filarem Polskiego Ładu jest emerytura do 2,5 tys. zł bez podatku, a więc „lepsze życie dla naszych seniorów”. Tego typu zmiana miałaby oznaczać, iż w portfelu 2/3 wszystkich emerytów zostanie 2 tys. zł netto rocznie. – „A więc suma, która pomoże w zabezpieczeniu bezpieczeństwa i zdrowia naszym emerytom” – stwierdził premier. Dodał, że oprócz tego rząd chce, żeby ci emeryci, którzy czują się na siłach, mogli pracować bez podatku. Dzięki temu mieliby też budować sobie zasadniczo wyższy kapitał emerytalny. Morawiecki wskazał, że oznaczałoby to, iż po kilku latach ich emerytura będzie znacząco wyższa, a „w niektórych przypadkach wręcz podwojona niż hipotetycznie byłaby, gdyby ją pobierali od pierwszego roku”. - Mieszkania bez wkładu własnego
W tym punkcie premier przedstawił kilka ciekawych założeń dla osób pragnących mieć własne mieszkanie. Jedno z nich zakłada, że program „Mieszkanie bez wkładu własnego” pomoże osobom, które mają zdolność kredytową, ale są pozbawione oszczędności na wkład własny.
– „Dziś w to miejsce wchodzi państwo polskie. Zagwarantujemy wkład własny do nawet do 40 proc. wartości mieszkania, do wysokości 100 tys. złotych” – obiecał szef rządu.
- Inwestycje, które wygenerują 500 tys. nowych miejsc pracy
W ramach filaru inwestycyjnego programu Polski Ład Mateusz Morawiecki zapowiedział przede wszystkim budowę 2,5 tys. km dróg i autostrad oraz „finansowanie czystej energii poprzez czystą energię i tańszą energię dla tańszych domów”.
Co istotne, obóz rządzący planuje zainwestować w upowszechnienie dostępu do internetu. Premier obiecał doprowadzenie sieci szerokopasmowej do miliona domów, dotychczas pozbawionych stałego łącza z siecią, co miałoby pomóc m.in. w świadczeniu pracy zdalnej. Tego rodzaju pomoc ma otrzymać każdy chętny samorząd.
? Cyber Poland 2025 ⤵️#PolskiŁad pic.twitter.com/FskYqq0fR5
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) May 15, 2021
Pojawił się też temat sieci 5G, która ma być niebawem dynamicznie rozwijana. Dla obywateli oznaczałoby to dostęp do szybkiego internetu w każdym miejscu.
Podkreślmy, że na wprowadzenie założeń Nowego Ładu w życie przyjdzie jednak Polakom trochę poczekać. Rząd Zjednoczonej Prawicy planuje, iż wdrażanie założeń tego programu zacznie się najwcześniej na początku 2022 roku.
Kaczyński na konwencji PiS nie mógł przestać się chwalić. Po co więc ten Polski Ład, skoro jest tak pięknie?
Podczas konwencji obiecano bardzo dużo i zabrakło chyba tylko reaktywacji PGR-ów. Niestety nie wskazano źródeł finansowania tych projektów. Nie wspomniano także o skali obecnego zadłużenia Polski, które według prognoz Ministerstwa Finansów wyniesie 59,99 proc. PKB. To będzie prawie 1,5 biliona zł! Żal może być tylko młodych ludzi, którzy będą musieli za te fanaberie polityków PiS w przyszłości zapłacić.
Opowiadano o gospodarce i odbudowie sektora państwowego. Nie powiedziano ani słowa o sektorze prywatnym, tak jakby nie istniał w Polsce.
Żaden z polityków nie wspomniał o kwestii współpracy międzynarodowej, a przede wszystkim współpracy z Brukselą. Minister Ziobro, zapewne przez przypadek zapomniał wspomnieć o kwestii praworządności w Polsce i przestrzeganiu obowiązującej Konstytucji. Kolejne przypadki łamania prawa przez polityków PiS są na bieżąco monitorowane przez unijnych urzędników, a kwestia przestrzegania praworządności w Polsce przecież w zasadniczy sposób warunkuje pozyskanie finansowania z Unii Europejskiej. Jeśli UE wstrzyma finansowanie, to wszystkie marzenia o „Nowym Ładzie” legną w gruzach i pozostaną w naszej pamięci jako mrzonki i urojenia podstarzałego polityka z Żoliborza.
Według Jarosława Kaczyńskiego, podobno doganiamy już poziomem i standardem życia państwa Europy zachodniej, już nam dużo nie brakuje i cały czas się zbliżamy do osiągnięcia tego celu.
Czy to Państwu, aby nie przypomina znanej już retoryki, powtarzanej przez Jarosława Kaczyńskiego jak przysłowiowa mantra podczas kolejnych miesięcznic – „Jesteśmy coraz bliżej prawdy”. A raportu podkomisji smoleńskiej nadal nie ma!
Warto przypomnieć, że prawda o katastrofie smoleńskiej miała być, jak mówił prezes PiS, warunkiem pojednania i odbudowania narodowej wspólnoty. I co z tego wyszło?
Na chwilę zapomnijmy o marzeniach i mrzonkach prezesa PiS i wyobraźmy sobie jedno z polskich miast i że jest piękny majowy poranek. Przysłowiowy Kowalski budzi się w swoim „mieszkaniu plus”. Co prawda w 2021 roku powinno być ich już blisko 100 tys., a jest mniej niż 1000, ale nie bądźmy zbyt roszczeniowi.
