Mieszkańcy Międzyrzecza, podobnie jak wszyscy obywatele w Polsce mogą być ostrzegani przed najróżniejszymi zagrożeniami na wiele różnych sposobów, w tym za pośrednictwem środków masowego przekazu (radio, telewizja). Do tego dochodzą syreny alarmowe, które mają za zadanie przede wszystkim wydawać głośny dźwięk, a niektóre obok dźwiękowego alarmowania mają dodatkowo możliwość emitowania komunikatów głosowych.
W czwartek, w dniu 22 czerwca 2023 r., w godz. 12:00 – 12:30 Urząd Miejski w Międzyrzeczu przeprowadził, podobnie jak inne miasta w Województwie Lubuskim trening systemu wczesnego ostrzegania przy wykorzystaniu akustycznego systemu alarmowego. Za pomocą syren alarmowych zostały w mieście nadane dwa sygnały akustyczne:
-
-
- ogłoszenie alarmu – modulowany dźwięk syreny trwający 3 min.,
- odwołanie alarmu – ciągły dźwięk syreny trwający 3 min.
-
Według informacji podanej przez Urząd Miejski miała to być, cyt. „głośna próba syren alarmowych nadając sygnał akustyczny.” Tak nawiasem mówiąc może, ktoś jest w stanie zinterpretować powyższy komunikat, bo jak można nadać sygnał alarmowy po cichu za pomocą syren alarmowych?
Kiedy nad Międzyrzeczem rozbrzmiewał jeszcze dźwięk syren w naszej redakcji odezwał się telefon – zadzwonił zaskoczony mieszkaniec, a z tonu głosu można się było domyśleć, że dzwoni Senior, który próbował się dowiedzieć, co się w mieście dzieje. Rzecz jasna został poinformowany, że o tego typu informacje powinien zwrócić się od organizatora odpowiedzialnego za przygotowanie i przeprowadzenie tego ćwiczenia. Przy okazji spytałem, czy wcześniej nie spotkał się z zapowiedzią planowanych ćwiczeń, czy na przykład nie widział obwieszczenia na tablicy lub słupie ogłoszeniowym. W odpowiedzi usłyszałem, że – „Nie nic takiego nie widziałem, a kiedy próbowałem szybko się coś dowiedzieć u sąsiadów, to okazało się, że oni także byli zaskoczeni” – opowiedział rozmówca.
Nawiasem mówiąc, to właśnie wspomniany telefon i krótka rozmowa z mieszkańcem Międzyrzecza w kontekście przeprowadzonego „ćwiczenia” zainspirowała mnie do przygotowania tego artykułu.
Ktoś tu może powiedzieć, jaki to problem. Jakiś niezorientowany emeryt ma problem i nawet nie wie gdzie ma zadzwonić. Cóż, w pewnym zakresie może to i prawda, nie mi to rozsądzać, czy Senior jest rozgarnięty. Jedno jest pewne, mieszkaniec Międzyrzecza ma prawo i powinien być właściwie informowany, po to, żeby ogłaszanymi sygnałami nie wzbudzać niepotrzebnego niepokoju lub paniki. Pamiętajmy, że w mediach od tygodni mówi się o rosyjskiej rakiecie, która spadła w centrum Polski. Wcześniej na wschodzie, przy granicy Polski zginęli ludzi na skutek wybuchu zabłąkanej rakiety, a rząd PiS-u niemal codziennie twierdzi że na terenie kraju działają ruscy agenci. Więc nie dziwmy się, że starci ludzie mogą się czuć zaniepokojeni.
W tym miejscu warto zastanowić się nad inną kwestią, a mianowicie celowości prowadzenia takiego ćwiczenia, no chyba, że chodziło tylko o to, żeby urzędnik sobie nacisnął guzik po to żeby syrena się odezwała, co jest bardzo możliwe.
Uważam, że jednak cel prowadzenia tego typu ćwiczenia powinien być bardziej złożony, a organizator powinien dążyć do osiągnięcia jakiegoś poważniejszego celu, który w efekcie doprowadzi do podniesienia gotowość systemu alarmowania na wyższy poziom.
