Spis Treści
Generalne porządki, przygotowanie kolacji wigilijnej, przystrajanie choinek i pakowanie ostatnich prezentów. Dni przedświąteczne nie pozostawiają Polakom czasu na inne zajęcia i pasje. Czy podobnie jest w domach bardziej piłkarskich, zarówno u dorosłych reprezentantów Polski, jak i młodszych nadziei polskiego futbolu? Jak oni spędzają okres świąteczny? Jakie mają w tym czasie obowiązki, a na jakie przyjemności mogą sobie pozwolić? Postanowiliśmy wysłać nasze elfy i sprawdzić, co słychać u Krychowiaka i spółki w tym wyjątkowym czasie.
Przedświąteczna gorączka
Chyba nie ma na świecie osoby, która zapytana o świąteczne skojarzenia, w pierwszej kolejności wymieniłaby futbol. Kiedy jednak damy ludziom więcej czasu, to okaże się, że prawdziwi pasjonaci zaraz po karpiu, choince i rodzinnym kolędowaniu wskażą na piłkę nożną. Ta bowiem w trakcie świąt jest nie tylko tematem świątecznych dyskusji, ale gdzieniegdzie nawet nabiera rozpędu niespotykanego w żadnym innym momencie sezonu. Dzieje się tak np. w Anglii, gdzie od lat tradycją jest rozgrywanie ligowych meczów w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia. Z kolei przed Wigilią rozgrywane są kolejki ligowe w Hiszpanii i Włoszech, a w samą niedzielę wigilijną – w Holandii. Kalendarz rozgrywek w poszczególnych krajach determinuje różny sposób spędzania świąt przez naszych piłkarzy. Część z nich będzie w tym czasie w pełnym rytmie meczowym, inni pozwolą sobie na odrobinę mniejszy rygor niż przez pozostałe dni w roku.
Grzegorz Krychowiak czy Thiago Cionek, w natłoku treningów i meczów, nie mają możliwości, aby pomóc swoim rodzinom tak jak by chcieli.
– „W tym roku gramy mecze 22 i 28 grudnia. Będzie mało czasu, żeby coś fajnego przygotować, chociaż moja dziewczyna na pewno przywiezie kilka składników z Polski, z których przyrządzimy tradycyjne potrawy” – opowiada nam obrońca włoskiego Palermo.
– „W poprzednim roku miałem wolne i wtedy mogliśmy polecieć do Polski i zorganizować wszystko zgodnie z tradycją. Podoba mi się jak w Polsce ludzie traktują święta i jak to wszystko tu wygląda. Dlatego my również staramy się tę tradycję zachować. Mocno się tego trzymamy” – dodaje Cionek.
Krychowiak podkreśla istotną rolę swojej mamy, która większość obowiązków przedświątecznych bierze na swoje barki. Mama wiedzie prym również w domu Jarosława Jacha, który dzięki swoim umiejętnościom i pasji do gotowania z chęcią wspiera w tym aspekcie zarówno ją, jak i swoją babcię. Świeżo upieczony reprezentant Polski niezmiennie od wielu lat ma poza tym jedno zadanie, w którym nikt go nie wyręcza. – „Do moich obowiązków zawsze należało ubieranie choinki i to się nie zmienia. Zajmuję się tym od małego, a robię to wraz z chrzestną, która specjalnie przyjeżdża do nas na święta z Włoch”.
A jak wyglądają obowiązki uczestników młodszego pokolenia, które dopiero marzy o takiej karierze piłkarskiej? Alan Krysiński, kapitan zespołu UKS 4 Kostrzyn, finalistów ostatniego turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku” w kategorii U-10, wraz z rodzicami i starszym bratem święta spędza u babci. Jak sam zaznacza przyjeżdża do niej na „gotowe”, a jedyną rzeczą za jaką odpowiada z bratem jest ubranie choinki. Więcej zadań ma za to królowa strzelczyń XVII edycji wspomnianego turnieju, którego finał odbył się na stadionie PGE Narodowym – Zuzanna Witek z KKS Katowice.
W okresie przedświątecznym odpowiada ona za sprzątanie mieszkania, pomaga w kuchni oraz angażuje się w przygotowanie różnego rodzaju dekoracji świątecznych – również tych na choinkę, którą co roku wybiera Pan Krzysztof, tata Zuzi i jednocześnie jej klubowy trener.
