W listopadzie ceny w hipermarketach rosły wolniej niż w dyskontach. Choć różnica jest niewielka, to dla klientów nastawionych na szukanie promocji, zwłaszcza w okresie świątecznym, może być znacząca. Wstępne dane pokazują, że ceny w grudniu rosną póki co szybciej niż w listopadzie, zatem walka tych dwóch formatów będzie jeszcze ostrzejsza. Patrząc na detale, widać, że w hipermarketach bardziej niż w dyskontach opłaca się konsumentom polować na wędliny, ryby, art. sypkie i tłuszczowe, napoje, słodycze, używki, art. dla dzieci, a także chemię gospodarczą. Z kolei w dyskontach taniej można kupić mięso, nabiał, pieczywo, dodatki spożywcze, owoce i warzywa, karmy dla zwierząt oraz środki higieny osobistej.
W listopadzie br. ceny w sklepach średnio rok do roku wzrosły o 6,7%. Z podwyżkami najlepiej radzą sobie hipermarkety, w których wzrost rdr. wyniósł 5,7%. To nieznacznie, ale jednak mniejszy skok niż w kojarzonych z najniższymi cenami dyskontach, gdzie średni wzrost rdr. wyniósł 5,9%. Tak wynika z analizy UCE RESEARCH i Uczelni WSB Merito. W porównaniu zestawiono ceny ponad 100 najczęściej wybieranych przez konsumentów produktów codziennego użytku. Analizą objęto wszystkie na rynku dyskonty i hipermarkety.
– „Sprawa się komplikuje, kiedy zaczniemy to głębiej weryfikować, bo jeden format jest mocniejszy w pewnym zakresie, a drugi – w innym. Wiele zależy od tego, jaką grupę konsumentów rozpatrujemy. Seniorzy z reguły wkładają inne rzeczy do koszyka niż np. młode osoby, a więc odbiór tej atrakcyjnej oferty będzie zupełnie inaczej postrzegany. Hipermarkety cały czas mocno rywalizują o pozycję najtańszego formatu na rynku. Walka toczy się właściwe od wielu lat, ale nie zawsze hipermarkety ją wygrywały. Najczęściej były jednak lekko za dyskontami” – mówi Maciej Tygielski, wieloletni obserwator i ekspert rynku retail.
Przed świętami walka między tymi formatami się zaostrza, a konsumenci szukają jeszcze intensywniej promocji i niższych cen. Biorąc pod uwagę szerokość oferty, zwłaszcza hipermarketów, trudno stwierdzić, które promocje będą dla konsumentów w tym okresie atrakcyjniejsze, tym bardziej że to jednak dyskonty uchodzą w powszechnym mniemaniu za tańsze. Mają też inne przewagi. Jest ich znacznie więcej, są też bliżej klientów. Przy zwyczajach zakupowych Polaków, wolących kupować możliwie blisko domu, jest to nie do przecenienia.
– „Najprawdopodobniej działania promocyjne będą intensyfikowane przed samymi świętami. Zarówno hipermarkety, jak i dyskonty będą próbowały przyciągnąć do siebie konsumentów. Trudno powiedzieć, który z formatów wygra to przedświąteczne starcie. Ostatecznie, to klienci decydują o tym, gdzie zrobić zakupy, biorąc pod uwagę swoje potrzeby i budżet” – stwierdza dr Agnieszka Gawlik z Uniwersytetu WSB Merito.
Z analizy wynika również, że w hipermarketach taniej niż w dyskontach można kupić choćby wędliny, ryby, art. sypkie, tłuszczowe, napoje, słodycze, używki, artykuły dla dzieci, a także chemię gospodarczą. Z kolei w dyskontach w porównaniu do hipermarketów taniej można kupić mięso, nabiał, pieczywo, dodatki spożywcze (ketchupy, majonezy itp.), owoce i warzywa, karmy dla zwierząt oraz środki higieny osobistej.
– „Hipermarkety mogą oferować niższe ceny na wybrane kategorie, ponieważ sprzedają szerszy wachlarz produktów i mają większą możliwość negocjowania cen z producentami. Ta różnica może być widoczna dla konsumentów, zwłaszcza podczas większych zakupów rodzinnych. Wówczas mogą zaoszczędzić od 50 do nawet 100 zł, w zależności od wkładanych do koszyka produktów. Dyskonty mają natomiast zdecydowanie największą liczbę placówek na rynku, ale mniejszy asortyment i dlatego to one kupują od dostawców najwięcej produktów w konkretnych kategoriach, więc również mają dużą siłę negocjacyjną” – zwraca uwagę Julita Pryzmont z Hiper-Com Poland.
