Każdy z nas na każdym kroku doświadcza tego jak bardzo zalewają nas śmieci. W przydomowych altankach śmietnikowych, odpady często się wysypują, śmierdzą i jest z nimi ogromny problem. Andrzej Bartoszkiewicz, polski wynalazca pochodzący z Nowej Soli opracował metodę na to jak pozbyć się śmieciowego problemu raz na zawsze.
Jego idea jest prosta. Zamiast przydomowych altanek śmietnikowych, mini sortownie, w których pracują ludzie. Dzielą przyniesione przez mieszkańców odpady na kilkanaście kategorii.
– „Mój system pod względem ekonomicznym i ekologicznym wyprzedza istniejące systemy bogatych krajów UE. Jego wdrożenie w stosunku do budowy dużych zakładów zagospodarowania odpadów jest wielokrotnie tańsze. Jest to system bardzo transparentny, wszyscy wiedzą ile i co się segreguje” – mówi Andrzej Bartoszkiewicz.
W każdym pawilonie śmieci sortuje się na 24 frakcje, między innymi na plastik, różnokolorowe szkło, metal, sprzęt elektroniczny i wiele innych. Odpady organiczne przechowywane są w specjalnych chłodniach, które automatycznie niwelują śmietnikowy odór.
W środku oprócz worków znajdują się wszelakie prasy, stół sortowniczy, niszczarka do dokumentów czy uchwyty na zużyte świetlówki. Wszystko po to by odpady z mieszkań zostały posortowanie najdokładniej jak to możliwe.
Mieszkańcy, którzy produkują odpady są zobowiązani do segregacji na trzy podstawowe frakcje: organiczne, higieniczne i pozostałe. Reszta w rękach pracownika mini sortowni.
– „Nie ma potrzeby szczególnej kontroli i dzielenia mieszkańców na segregujących i niesegregujących, tym samym wyeliminowałem odpowiedzialność zbiorową” – tłumaczy Bartoszkiewicz.
Jego system został już wdrożony w dwóch miastach w Polsce: w Nakle nad Notecią i w Płocku. Tutaj sortownie działają już od kilku lat.
– „Jako wynalazca udowodniłem, że odpady nie muszą się kojarzyć z brudem, bałaganem i odorem oraz, że nie muszą być kłopotem. Im więcej śmieci, tym lepiej pod względem ekonomicznym. Udowodniłem w praktyce, że Polska może mieć lepszy system gospodarki odpadami niż „stare” kraje UE” – kontynuuje Bartoszkiewicz.
– „Mój autorski System EKO AB jest w pełni sprawdzony i przetestowany w okresie 5 lat w Płocku, a wcześniej w Bytomiu Odrzańskim. W tym systemie można zagospodarować bezpośrednio do 80% odpadów komunalnych, a ok. 15% przeznaczyć do przekształceń termicznych. System jest w pełni dostosowany do polskich warunków, czyli małych ciasnych mieszkań” – tłumaczy wynalazca.
Pawilon Systemu EKO AB obsługuje średnio od 600 – 800 mieszkańców.
– „System to „świat” całkowicie innych surowców wtórnych ze względu na jakość i czystość. Są one tańsze w recyklingu. To doskonała czysta masa bioodpadów, którą naprawdę można zagospodarować, a nie przekazywać na śmierdzące składowisko” – wyjaśnia Bartoszkiewicz.
Efektywność tkwi nie tylko w samej segregacji – System EKO AB pozwala utrzymać niskie stawki za odbiór śmieci. Ponadto tworzy miejsca pracy, bowiem w każdej sortowni musi być zatrudniona osoba do segregacji.
Według wynalazcy, za kilka lat jeśli Polska nie podejdzie do zagadnienia śmieci w nowatorski sposób, Europejski Trybunał Sprawiedliwości obciąży nasz kraj ogromnymi karami za niedotrzymanie unijnych zobowiązań dotyczących gospodarowania odpadami.
* * *
Andrzej Bartoszkiewicz, mieszkaniec Nowej Soli, odpadami komunalnymi zajmuje się od 25 lat. Jego praca została zauważona przez Kapitułę Fundacji Wokulski. W 2011 roku został on uhonorowany główną nagrodą Pozytywista Roku 2011 w kategorii Ekologia i Rozwój Zrównoważony.