Generalnie mieszkańcy Międzyrzecza o planach przeprowadzenia tego typu ćwiczenia powinni być wcześniej poinformowani wszelkimi dostępnymi kanałami, czyli za pomocą ogólnodostępnych, tradycyjnych obwieszczeń, za pomocą operatorów komórkowych w postaci SMS-u z informacją tekstową i rzecz jasna za pomocą Internetu. Jednakże, w przypadku Internetu pamiętajmy, że wiele osób nie korzysta z dobrodziejstwa Internetu, a wiele osób nawet u siebie w domu nie ma tej usługi.
Podanie mieszkańcom miasta określonego sygnału powinno skutkować konkretną reakcją lokalnej społeczności lub przynajmniej określonej w ćwiczeniu grupy, np. uczniów i pedagogów placówek oświatowych, albo w bardziej ambitnym wariancie wybranego osiedla lub zakładu pracy. Dobrze byłoby, żeby do centrum kryzysowego zarządzania powróciła informacja zwrotna, że sygnał w ogóle usłyszano i co ważne, że został on zrozumiany. Uruchamianie syren alarmowych po to tylko, żeby narobić w mieście dużo hałasu mija się z celem i tylko niepotrzebnie denerwuje mieszkańców.
Generalnie sygnały alarmowe syren nie powinny być powodem do paniki. Po usłyszeniu modulowanego przez trzy minuty sygnału powinno się włączyć radio lub telewizor na lokalną stację. To właśnie tam powinien się pojawić szczegółowy komunikat o zagrożeniu i informacja o tym, że należy postępować zgodnie z poleceniami.
Tu proszę o szczerość – Kto tak postąpił w dniu wspomnianego ćwiczenia?
Jeśli chodzi o Międzyrzecz może paść pytanie – Po co to całe zamieszanie i alarmowanie? Przecież w dużej części ludzie i tak nie rozumieją i nie znają sygnałów alarmowania i co gorsze nie wiedzą, co w poszczególnych wariantach alarmowania mają robić, gdzie się udać lub gdzie się schronić. Mało tego, osoby bardziej zorientowane w temacie doskonale wiedzą, że w Międzyrzeczu na chwilę obecną nie ma ogólnodostępnego schronu przeciwlotniczego, takiego z prawdziwego zdarzenia z filtrowentylacją, łącznością, własnym zasilaniem, źródłem wody oraz zapasami żywności i podstawowymi lekami. O miejscach przygotowanych do ochrony ludności przed atakiem chemicznym nawet nie ma co wspominać. Mieszkańcy mogą się jedynie schronić w tak zwanych miejscach doraźnego schronienia, czyli piwnicach domów, lub garażach usytuowanych pod budynkami.
Czy za taki stan rzeczy w tym obszarze odpowiadają władze samorządowe? I tak i nie, bo problem jest dużo poważniejszy, bo tak naprawdę za organizację ochrony i obrony ludności odpowiadają władze państwowe. Po to między innymi powołana została Obrona Cywilna[1], która zgodnie z Ustawą o powszechnym obowiązku obrony RP wśród wielu zadań ma między innymi realizować: ochronę ludności, zakładów pracy i urządzeń użyteczności publicznej oraz współdziałać w zwalczaniu skutków klęsk żywiołowych i zagrożeń środowiska oraz usuwaniu ich skutków. Formacje OC winny być przygotowane do realizacji, m.in.: ostrzegania, ratownictwa, realizacji zadań służb medycznych, odkażania , dostarczania doraźnych pomieszczeń i zaopatrzenia, udzielania doraźnej pomocy dla przywrócenia i utrzymania porządku w strefach dotkniętych klęskami.
Uwaga! Mała zagadka, co wskazuje czerwona strzałka na zamieszczonych powyżej trzech zdjęciach?
