Spis Treści
Od wielu dni dużo kontrowersji wśród mieszkańców budzą elementy siłowni plenerowej zamontowane przez pracowników firmy COMES na tak zwanej łączce kolejowej.
Kontrowersje tak naprawdę nie dotyczą samej siłowni, tylko miejsca, w którym została rozmieszczona. Wszelkie dotychczasowe dyskusje na ten temat są bezcelowe, bo część elementów plenerowej siłowni mamy już zamontowane i to jest fakt. Niestety, trudno powstałą sytuację zaliczyć do optymalnych, ujmując temat bardzo delikatnie.
Kwestia zagospodarowania terenu, tzw. „kolejowej łączki” położonego tuż przy Obrze była poruszana już wielokrotnie. Temat od dawna budzi wiele kontrowersji, co do sposobu wykorzystania tego terenu.
FOTORELACJA
Jak się okazuje, to życie i przyroda, a nie urzędnicy szybko zweryfikowały racjonalność pomysłów. Pozostaje w tym miejscu tylko zadać pytanie, kto personalnie wydał zgodę na budowę obiektu w takim terenie? Bo czym innym są mrzonki i nie do końca przemyślane pomysły mieszkańców Międzyrzecza, a czym innym jest wydana urzędowo decyzja zezwalająca na budowę, bo przecież na wskutek tego w następstwie uruchamiane jest finansowanie inwestycji z samorządowej kasy.
Kończąc artykuł z dn. 19 października 2017, pt. „Siłownia zewnętrzna dla każdego!” pisałem:
„Nie pozostaje nic innego jak przyglądać się prowadzonym pracom. Ocenimy wszyscy efekt końcowy i osądzimy, czy pomysł był trafiony, a pieniądze nie zostały wyrzucone w przysłowiowe błoto”.
Nie twierdzę, że z tymi „pieniędzmi wyrzuconymi w błoto”, to było jakieś proroctwo, ale nikt nie zaprzeczy, że sytuacja, z jaką mamy teraz do czynienia, wizerunkowo wygląda dobrze.
W ostatnich dniach uaktywniło się wielu recenzentów powstałej sytuacji. Na Facebooku padło wiele krytycznych słów pod adresem samorządowców w kwestii lokalizacji siłowni. Warto w tym miejscu przypomnieć, źródło pomysłu i koncepcję zagospodarowania tego terenu.
Jak widać na załączonym, tzw. „Projekcie Społecznego Komitetu Zagospodarowania Łączki Kolejowej” plenerowa siłownia jest usadowiona dokładnie w tym miejscu gdzie zaplanował autor tego projektu.
„Gmina przejmuje pałeczkę, tylko wywalczyliśmy siłownie i ścieżkę na skróty, resztę według planu Gminnego, na który dostali kasę, czekamy na zagospodarowanie łąki kolejowej, czyli 2018 rok!” – napisał na Facebooku 1 września o 09:06 Tadeusz Filus – autor wspomnianego projektu. Warto o tym fakcie pamiętać podejmując wszelkie dyskusje na ten temat.
Do urzędników w tej kwestii można jedynie mieć żal, że nie zdobyli się na odrobinę roztropności i nie zweryfikowali odpowiednio tego „planu” w odniesieniu do istniejących uwarunkowań.
Siłownia Plenerowa - SONDA
Przysłowiowe mleko się już wylało i nic tego nie zmieni. Teraz żeby rozwiązać problem, może warto zrobić krok w tył i po prostu zmienić lokalizację siłowni, po to żeby nie generować dodatkowych kosztów.
Podobno zakłada się w zaistniałej sytuacji nawiezienie gruzu i w efekcie podniesienie terenu o kilkadziesiąt centymetrów. Ale tego przecież nikt za darmo nie zrobi. Czy ktoś policzył ile wagonów gruzu należałoby w to miejsce wysypać i ile z tego zapadnie się w grząskim terenie? Oczywiście wszystko da się dzisiaj wykonać, ale pytam – ile to będzie nas wszystkich w efekcie kosztować?
Warto uzmysłowić sobie, że dla miasta nie jest to najważniejsza inwestycja i szkoda byłoby, żeby przy tej okazji zmarnowane zostały niepotrzebnie duże pieniądze.
Foto: Kazimierz Czułup
Szczerze trzeba być debilem aby zezwolić na taką lokalizację. Proszę nie pisać o niedopatrzeniach, że może ktoś coś… nie! Trzeba być debilem.