Tymczasem według wstępnego szacunku analityków z UCE RESEARCH, w pierwszych dniach grudnia br. ceny w sklepach wzrosły o 8,1% rdr. To jednak nieco więcej niż w listopadzie. Analiza objęła 10 dni i może ostatecznie odbiegać od finalnej wartości wzrostu cen za cały grudzień, ale to może być sygnał ostrzegawczy. Dane pokazują, że tegoroczne święta będą droższe niż można było się spodziewać, co dla wielu konsumentów może oznaczać trudności w spięciu zaplanowanych na ten cel budżetów.
– „Ważnym aspektem w okresie grudniowych zakupów są przyciągające promocje, upusty i obniżki, co może przełożyć się na atrakcyjność poszczególnych sklepów. Jest to szczególnie istotne w czasie wzmożonych zakupów, a przy tym wysokich cen, które towarzyszą nam kolejny rok. Klienci mogą zwracać szczególną uwagę na programy lojalnościowe i inne dodatkowe benefity płynące z korzystania z oferty danego sklepu” – komentuje dr Justyna Rybacka z Uniwersytetu WSB Merito.
Z kolei Maciej Tygielski, analizując liczbę zeszłorocznych promocji zorganizowanych w dwóch rywalizujących o pozycję najtańszych formatach, zauważa, że od 1 do 24 grudnia 2022 r. dyskonty zrobiły ich o ponad 5% więcej. Z kolei liczba takich ofert w hipermarketach spadła o przeszło 14% rdr. – Jeżeli sytuacja powtórzy się w tym roku, to zwycięzca może być tylko jeden. Ale teraz tego jeszcze nie wiemy, bo walka trwa w najlepsze. I nie jest wykluczone, że sytuacja się odwróci na korzyść hipermarketów – dodaje Tygielski.
Sejm przyjął z poprawką nowelę ustawy w sprawie zakazu handlu w tegoroczną Wigilię, co pozwoliło na otwarcie sklepów w dwie niedziele poprzedzające, czyli 10 i 17 grudnia. Niedziele handlowe to tradycja robienia zakupów świątecznych w grudniu jeszcze z czasów PRL, dlatego można było się spodziewać w tym okresie prawdziwych tłumów, tym bardziej że najnowsze badania opinii publicznej wskazywały, iż Polacy – tradycyjnie już zresztą – odłożą największe zakupy na ostatnią chwilę.
– „To tylko może dodatkowo zaostrzyć rywalizację między tymi formatami. Jednakże, nie można jednoznacznie stwierdzić, który z nich ostatecznie przeważy szalę na swoją stronę. Między hipermarketami i dyskontami panuje ostra rywalizacja, bo raz wygrywa jeden, a raz drugi segment” – stwierdza Julita Pryzmont.
Zdaniem dr Agnieszki Gawlik, na walce między hipermarketami a dyskontami konsumenci wiele zyskują. Konkurencja między tymi dwoma formatami sklepów prowadzi bowiem do obniżenia cen i poprawy jakości usług, do rywalizacji włączają się też przecież inne formaty na rynku.
– „Ze względu na różnice w ofertach, jeśli jednak chcemy zrobić naprawdę tanie zakupy, może być konieczne odwiedzenie kilku sklepów, aby znaleźć produkty w najniższych cenach w myśl zasady, kto szuka, ten oszczędza” – dodaje dr Gawlik.
Jak zauważa dr Rybacka, sklepy zmieniają swoje rynkowe strategie. Częściej także w hipermarketach można dostrzec atrakcyjne promocje oraz marki własne sieci handlowych, które bywają tańsze niż produkty markowe, co tym samym przekłada się na wysoką konkurencyjność hipermarketów wobec dyskontów. – „Podkreślić jednak należy, że dyskonty oferują podstawowy asortyment, a udział marek własnych w tego typu sklepach wynosi ok. 50%, co wpływa na niższe koszty marketingu i skraca łańcuch dostaw, a w konsekwencji przekłada się na niższe ceny produktów” – podsumowuje ekspertka z Uniwersytetu WSB Merito.
Źródło informacji: MondayNews Polska