– „Na świecie, między początkiem stycznia a końcem czerwca bieżącego roku, sprzedano 594,5 tony złota inwestycyjnego w formie sztabek i monet bulionowych – to najwięcej od ośmiu lat! W Stanach Zjednoczonych popyt inwestycyjny na złoto w pierwszym półroczu bieżącego roku osiągnął historyczny rekord – w USA sprzedano w tym okresie 61,7 tony kruszcu, czyli niewiele mniej niż w całym 2020 roku. W Polsce pierwsze półrocze 2021 również było gorące. Rekord za rekordem – tak można po krótce określić kilka minionych kwartałów na rodzimym rynku złota. Popularność złota w Polsce rośnie, a przewidywana 4. fala pandemii i „kryzys afgański” może spowodować dalsze wzrosty ceny tego kruszcu” – uważa Jarosław Żołędowski, Prezes Mennicy Skarbowej.
Czy przewidywana 4. fala pandemii i wzrost inflacji wpłyną na wzrost ceny złota?
Eksperci szacują, że, mimo zakłóceń takich jak niedawny tzw. „flash crash” kursu złota, zainteresowanie fizycznym metalem nad Wisłą nadal pozostanie na wysokim poziomie. Wszystko dlatego, że dzięki pandemii zaczęliśmy bardziej świadomie inwestować – dziś częściej szukamy możliwości by bezpiecznie pomnażać kapitał, niż okazji do szybkiego zysku. Europa zamknęła pierwsze półrocze 2021 roku wynikiem 146 ton – to właśnie tyle złota inwestycyjnego sprzedało się na Starym Kontynencie w ciągu pierwszych sześciu miesięcy tego roku. Co ciekawe, w ostatnich miesiącach największe wzrosty sprzedaży zanotowały nie kraje niemieckojęzyczne, jak to miało miejsce dotychczas, a rynki takie jak Polska, sklasyfikowane przez Światową Radę Złota jako „other Europe”. Popyt na złoto w tych krajach, w drugim kwartale 2021 roku, wzrósł aż o 31%, w stosunku do analogicznego okresu w roku ubiegłym.
– „Przede wszystkim trzeba zaznaczyć, że biorąc pod uwagę ubiegłoroczne zawirowania na rynku, które miały miejsce dokładnie na przełomie I oraz II kwartału, najbardziej miarodajne jest obecnie porównywanie sprzedaży w ujęciu półrocznym. Zakłócenia spowodowane pandemią koronawirusa i kolejnymi lockdownami sprawiają, że dziś obserwujemy tendencję do wyrównywania się popytu” – mówi Jarosław Żołędowski, Prezes Zarządu Mennicy Skarbowej. – „Z jednej strony mamy kraje takie Niemcy, Austria czy Szwajcaria, gdzie mimo ubiegłorocznego zamknięcia granic można było bez problemu kupić złoto. To właśnie te rynki zamykały ubiegłoroczne pierwsze półrocze dwucyfrowymi wzrostami sprzedaży rok do roku, i to te rynki dziś notują znacznie niższe wzrosty niż inne. Z drugiej mamy np. Chiny, gdzie pierwsze półrocze 2020 roku upłynęło pod znakiem obostrzeń i słabej dostępności, co wpłynęło na słaby wynik za pierwsze sześć miesięcy 2020, a jednocześnie sprawiło, że Państwo Środka może się dziś pochwalić 80-procentowym wzrostem sprzedaży rok do roku” – dodaje.
Na światowej mapie popytu złota znajdują się też takie kraje jak USA czy Polska, gdzie zainteresowanie złotem inwestycyjnym jest na wysokim poziomie, jednocześnie systematycznie wzrastając z kwartału na kwartał. W Polsce, Mennica Skarbowa – największy krajowy dealer złota inwestycyjnego – sprzedała w ciągu pierwszych sześciu miesięcy tego roku niemal 1,8 tony złota, co równe jest 83% całej ubiegłorocznej sprzedaży.
– „Jest kilka czynników, które mogą wpłynąć na wycenę złota w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Słyszymy doniesienia o nadciągającej 4. fali pandemii, nie wiemy jak dalej będzie przebiegać kolejny „kryzys afgański”, a dolar ostatnio się osłabiał. Jak pokazuje historia w takich niepewnych czasach rośnie popyt na złoto, a także wycena tego kruszcu. Szczególnie, że jest to aktywo bardzo płynne, łatwo je sprzedać. Inna kwestia, że w Polsce rośnie popularność złota zarówno jako celu inwestycyjnego, ale także jako produktu ofiarowywanego w postaci prezentu osobom bliskim. Dodatkowo popyt na ten kruszec, zarówno w kraju jak i na całym świecie, jest nieustannie stymulowany niskimi stopami procentowymi, rosnącą inflacją i stale wzrastającymi wynagrodzeniami – czynnikami, które szybko nie znikną. Obserwując to, co dzieje się obecnie na polskim rynku, nie zdziwiłbym się, gdyby został pobity ubiegłoroczny rekord w zakresie sprzedaży złota inwestycyjnego i przekroczylibyśmy poziom 10 ton” – dodaje Jarosław Żołędowski.
Według danych Światowej Rady Złota pierwsza połowa 2021 roku upłynęła pod znakiem stale wysokiego popytu na złoto. Między początkiem stycznia a końcem czerwca bieżącego roku na świecie sprzedano 594,5 tony złota inwestycyjnego w formie sztabek i monet bulionowych, czyli o 45 procent więcej niż w tym samym okresie rok wcześniej. W tzw. ujęciu dolarowym – czyli biorąc pod uwagę wartość sprzedanego w tym czasie złota– popyt na fizyczne złoto inwestycyjne w pierwszym półroczu wyniósł 34 miliardów USD, co oznacza wzrost rok do roku aż o 60%. To najlepsze wyniki od ośmiu lat.