Rodzina na pierwszym miejscu
Życie zawodowego piłkarza często wiąże się z licznymi podróżami i przeciągającą się rozłąką z rodziną. Wszyscy nasi rozmówcy podkreślają, że ta wyjątkowa możliwość spędzenia czasu z rodziną jest dla nich w świętach najważniejsza.
– „Wigilię razem z siostrą i jej rodziną spędzamy u babci i dziadka, gdzie po wypatrzeniu przez najmłodszych pierwszej gwiazdki dzielimy się opłatkiem, a następnie siadamy do wspólnej kolacji, w trakcie której tradycyjnie kolędujemy. Za dobre kolędowanie przychodzi chyba najważniejsza chwila dla dzieciaków, czyli prezenty” – śmieje się Krzysztof Witek.
Nadchodzące święta zapowiadają się szczególnie dla Grzegorza Krychowiaka. – „W tym roku święta będą wyglądały zupełnie inaczej. W Anglii nie ma przerwy, więc będziemy trenować i grać normalnie. Dotychczas święta spędzałem w swoich rodzinnych stronach. Tym razem to najbliżsi przyjadą do mnie. Dla mnie piłkarsko to będzie naprawdę intensywny czas, ale najważniejsza podczas świąt jest możliwość spotkania się z rodziną i bliskimi”.
Jarosław Jach dodaje, że podczas Wigilii w jego domu zawsze ktoś dodatkowy dołącza do kolacji. To znajomi, którzy w innym wypadku spędzaliby Wigilię sami. Taka chrześcijańska postawa nie dziwi, ponieważ stoper Zagłębia podkreśla, jak mocno wierząca jest cała jego rodzina. Wiara to ważna kwestia również dla Thiago Cionka. – „Dla mnie najważniejsze, żeby poczuć klimat rodzinny i żeby przeżyć święta wewnętrznie. Wzmacniamy wówczas naszą wiarę. To dla mnie szczególny okres. W Wigilię mam trening, ale później na pewno znajdę czas, aby razem z dziewczyną pójść do kościoła”.
Piłkarskie święta? Nie dla wszystkich
W kwestii piłki nożnej i jej obecności przy świątecznym stole zawodnicy mają odmienne podejścia. Thiago Cionek poza meczami i treningami, dodatkowo ogląda mecze w telewizji, bo – jak tłumaczy – futbol to jego życie i po prostu uwielbia to robić. Podobnie jest z młodymi kandydatami na piłkarzy. – „Oczywiście, że piłka jest obecna w naszych rozmowach przy świątecznym stole. Dla nas nie ma dnia bez piłki. Ona jest zawsze czy to w treningu, kibicowaniu, czy rozmowach i analizach, które prowadzę z tatą. W okresie świąt oglądamy mecze ligi angielskiej, ponieważ ta liga nie ma wtedy przerwy. Treningów w święta co prawda nie mamy, bo to jest czas na odpoczynek. Rywalizujemy za to z bratem grając na konsoli” – opowiada Alan Krysiński.
Dystans do futbolu starają się natomiast złapać w tym okresie rodzice Zuzanny Witek, jednak przy niej i jej bracie nie jest to w stu procentach możliwe. Częstym przerywnikiem w trakcie przygotowań i świąt jest w ich domu mały mecz, do którego dołączają kuzynki Zuzi. W same święta stara się odpocząć także Grzegorz Krychowiak, ale podobnie jak u Witków jest to bardzo trudne, bo temat futbolu dosyć często powraca w rozmowach przy świątecznym stole.
Skuteczniejszy w łapaniu oddechu jest natomiast Jarosław Jach. – „Raczej nie oglądam meczów podczas świąt. Razem z rodziną piłkę zostawiamy wówczas gdzieś z boku” – tłumaczy utalentowany stoper. Dodaje jednak, że tym razem o dystans będzie ciężej.
– Myślę, że w tym roku niejednokrotnie będzie poruszony temat piłki. Wszyscy będą się interesować, co dalej ze mną, w jakim klubie zagram w nowym roku. Chwilkę na pewno o tym porozmawiamy, ale generalnie chciałbym, żeby piłka w święta zeszła na dalszy plan”.