Jaki poziom sprawności i gotowości do działania prezentują struktury Obrony Cywilnej mieliśmy okazję poznać choćby podczas pandemii COVID-19, a w zasadzie nie poznaliśmy, bo wspomniana OC w ogóle nie zaistniała, a zadania tej formacji przejęło wojsko, obrona terytorialna i jednostki PSP i OSP. Niestety Obronę Cywilną przez ostatnie trzydzieści lat kolejne rządy doprowadziły do kompletnej zapaści.
Okazuje się, że jest gorzej niż nam się wydaje: – „W Polsce mamy ponad 62 tysiące schronów, które mogą zmieścić ok. 1,3 mln ludzi” – poinformował komendant główny Państwowej Straży Pożarnej gen. brygadier Andrzej Bartkowiak.
Natomiast wiceszef MSWiA Maciej Wąsik podkreślił, że miejsca te muszą być doposażone przez samorządy. Cóż, w Międzyrzeczu niestety nie ma nawet czego doposażać, bo schronów nie ma!
Rządowa aplikacja „schrony”. Dowiedz się gdzie najbliższy schron! – KLIK
Okazuje się, że od wielu lat w Międzyrzeczu brak jest schronu z prawdziwego zdarzenia z pełnym wyposażeniem, dostępnego dla mieszkańców miasta. Nie ma także ukrycia, czyli schronu niehermetycznego. Mieszkańcy Międzyrzecza mogą się jedynie ukryć w miejscach doraźnego schronienia. Za pomocą poniższej aplikacji można w razie zagrożenia zlokalizować najbliższe doraźne schronienie. W okienku wyszukiwania należy wpisać miejscowość.
Okazuje się że żadna ustawa ani rozporządzenie nawet nie definiuje czym tak naprawdę jest schron!
Agresja Rosji na Ukrainę w obywatelach zasiała zwątpienie w sprawczość władz państwowych. A za budowę schronów bierze się coraz więcej firm z branży deweloperskiej. Obecnie, co bardziej zapobiegliwi z przygranicznych powiatów zaczęli remontować przydomowe piwniczki, w których trzymali do tej pory ziemniaki i kiszoną kapustę. Niektórzy sprawy bezpieczeństwa wzięli we własne ręce. Sami zaczęli budować rodzinne schrony wykorzystując półfabrykaty żelbetowe do budowy szamb lub zbiorników na deszczówkę. Adoptują także podziemne silosy. A wszystko to dzieje się bez nadzoru, atestu i jakiejkolwiek koordynacji. Pytanie – czy tak powinno być? Czy jest to właściwy kierunek działania?
Jedno jest pewne, potrzebna jest nam przede wszystkim dobra ustawa о ochronie ludności і obronie cywilnej, której od lat politycy nie potrafią – mimo podejmowanych prób uchwalić i rozpocząć wdrażanie jej w życie.
Ustawa ta powinna wprowadzić jednolity system pojęć і nazewnictwa, doprecyzować instytucjonalny system zarządzania obroną cywilną w czasie pokoju і w stanach nadzwyczajnych, stworzyć warunki do powstania systemu z prawdziwego zdarzenia do ochrony życia i mienia Polaków w sytuacjach kryzysowych i na wypadek wojny.
Wydaje się, że racjonalnym posunięciem byłoby zbudowanie struktur OC niemal od początku. Należałoby także stworzyć zweryfikowane, adekwatne do obecnych czasów zadania i procedury na każdym szczeblu zarządzania państwem oraz zabezpieczyć finansowanie na właściwym poziomie. Musiałyby powstać jasne zasady і podmioty odpowiedzialne w ramach ОС za ochronę ludności, zarówno na poziomie państwowym i samorządowym ze szczególnym naciskiem właśnie na samorząd, bo to on jest najbliżej obywateli.
Dziś mamy wymieszane w tym zakresie zadania і kompetencje со najmniej kilku ministrów і wielu urzędów centralnych. Polska potrzebuje planu w tym zakresie і pieniędzy na odbudowę zasobów służących ochronie ludności i obronie cywilnej.
