Spis Treści
Z założeń projektu budżetu na 2022 rok można wywnioskować, że w nadchodzącym roku nie uda się nam zgromadzić jakiekolwiek oszczędności.
Rada Ministrów podczas wtorkowego posiedzenia przyjęła projekt ustawy budżetowej na 2022 rok, który teraz trafi do Sejmu. Z projektu wynika, że w przyszłym roku dochody budżetu państwa wyniosą ok. 481,4 mld zł, wydatki – 512,4 mld zł, co oznacza, że deficyt ma wynieść nie więcej niż 30,9 mld zł, a w relacji do PKB – 2,8 proc.
Projekt budżetu na 2022 rok
Z wystąpienia ministra finansów Tadeusza Kościńskiego i jego zastępcy Sebastiana Skuzy wynika, że mamy w przyszłym roku mieć mniej więcej takie same dochody podatkowe jak w tym roku. I mamy mieć trochę niższy deficyt niż w tym roku. – „To nie jest czas na zacieśnienie fiskalne – przekonuje minister finansów Tadeusz Kościński przedstawiając główne założenia projektu budżetu na 2022 rok.
Po ostatniej nowelizacji budżet państwa w tym roku mam mieć 40 miliardów złotych dziury. W zeszłym roku było to 80 miliardów złotych, a w przyszłym ma być 30 miliardów złotych.
Wiceminister finansów Sebastian Skuza podkreślał, że dochody podatkowe ogółem wzrosną w 2022 r. w porównaniu do planu na 2021 r., z wyjątkiem dochodów z PIT. Te mają być o ok. 4,1 mld zł mniejsze ze względu na zasadnicze obniżki podatku przewidziane w Polskim Ładzie.
Po stronie wydatkowej w budżecie na 2022 r. przewidziano kontynuację dotychczasowych programów strategicznych, jak i wprowadzenie nowych (np. kapitał opiekuńczy to ok. 3,2 mld zł wydatków rocznie). Nakłady na służbę zdrowia mają zostać podniesione do 5,7 proc. PKB, a na obronę narodową – do 2,2 proc. PKB, znajdą się też pieniądze na waloryzację świadczeń emerytalnych (o wskaźnik 4,89 proc.), a także wzrost wynagrodzeń pracowników sfery budżetowej.
– „Gospodarka odbija się po pandemii, rośnie eksport, produkcja, konsumpcja. Finanse publiczne są w dobrym stanie, na co wskazują też agencje ratingowe, na koniec sierpnia mamy nadwyżkę w budżecie na poziomie 43 mld zł” – podkreślał też na wstępie minister Kościński.
Zgodnie z planami finansowymi rządu na przyszły rok wynika, że nasz kraj ma „delikatnie schodzić z deficytem budżetowym przy nieuszczuplaniu, ani niezwiększaniu dochodów z podatku …”.
Według ekonomistów rządowych w 2020 roku, podobno obywatele będą próbować trochę mniej wydać pieniędzy i w związku z tym będziemy mieli trochę mniejszą dziurę w budżecie, o ile te założenia się sprawdzą. Podobno jest to dobry kierunek i świadczy o tym, że w rządzie zdają sobie sprawę, iż trzeba powoli zaczynać wychodzić z pandemicznego stanu, w którym nie patrzymy na to, ile wydajemy, tylko po prostu ratujemy gospodarkę.
Jak wygląda sprawa podatków w projekcie budżetu na przyszły rok
Podczas konferencji podano, iż dochody z podatku PIT w 2022 roku będą tylko o 4 miliardy złotych niższe niż w tym roku. Oficjalny przekaz rządu jest taki, że 70-80 procent z nas zapłaci niskie podatki, ale z projektu budżetu na przyszły rok nie wynika, żeby wielkie oszczędności w naszych kieszeniach zostały, bo nawet jeśli część z nas zapłaci minimalnie mniejsze podatki, to ten spadek podatków zostanie zrekompensowany znacznie większą inflację i to jest największy problem.
Warto przy okazji zauważyć, że tak zwany Polski Ład ogromnie będzie komplikować rozliczenia przedsiębiorcom.
Założenia Polskiego Ładu powodują, że każdy przedsiębiorca, a zwłaszcza drobny, będzie miał problem, by ustalić, czy powinien z podatku liniowego przejść na podatek ryczałtowy, czy na podatek ogólny i rozliczać się wg skali podatkowej? Czy też przekształcić swoją działalność gospodarczą w spółkę?
Tak naprawdę jakiekolwiek prognozowanie tego, jakie będą dochody do kasy państwa od przedsiębiorców oraz jakie podatki zapłacą dzisiaj jest niezwykle trudne, ponieważ polski rząd tak bardzo zamącił Polski Ład, że nie sposób przewidzieć, w jaki sposób w przyszłości zachowają się przedsiębiorcy.
Bardzo możliwe, że przedsiębiorcy będą szukać sposobów uniknięcia skutków Polskiego Ładu, czy się to uda? Cóż, znając pomysłowość Polaków, to z pewnością właściciele biznesów będą podejmować próby. Na ile będą one skuteczne już niebawem się przekonamy.
Okazuje się, że kolejny raz polityka rządu sięga do kieszeni tych, którzy wnoszą znaczny wkład do krajowego budżetu. Bardzo możliwe, że Polski Ład doprowadzi do zlikwidowania wielu biznesów, bo po prostu z ekonomicznego punktu widzenia nie będzie się opłacało dalej kontynuować biznesową działalność. Skutki tej ekonomicznej zmiany odczujemy wszyscy i raczej na szybką zmianę tak realizowanej polityki gospodarczej nie możemy liczyć.