Jach może pozwolić sobie na to, żeby nie tylko jak najmniej rozmawiać o piłce, ale również ma okazję odpocząć od treningów i meczów. – „Przed urlopami dostajemy rozpiskę treningów, ale zaczyna się ona zazwyczaj w okresie przedsylwestrowym, około 27 grudnia. W święta trenerzy dają nam luz po to, abyśmy spędzili ten czas z rodziną, zarówno tą bliższą, jak i tą dalszą” – wyjaśnia Jach.
Zgodnie z mikrocyklem treningowym zaplanowanym przez trenera Palermo ćwiczyć będzie Thiago Cionek. W okresie świąteczno-noworocznym, poza dwoma meczami, na niego i jego kolegów czekają normalne zajęcia. Również w Wigilię – tego dnia piłkarze włoskiego klubu spotkają się na porannym treningu. Na niedobór obowiązków zawodowych z pewnością nie będzie narzekał też Grzegorz Krychowiak z West Bromwich Albion.
Końcówka trwającego i początek nadchodzącego roku to dla niego cztery ligowe mecze, jeden dzień wolnego (28 grudnia) i treningi w pozostałe dni. Zwłaszcza ostatni mecz w 2017 roku zapowiada się ciekawie dla drużyny kluczowego zawodnika naszej reprezentacji – w Sylwestra WBA zmierzy się bowiem z Arsenalem Londyn.
Do podstawowych obowiązków zawodowego piłkarza należy także odpowiednia dieta, która w czasie świąt wystawiona jest na poważną próbę. Wydaje się, że dla zawodników nie powinno być przerwy od dietetycznego rygoru. Jak to wygląda w praktyce? Piłkarze reprezentacji Polski zgodnie przyznają, że w tym szczególnym okresie można sobie pozwolić na więcej, jeśli chodzi o jedzenie, ale trzeba to robić z głową. Najważniejsze jest zachowanie umiaru. – „Nie widzę przeciwwskazań, żeby w święta zjeść to, co jest na stole. Dieta, którą stosuję na co dzień nie przeszkadza mi, żeby w czasie świąt skosztować poszczególnych potraw. Generalnie jestem szczupłym zawodnikiem, nie mam problemów z wagą. Wiąże się to z tym, że na co dzień przestrzegam tej diety. Wiem, że te 3 dni luzu nie wpłyną na moją formę fizyczną” – tłumaczy Jach.
Dietą nie przejmują się zupełnie dzieci. Dla nich główną atrakcją i tym, co zaprząta ich głowy są oczywiście prezenty. Dla Zuzi Witek trafiony jest każdy upominek związany z piłką. W tym roku poza piłkarskimi prezentami marzy także o bezprzewodowym głośniku. Alan Krysiński jedne ze świąt zapamiętał w sposób szczególny ze względu na to, co znalazł pod choinką.
– Nigdy nie zapomnę chwili, kiedy jako prezent dostałem prawdziwą meczową koszulkę. Był to trykot Legii Warszawa, mojego ulubionego klubu. Na plecach widniało moje nazwisko” – wspomina.
Jak pokazują przykłady naszych rozmówców, nawet w święta – mimo że to czas wyjątkowy – prawdziwym pasjonatom i zawodowym piłkarzom trudno jest zrobić sobie przerwę od futbolu. Zarówno dzieci, jak i dorośli rozmawiają o piłce, oglądają mecze czy też dostają piłkarskie prezenty. W te szczególne dni sport musi jednak uszanować swoją słabszą niż na co dzień pozycję.
Świątecznymi wspomnieniami związanymi z piłką nożną żyją tak naprawdę przede wszystkim dzieci. Starsi zawodnicy na każdym kroku podkreślają, że dla nich najważniejsza jest możliwość spędzenia czasu z rodziną, na co w trakcie sezonu nie zawsze jest czas. Święta dają taką szansę i właśnie dlatego zawodnicy wyczekują ich z nieskrywanym utęsknieniem.
Zarówno im, jak i wszystkim piłkarskim kibicom życzymy, aby nadchodzące święta przeżyli w sposób wyjątkowy, piłkę traktując przy tym jako miły dodatek i przerywnik w rodzinnym kolędowaniu.
Tekst: Marek Buklarewicz