Najwyższy czas, żeby Rząd RP przyjął plan edukacji obronnej obywateli, obejmując nim wszystkie instytucje publiczne – od szkół po środki masowego przekazu. Nasz kraj aktualnie potrzebuje zmian instytucjonalnych na szczeblu centralnym, bo wydaje się, że Szefem Obrony Cywilnej nie może być komendant główny Państwowej Straży Pożarnej, bo on i tak ma dużo innych zadań, nie jest też w stanie w codziennej działalności zmagać się z problemami Obrony Cywilnej na poziomach decyzyjnych poszczególnych struktur państwowych.
Być może Szefem OC powinien być konstytucyjny minister, albo wicepremier. Trzeba wyraźnie podkreślić, że dotychczasowa Obrona Cywilna była pomyślana głównie na wypadek wojny. Jednak tworzenie formacji ochrony ludności i obrony cywilnej tylko na okres wojny, bez możliwości jej wykorzystywania podczas klęsk żywiołowych, katastrof, epidemii w czasie pokoju jest nieracjonalne i nieefektywne.
Warto przypomnieć, że zgodnie z oceną Państwowej Straży Pożarnej struktury Obrony Cywilnej kraju za rok 2015 Polska posiadały 9958 oddziałów, a stan osobowy całej OC wynosił 106 758 ludzi. Statystycznie na jedną gminę przypadał wówczas 4 oddziały. Ogółem na obrony cywilną przeznaczono w 2015 r. 22 578 tys. zł, z czego ponad 60% tych środków przeznaczanych było na płace personelu zatrudnionego w urzędach.
Od października 2022 do lutego 2023 roku została w naszym kraju przeprowadzona inwentaryzacja, w której wzięło udział ponad 13 tysięcy funkcjonariuszy Straży Pożarnej. 40 proc. formacji było zaangażowanych w różnym stopniu w te działania we wszystkich komendach PSP.
Inwentaryzacji poddane zostały wszystkie pomieszczenia należące do instytucji państwowych, samorządowych, wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych, ale także te należące do podmiotów gospodarczych prowadzących działalności użyteczności publicznej. Inwentaryzacji nie podlegały obiekty tego typu w budynkach prywatnych. Wszystkie budowle zostały podzielone na trzy kategorie: schrony, ukrycia (czyli schrony niehermetyczne) oraz miejsca doraźnego schronienia.
W wyniku inwentaryzacji ustalono, że w Polsce w schronach jest ponad 300 tys. miejsc, w miejscach ukrycia może się schronić ponad 1,1 mln osób, a w miejscach doraźnego schronienia blisko 47 mln osób.
Natomiast stan ilościowy odzieży ochronnej, specjalistycznych urządzeń, środków do ochrony zdrowia i życia ludności cywilnej, którym dysonuje Obrona Cywilna jest wręcz katastrofalny. Potwierdzają to dane za rok 2016, z których wynika, że dla wszystkich obywateli RP w 38. milionowym państwie, w magazynach było tylko 480 tys. masek, z czego 25% nie nadawało się do użytku.
Odzież ochronna, to jedynie ok. 58 tys., z czego 18 tys. kwalifikowało się do likwidacji. Podobnie jest jeśli chodzi o sprzęt rozpoznania skażeń, sprzęt służby zdrowia, sprzęt і środki do likwidacji skażeń.
W roku 2016 na zakup sprzętu dla Obrony Cywilnej przeznaczono w całym państwie ok. 7,3 mln zł., to prawie tyle ile w nieprawidłowy sposób rozdał w ostatnim czasie mister oświaty Czarnek, o czym niedawno informowała Najwyższa Izba Kontroli i wolne media.
Obecnie raczej nikt zorientowany w problematyce nie ma wątpliwości, że w Polsce trzeba już teraz „budować system obrony powszechnej w pełni wykorzystujący potencjał instytucji państwowych i samorządowych, podmiotów systemu edukacji i szkolnictwa wyższego, społeczności lokalnych, podmiotów gospodarczych, organizacji pozarządowych oraz obywateli, który będzie stanowił kompleksową odporność państwa na zagrożenia niemilitarne i militarne. Oczywistym jest także to, że jeśli za tworzenie nowego systemu Obrony Cywilnej zabiorą się politycy, to nic z tego nie wyjdzie, a środki na ten cel po prostu zostaną rozkradzione.
