Spis Treści
Czy to prawda, że cukier żywi raka, a amigdalina pozwala zwalczyć komórki nowotworowe? Czy należy wykluczyć z diety pacjenta onkologicznego gluten bądź mleko i produkty mleczne? Na temat mitów dotyczących żywienia w chorobie nowotworowej rozmawiamy z dr n. med. i n. o zdr. Magdaleną Maciejewską-Cebulak, dietetykiem medycznym. Ekspertka wyjaśnia także, czym należy się kierować przy układaniu diety chorego na raka.
Jak często w swojej praktyce spotyka się pani z mitami na temat żywienia onkologicznego?
Pytania dotyczące mitów żywieniowych pojawiają się praktycznie podczas każdej mojej konsultacji indywidualnej z pacjentem onkologicznym. Są one zadawane zarówno przez chorego, jak i jego bliskich. Źródłem tych informacji są zazwyczaj mass media, zwłaszcza przestrzeń internetowa, gdzie krąży wiele różnego rodzaju mitów dotyczących żywienia w chorobie nowotworowej. Przykładem może być twierdzenie, że cukier „żywi” raka. Inne mity dotyczą silnego przekonania o wręcz leczniczych właściwościach produktów spożywczych. Nie należy się jednak dziwić chorym na nowotwory, że wpadają w te „pułapki” żywieniowe. Pacjenci i ich bliscy szukają rozwiązań, które będą wzmacniać organizm na czas leczenia i dopóki nie zasięgną konsultacji ze specjalistą, będą próbować wszelkich sposobów, aby sobie pomóc.
Wspomniane przez panią twierdzenie, że cukier „żywi raka, jest chyba jednym z najczęściej spotykanych mitów na temat żywienia w chorobie nowotworowej.
Sformułowanie, że cukier żywi raka, jest pewnym uproszczeniem. Pacjenci onkologiczni interpretują to bardzo dosłownie. Uważają, że jeśli zjedzą ciastko lub posłodzą herbatę, cała pula cukru trafi do komórek nowotworowych, które będą rosły jak na drożdżach. Faktycznie komórki nowotworowe potrzebują glukozy – czyli cukru – do wzrostu, ale potrzebują jej również zdrowe komórki, np. krwinki czerwone, czyli erytrocyty.
W tym miejscu warto wspomnieć, że cukier znajdziemy nie tylko w cukierniczce, w formie słodkiej, krystalicznej substancji i słodyczach. Źródłem cukru, a ściślej węglowodanów, są także pełnowartościowe produkty takie jak kasze, pieczywo, makarony i nasiona roślin strączkowych. Chory na nowotwór rezygnując ze wszystkich źródeł węglowodanów, czyli cukrów, ryzykuje niedostatecznym pokryciem swojego całodziennego zapotrzebowania na energię. W efekcie doprowadzi to do utraty masy ciała i niedożywienia, co z kolei może negatywnie wpływać na stan chorego i przebieg leczenia onkologicznego. Poza tym, jeśli pacjent wykluczy z diety cukry, komórki nowotworowe znajdą alternatywne źródło energii. Można zatem powiedzieć, że wyeliminowanie z diety węglowodanów przyczyni się bardziej do zagłodzenia pacjenta niż raka.
Jaki zatem powinien być udział węglowodanów w diecie pacjenta onkologicznego i po jakie ich źródła najlepiej sięgać?
Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ każdy pacjent onkologiczny ma inne potrzeby żywieniowe, w tym również zapotrzebowanie na węglowodany. Ich rekomendowany udział w diecie będzie różnił się u chorego z rakiem prostaty w trakcie hormonoterapii oraz pacjenta z rakiem płuca z dużą utratą masy ciała w trakcie chemioterapii.
Za punkt wyjścia należy potraktować rekomendacje pełnowartościowej diety dla osób zdrowych. Według Norm Żywienia dla populacji Polski z 2020 roku udział węglowodanów powinien stanowić 45 do 60 procent całodziennej racji pokarmowej. Źródłem powinny być głównie produkty zbożowe pełnoziarniste. I te zalecenia będą aktualne dla tych chorych, którzy nie wymagają specjalnych modyfikacji w diecie.
W onkologii są pewne szczególne sytuacje, które wymagają zmian. Dla przykładu zgodnie z zaleceniami Europejskiego Towarzystwa Żywienia Klinicznego i Metabolizmu (ESPEN), u chorych onkologicznych z utratą masy ciała rekomenduje się zwiększenie podaży tłuszczów kosztem węglowodanów w celu zwiększenia wartości energetycznej diety. Ponadto nie u wszystkich chorych na raka sprawdzi się każdy rodzaj węglowodanów. Pacjentom, którzy uskarżają się biegunki lub nudności po kursie chemioterapii, odradza się spożycie produktów zbożowych pełnoziarnistych do czasu opanowania dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego.