W estetycznych blokach mieszkają także ci, którzy dostali pomoc władz przy zmianie kredytów frankowych na złotówki, po atrakcyjnym kursie i sprzedali z zyskiem kupione wcześniej dużo drożej mieszkania.
Kowalski wygląda przez okno, patrząc z dumą na zaparkowane dzieło polskiej myśli designerskiej, technicznej i motoryzacyjnej – elektryczne auto. Takich samochodów, zgodnie z zapowiedziami, powinno jeździć już kilkaset tysięcy, bo Mateusz Morawiecki w 2016 roku obiecywał, że do 2025 roku będzie ich na drogach milion!
Po trzech latach zweryfikował plany. Ma ich być połowę mniej, a do tego nie zawsze elektryczne, ale także hybrydowe i raczej nie polskie. Realnie pojawi się na drogach pewnie nie więcej niż 300 tys. aut tego typu. O towarzyszącej tej technologii infrastrukturze już się w ogóle nie wspomina.
Tani prąd do ich tankowania miał zapewniać nowy blok energetyczny Ostrołęka C. Obecnie wiemy już, że państwowe spółki, które miały go budować w 2021 roku zamknęły projekt jako nieekonomiczny, wyrzucając w błoto blisko miliard złotych. Aktualnie już są plany wyburzenia tego, co do tej pory wybudowano. To także będzie dużo kosztowało.
Oczywiście paliwem do elektrowni jest węgiel z niezamkniętych jeszcze polskich kopalni, ale spalany podobno w sposób bezemisyjny. Specjalne opracowana technologia powstała w ramach obiecanego w exposé premiera Morawieckiego programu ekologicznego przewidującego, między innymi wprowadzenie kaucji na butelki plastikowe i większego nacisku na ochronę klimatu.
Na wakacje Kowalski lata z międzynarodowego portu lotniczego Solidarność Baranów (data otwarcia 2027 – do dziś jednak nie zaczęto nawet wykupu gruntów). Do imponującego kompleksu biznesowo-turystyczno-lotniskowego można dojechać szybką kolejną zbudowaną w ramach projektu Luxtorpeda 2.0 (z grubsza nie wiadomo, co się dzieje z projektem ogłoszonym w 2018 roku) albo polskim hyperloopem. Pociągiem pędzącym w próżniowej tubie na trasie Warszawa – Baranów – Łódź z prędkością 1200 km/h (w założeniu ma powstać do 2030, ale wygląda na to, że na razie udało się stworzyć tylko model w sali 1:5, w dodatku nie do końca spełniający zasady działania hyperloopa), ewentualnie nowoczesnymi autobusami z projektu „PKS w każdej gminie”.
Do Baranowa da się również szybko dotrzeć autem, omijając korki jedną ze 100 obwodnic Morawieckiego i przejeżdżając przez rzeki po przeprawach z projektu „Most plus”. Jedną z takich inwestycji, zapowiadaną w Maciejowicach od 2018 roku, wizytował prezydent podczas kampanii wyborczej.
Nietaktem byłoby w tych okolicznościach nie wspomnieć o nieudanej budowie całej serii polskich promów, ale pamiętajmy, że stępka nadal w Szczecińskiej stoczni czeka.
Nie można także pominąć kwestii militarnego bezpieczeństwa Polski. Obecnie nie czujemy zagrożenia z zewnątrz, bo naszego nieba broni nowoczesna husaria, czyli polskie śmigłowce budowane w Łodzi wspólnie z ukraińskimi specjalistami, a polskiego morza strzegą specjalistyczne okręty marynarki wojennej wybudowane w powołanej przez Antoniego Macierewicza stoczni morskiej w Radomiu.
Politycy w ramach Polskiego Ładu naobiecywali dużo, ale dopóki nie będzie konkretnych projektów ustaw ciężko się do czegokolwiek merytorycznie odnieść.
Prezentacja „Polskiego Ładu” to był taki festiwal obietnic. Mieszkania, domy, dopłaty, lepsze podatki, doinwestowanie ochrony zdrowia, cyfryzacja, różnego rodzaju ułatwienia w wielu dziedzinach życia.
Wszystko pięknie, tylko że PiS rządzi w Polsce od 2015 roku. Dlaczego od 2015 roku tego wszystkiego nie udało się zrobić?! Co stało na przeszkodzie, żeby choć część tych projektów zainicjować? Wydano tylko ogromne sumy na prezentacje multimedialne, konferencje, podróże i projekty, a wszystko to trudno obecnie oszacować, podobnie jak wydatkowane kwoty na tzw. podkomisję smoleńską, gdzie zmarnowano tak wiele milionów.
Co by nie mówić i jak by nie podsumowywać zaprezentowanego projektu, pod nazwą „Polski Nowy Ład”, to nasuwa się jedna, wręcz natarczywa myśl, a raczej wniosek – pan prezes Kaczyński najwyraźniej zakłada, że wszyscy Polacy, to durnie niepotrafiący samodzielnie myśleć i nie umiejący wyciągać wniosków. Panie Kaczyński, prawda jest taka, że Polacy nie są durniami, a wielu doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co pan robi Polsce.
Według mnie ta sobotnia prezentacja marzeń i mrzonek, to tylko i wyłącznie rozpaczliwa próba utrzymania władzy, bez względu na ekonomiczne i społeczne koszty. Włączmy proszę Państwa myślenie.