Ten obszar muszą uporządkować kompetentni przedstawiciele poszczególnych służb mundurowych, których wiedza i praktyczne umiejętności będą gwarantowały, że zbudowany system będzie w przyszłości skuteczny, a obywatele będą mieli zaufanie do działań formacji OC, przynajmniej na poziomie porównywalnym do formacji Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej.
Warto zdać sobie z tego sprawę, że wycie syren alarmowych, nawet najgłośniej samo w sobie nie zapewni obywatelom bezpieczeństwa jeśli nie będzie działał cały system.
W tekście wykorzystano informacje pochodzące z opracowań, pt.: „Ocena przygotowań w zakresie ochrony ludności і obrony cywilnej w Polsce za 2016 r. Opracowanie Biura ds. Ochrony Ludności і Obrony Cywilnej Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej” oraz kolejnych ocen w tym zakresie, artykułu autora „Wyzwania w zakresie możliwości odbudowy Obrony Cywilnej w Polsce” w: „Współczesna Obrona Cywilna”, red. J.A. Gawęcka, J. Wojtycza.1
[1] W art. 137 upoo ustawodawca stwierdzał, że: „Obrona cywilna ma na celu ochronę ludności, zakładów pracy i urządzeń użyteczności publicznej, dóbr kultury, ratowanie i udzielanie pomocy poszkodowanym w czasie wojny oraz współdziałanie w zwalczaniu klęsk żywiołowych i zagrożeń środowiska oraz usuwaniu ich skutków”.
Na podstawie upoo wydano także akt wykonawczy, tj. Rozporządzenie Rady Ministrów z 23 września 1993 r. w sprawie obrony cywilnej (Dz.U. 1993 r. nr 93 poz. 429, dalej: rozporządzenie), który precyzował w § 1, że zadania obrony cywilnej obejmują w szczególności m.in. przygotowanie budowli ochronnych (§ 1 ust. 1 pkt 3 rozporządzenia). Powyższe rozwijano w § 11-14 rozporządzenia. Stąd stwierdzano, że „budowle ochronne przygotowuje się w celu zapewnienia zbiorowej ochrony ludności przed środkami rażenia etc.” (§ 11 rozporządzenia). Mogły one także służyć ukryciu w nich i zabezpieczeniu przed zniszczeniem ruchomych dóbr kultury, szczególnie ważnej dokumentacji, cennej aparatury oraz zapasów żywności i leków (§ 12 rozporządzenia). Co istotne, budowle ochronne przygotowywane w czasie wojny i pokoju, spełniające określone normy technicznej wytrzymałości konstrukcyjnej, bądź jako ukrycia bez szczególnych wymogów wytrzymałościowych, mogły zostać przygotowane jako schrony (§ 12 ust. 2 rozporządzenia).
Jednakże opisane wymagania konstrukcyjne miały podlegać osobnej regulacji. Bezpośrednio do schronów odnosił się § 13 rozporządzenia, definiując je jako obiekty wolno stojące bądź integralną część nowo wznoszonych, rozbudowywanych i przebudowywanych obiektów budowlanych. Schronami mogły być zarówno budynki prywatne, jak i komercyjne (handlowe, usługowe, magazynowe itp.). Szczególne znaczenie w kontekście dalszych rozważań należy przypisać § 14 ust. 1 rozporządzenia, gdzie stwierdzano, że „w czasie pokoju budowle ochronne mogą być wykorzystywane przez właścicieli budynków lub użytkowników (…) w uzgodnieniu z właściwymi terenowo szefami obrony cywilnej na potrzeby handlowe, usługowe, magazynowe, kulturalne, szkoleniowe, sportowe i inne”. Rozporządzenie to uchylono jednak 1 lipca 2004 r. Co za tym idzie, od tamtego czasu regulacje dotyczące schronów pozostawały w istocie nieuregulowane.