Podobno poza cukrem raka ma „żywić” także białko.
To kolejny mit. Według wytycznych ESPEN, w chorobie nowotworowej wzrasta zapotrzebowania na białko, m.in. z uwagi na zwiększoną jego utratę. Składnik ten pełni ważną rolę w diecie chorego, ponieważ wspiera układ odpornościowy i odgrywa kluczową rolę w procesie gojenia się ran, co ma ogromne znaczenie w przypadku pacjentów chirurgicznych.
Jakie białko i w jakich ilościach powinien spożywać pacjent onkologiczny?
Według zaleceń ESPEN, chory onkologiczny powinien spożywać od 1 do 1,5 g białka na kilogram masy ciała na dobę. Przykładowo dla osoby ważącej 70 kg oznacza to spożycie od 70 do 105 g białka dziennie. Głównym źródłem tego składnika powinno być chude mięso, ryby – również te tłuste, jaja, nabiał oraz nasiona roślin strączkowych. Jednak te ostatnie powinny być raczej dodatkiem do diety, a nie głównym albo jedynym źródłem białka, ponieważ bardzo trudno pokryć taką ilość tego składnika odżywczego w diecie roślinnej. Aby dostarczyć 105 g białka będąc na diecie roślinnej, należy spożyć np. 400 g ziaren soczewicy. Byłoby to niezmiernie trudne u chorego uskarżające się na dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego w trakcie leczenia.
Podkreśliła pani, że dieta każdego pacjenta onkologicznego powinna być układana indywidualnie. Czym należy kierować się przy wyborze konkretnych zaleceń żywieniowych?
Wybór zaleceń żywieniowych u chorych na nowotwory będzie uzależniony od ich stanu odżywienia – inna będzie dieta u pacjenta, który chudnie w trakcie leczenia onkologicznego, inna u chorego, który ma nadwagę, a jeszcze inna u pacjenta z prawidłową masą ciała. Różnica będzie dotyczyła dziennego zapotrzebowania na energię.
Innym czynnikiem, który będzie wpływał na wybór zaleceń żywieniowych, jest samo rozpoznanie choroby nowotworowej. Dla przykładu, zazwyczaj chore z rakiem piersi w trakcie hormonoterapii nie wymagają tak dużych zmian w codziennym menu jak pacjenci z nowotworami trzustki czy przełyku.
Wybór odpowiedniej diety będzie również uzależniony od rodzaju zastosowanego leczenia onkologicznego oraz skutków ubocznych z nim związanych. Chory poddawany radioterapii z powodu raka przełyku z czasem będzie wymagał zmian w konsystencji pokarmów, a pacjent w trakcie naświetlań na obszar miednicy i jamy brzusznej powinien być wyedukowany żywieniowo w zakresie zaleceń przy biegunkach.
Pewnym punktem wyjścia dla diety w chorobie nowotworowej będą podstawowe zalecenia zdrowego odżywiania. Stanowią one bazę, którą zmienia się w zależności od samopoczucia chorego w trakcie terapii onkologicznej.
Istnieje wiele teorii dotyczących żywienia w trakcie radioterapii i chemioterapii. Zgodnie z pierwszą z nich, w trakcie tego rodzaju leczenia trzeba stosować dietę bezglutenową. Czy jest to zasadne?
Według polskich standardów leczenia żywieniowego w onkologii nie ma wskazań do stosowania diet bezglutenowych u chorych leczonych onkologicznie, z wyjątkiem pacjentów z uprzednio rozpoznaną celiakią. Nie ma danych klinicznych, które z całą pewnością przemawiałyby za tym, że u wszystkich pacjentów onkologicznych należy stosować dietę bezglutenową. Dieta ta bywa stosowana jedynie w wyjątkowych sytuacjach klinicznych, np. w przypadku ciężkiego popromiennego zapalenia jelit lub ciężkiego zapalenia jelit po chemioterapii. Jej stosowanie powinna poprzedzać konsultacja z lekarzem.
Podobno w trakcie radio lub chemioterapii należy wyeliminować z diety także mleko i jego przetwory.
Absolutnie nie ma wskazań do rutynowego stosowania diet bezmlecznych u chorych na raka. W trakcie leczenia onkologicznego (zazwyczaj w trakcie naświetlań na obszar miednicy i jamy brzusznej oraz w niektórych schematach lekowych) może dojść do wtórnej nietolerancji laktozy. Objawia się ona np. biegunką po spożyciu świeżego mleka. Jest to jedno ze wskazań do wykluczenia na pewien czas laktozy. Nie oznacza to jednak całkowitego wykluczenia nabiału z diety. Chory śmiało może spożywać wszystkie produkty bezlaktozowe, również mleko. Warto wspomnieć, że są one ogólnodostępne.
