Spis Treści
Po obejrzeniu konferencji prasowej pana Henryka Macieja Woźniaka, prezesa Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, postanowiłam zweryfikować część przekazanych do opinii publicznej informacji.
Generalnie konferencja, zapewne w założeniu miała być takim swoistym podsumowaniem rocznej działalności przedsiębiorstwa. Pan prezes poruszał wiele tematów związanych z powierzonymi przedsiębiorstwu zadaniami. Mowa była, między innymi o Targowisku Miejskim i zarządzaniu Cmentarzem Komunalnym. Szeroko omówione zostały kwestie związane z kierowaniem Ośrodka Wypoczynkowego Głębokie. Poruszone zostały tematy bieżące, a także pan prezes Woźniak ogólnie zakreślił plany na przyszłość. Pochwalił się także przeprowadzonymi inwestycjami na ośrodku, a konkretnie chodziło o ubiegłoroczne remonty dróg.
Nie ukrywam, że po emisji materiału filmowego w redakcji rozdzwonił się telefon. Dzwoniący nie ukrywali, mówiąc delikatnie swojej irytacji i oburzenia na to, co usłyszeli z ust prezesa PGK.
Rzecz jasna w jednym artykule nie da się omówić wszystkich aspektów poruszanych podczas rozmów.
Postanowiłam zająć się tylko kwestią przeprowadzonego remontu dróg na tzw. Ruczaju, na OW Głębokie. Przeprowadzona inwestycja jest już śmiało można powiedzieć faktem dokonanym, którym pan prezes PGK chwalił się podczas konferencji prasowej.
Skoro więc remont drogi został z sukcesem zakończony, postanowiłam tę kontrowersyjną w oczach mieszkańców inwestycję ocenić w terenie osobiście.
W niedzielne przedpołudnie 18 lutego br., podobnie jak wielu innych mieszkańców, udaliśmy się na krótką wycieczkę na OW Głębokie.
Na parkingu ośrodka napotkaliśmy wiele samochodów, czyli luty nie jest tak do końca martwym sezonem, to spostrzeżenie w kontekście nieczynnych poza sezonem WC, ale to temat na inny artykuł.
Po krótkim spacerze dotarliśmy do uliczki, która rzekomo, jak twierdził pan prezes PGK, poddana została remontowi. To, co tam zastaliśmy prezentujemy na załączonych zdjęciach. Myślę, że obrazami lepiej niż słowami można opisać rzeczywistość.
Fotorelacja
W mojej ocenie, krótko mówiąc nie był to remont nawierzchni, tylko jej dewastacja. Tu należy wziąć pod uwagę to, że zdjęcia zrobione są po upływie kilku miesięcy i już do tej pory nawieziony odpad bitumiczny mieszkańcy zdołali ubić kołami swoich samochodów. Niemniej jednak nawet dzisiaj ten odcinek drogi wygląda wręcz tragicznie. Kto z Państwa chciałby mieć pod swoim domem coś takiego?
Jaki był cel tego działania? Na pewno nie chodziło tu o podniesienie standardu drogi i polepszenie życia jej użytkowników. A może chodziło tylko o bezkosztowe zagospodarowanie odpadów bitumicznych?
O ile się orientuję, to w naszym kraju, w kontekście obowiązujących przepisów, przed rozpoczęciem takiej inwestycji należy spełnić wiele warunków wymaganych przez prawo budowlane.
W związku z tym nie pozostaje nic innego jak tylko zadać pytania:
Czy na ten zakres prac remontowych, na wspomnianej drodze, na Ruczaju został w ogóle przygotowany projekt?
Czy przedsiębiorstwo uzyskało niezbędne opinie i pozwolenia, w tym pozwolenie na ten zakres prac budowlanych?
Kto dokonał odbioru po zakończeniu prac remontowych?
Czy PGK Sp. z o.o. posiada obecnie wymagane przez polskie prawo budowlane dokumenty niezbędne do przeprowadzenia takiego remontu?
Jeśli się okaże, że ten „remont” był zaaranżowany tylko po to, aby można było zagospodarować odpad bitumiczny, to bez wątpienia będziemy mieli do czynienia ze skandalem.
Z podobnym problemem kilka lat temu borykali się mieszkańcy Kęszycy Leśnej, kiedy to miejscowa firma po kryjomu „ulepszyła” odpadami bitumicznymi drogę leśną prowadzącą z Kęszycy Leśnej do Piesek. Skończyło się to ukaraniem i zmuszeniem firmy do uprzątnięcia drogi na własny koszt.
W przypadku Kęszycy Leśnej koszty poniosła prywatna firma. Niestety w opisywanym przykładzie za urzędnicze niedbalstwo i bylejakość możemy zapłacić my wszyscy.
Być może na skutek działań lokalnej społeczności i ta sprawa będzie miała swój finał. Oby tylko skończyło się na decyzji Powiatowego Inspektoratu Budownictwa. Korzystna dla wykonawcy tego „remontu”, biorąc pod uwagę stan zastany, raczej nie będzie.
Niestety, zamiast oszczędności uzyskanych w wyniku zaniechania utylizacji odpadów cała ta sprawa może w końcowym efekcie wygenerować dużo większe koszty związane z przywróceniem stanu pierwotnego drogi i koniecznością zutylizowania odpadowego bitumu.
Może panie prezesie warto zacząć od drobnych spraw, jak choćby zaprowadzenie porządku na ośrodku i pozakładanie lamp na słupach tam gdzie ich brakuje. Do takiego działania niepotrzebne są wymagane zezwolenia i plany.
Jaki w tej sytuacji może być końcowy wniosek? Cóż, może będzie lepiej jak głos oddamy Państwu. Sami Państwo oceńcie to działanie.
SONDA – Remont drogi na Ruczaju na terenie OW Głębokie
* * *
Do innych, nie mniej kontrowersyjnych tematów, poruszonych podczas konferencji w PGK odniesiemy się w kolejnych artykułach, w późniejszym czasie.
Tekst i Zdjęcia: Małgorzata Czułup