Czy to prawda, że sok z buraka korzystnie wpływa na poziom hemoglobiny u pacjentów onkologicznych?
Sok z buraka nie jest remedium na prawidłowy poziom hemoglobiny u pacjentów onkologicznych. Na jej poziom wpływ mają podaż żelaza i witaminy B12 w diecie, których głównym źródłem są mięso, ryby, jaja i produkty mleczne. Te produkty są kluczowe we wspomaganiu układu czerwonokrwinkowego, także u chorych na nowotwór. Jeżeli pacjent onkologiczny będzie spożywał tylko sok z buraka, nie ma co liczyć na prawidłowe wyniki hemoglobiny. Sok z buraka jest natomiast dobrym źródłem kwasu foliowego, który również wpływa korzystnie na „odbudowę” czerwonych krwinek. W związku z tym może być elementem pełnowartościowej diety, oczywiście przy dobrym samopoczuciu chorego po spożyciu tego produktu.
Witaminy oraz mikro- i makroelementy można przyjmować także w postaci suplementów diety. Czy wskazane jest ich stosowanie przez pacjentów onkologicznych?
Pytanie, czy chory na raka powinien stosować różnego rodzaju suplementy diety, bardzo często pojawia w mojej praktyce. Niestety, zwykle bywa tak, że zanim pacjent zasięgnie porady dietetyka bądź lekarza onkologa, stosuje duże ilości różnych specyfików, które nie zawsze są przebadane. Ich stosowanie może nie mieć w ogóle wpływu na wyniki badań, a dawać złudne poczucie, że można zrezygnować z prawidłowego żywienia na rzecz suplementów diety. Suplementacja z chorobie nowotworowej powinna być przemyślana, dobrana indywidualnie i wcześniej uzgodniona z lekarzem.
Stosowanie niektórych witamin w trakcie choroby nowotworowej budzi wiele kontrowersji. Dotyczy to zwłaszcza witaminy C, która spożywana w dużych ilościach przez chorego na raka podobno ma spowalniać wzrost i rozsiew komórek nowotworowych.
Na to pytanie najlepiej odpowie onkolog kliniczny, jednak według mojej wiedzy, witamina C jest suplementem diety, a nie lekiem. Nie ma więc zastosowania jako lek na raka.
W kwestii suplementacji, można ją rozważyć w sytuacji, gdy chory nie jest w stanie pokryć zapotrzebowania na witaminę C z dietą. Dotyczy to chorych onkologicznych, którzy nie spożywają surowych warzyw i owoców w odpowiedniej ilości, najlepszego źródła tej witaminy. Decyzję o suplementacji powinien jednak poprzedzić dokładny wywiad żywieniowy ze specjalistą lub konsultacja z lekarzem.
Inną witaminą, której przypisuje się zwalczanie nowotworów, jest witamina B17, czyli amigdalina. W sklepach internetowych, a także niektórych aptekach, są dostępne gorzkie pestki moreli zwyczajnej, które zawierają tę substancję.
Jest to również pytanie do onkologa klinicznego. Warto jednak wspomnieć, że przeprowadzono sporo badań, w tym z udziałem ludzi, mających wykazać przeciwnowotorowe działanie amigdaliny (znanej również jako letril). Na ich podstawie FDA (Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków) nie zarejestrowała tej substancji jako leku na raka. Wykazano również, że skutki uboczne przyjmowania amigdaliny są podobne do zatrucia cyjankiem, które obejmują m.in. nudności i wymioty. Moim pacjentom nie rekomenduję spożywania pestek moreli w trakcie leczenia onkologicznego, ponieważ są inne priorytety – np. zapobieganie chudnięciu.
Czy sposób przygotowania produktów, np. smażenie, ma znaczenie w diecie chorych na nowotwory?
Produkty smażone są ciężkostrawne i mogą zwiększać ryzyko pojawienia się dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego, np. bóle brzucha, uczucie przepełnienia. Dotyczy to szczególnie chorych na nowotwory przewodu pokarmowego, jak rak wątroby, rak trzustki. U osób ze wskazaniami do diety łatwostrawnej smażenie należy zastępować pieczeniem (bez uprzedniego obsmażania) lub gotowaniem (w wodzie/na parze).
Smażenie nie jest rekomendowaną obróbką termiczną również u osób zdrowych, ale wszystko jest dla ludzi i nie inaczej będzie w trakcie terapii onkologicznej. Jeżeli nie ma przeciwwskazań i ryzyka bólu po zjedzeniu czegoś smażonego, posiłek taki może pojawić się raz na jakiś czas.
Tekst: Monika Majewska
Źródło informacji: infoWire.pl