Jesteśmy na początku samorządowej kampanii wyborczej. Wszystkich kandydatów na burmistrza Międzyrzecza praktycznie już poznaliśmy. Niestety dla wielu znajomość nazwiska i imienia to trochę mało do podjęcia wyborczej decyzji.
Do samorządowych wyborów został praktycznie miesiąc. Znamy już cztery komitety wyborcze i kandydatów na urząd burmistrza Międzyrzecza, którzy planują wystartować w wyborach.
Na chwilę obecną wiemy, że zarejestrowani w Państwowej Komisji Wyborczej zostali:
Niestety do chwili obecnej w przestrzeni publicznej informacji na temat kandydatów i ich programów wyborczych trudno cokolwiek znaleźć.
Nie odbyło się żadne spotkanie przedwyborcze kandydatów z mieszkańcami gminy. W zasadzie areną zmagań przedwyborczych stały się media społecznościowe i generalnie internet.
Tu nasuwa się oczywiste pytanie – a co ze spotkaniami na żywo, tak żeby patrząc w oczy kandydata można było mu zadać pytanie i uzyskać merytoryczną odpowiedź?
W ostatnich latach obserwujemy, także na arenie krajowej, paniczną ucieczkę od tego typu spotkań, a jeśli już się odbywają, to grupy mieszkańców są wcześniej odpowiednio dobrane, niekiedy ludzie przywożeni są nawet z innych miejscowości. Ta krajowa patologia przedwyborcza nie powinna stać się zwyczajem, czy też normą na szczeblu samorządowym.
Na szczeblu samorządowym w gminie, w tak zwanej Małej Ojczyźnie kandydaci powinni spotykać się na bieżąco z mieszkańcami gminy. Niestety tak się nie dzieje, a wydaje się, że mieszkańcy zasługują na to, żeby poznać lepiej potencjalnego kandydata.
Debata przedwyborcza
Dobrym zwyczajem dawniej było organizowanie debat przedwyborczych, podczas których poszczególni kandydaci mieliby możliwość zaprezentowania siebie i przedstawienia swoich planów związanych z przyszłym kierowaniem gminą.
Mieszkańcy natomiast przy takiej okazji powinni mieć okazję do swobodnego zadawania pytań. Rzecz jasna są to tylko ogólniki, a debata zwyczajowo powinna być obwarowana pewnymi ustaleniami zaakceptowanymi przez wszystkich kandydatów, którzy zdecydują się na udział w debacie.
W nawiązaniu do powyższego nie pozostaje nic innego jak zadać oczywiste pytanie – Czy kandydaci na burmistrza Międzyrzecza zdecydują się na przedwyborczą debatę i odpowiadanie na pytania dziennikarzy oraz mieszkańców?
Debata kandydatów na burmistrza, gdyby w ogóle do niej doszło, byłaby w wielu kwestiach zapewne mocno uzależniona od tych samych czynników, co trwająca obecnie kampania przedwyborcza, w której praktycznie nie mamy szans na doszukanie się choć odrobiny merytoryki i konkretu. Czytamy tylko o pobożnych życzeniach i mrzonkach, pozbawionych choć odrobiny realizmu.
Nie znajdziemy nigdzie informacji o kalkulacjach i sposobie uzyskania finansowania projektów i inwestycji oraz późniejszych kosztach utrzymania takiego projektu. To są po prostu kpiny z mieszkańców, których nie traktuje się poważnie. Prawda jest taka, że nie wszyscy są głupkami i to należy wreszcie zrozumieć.
Najlepszym dowodem na bylejakość, a także brak wzajemnego szacunku dla kontrkandydatów, a także mieszkańców jest to, że niektórzy zaczęli się już posługiwać przedwyborczymi, tzw. memami, których dotąd na szczeblu gminnym raczej się nie spotykało, a które w dużej mierze mijają się z jakąkolwiek prawdą i faktami. Jak tak dalej pójdzie to niedługo usłyszymy o kolejnym „… dziadku z wehrmachtu”.
Prawda jest taka, że na szczeblu samorządowym negatywna kampania po prostu nie sprawdza się. Ten kto tego nie rozumie, nie powinien w ogóle startować w wyborach samorządowych.
Bez wątpienia debata jest swoistym wyzwaniem, a kandydaci na burmistrza powinni wykazać się perfekcyjnym przygotowaniem w wielu obszarach, jak choćby gospodarka, oświata, a także bezpieczeństwo i zapewnienie porządku na terenie gminy. Poza ogólnymi deklaracjami – liderzy pretendujący do fotela burmistrza jak dotąd unikają ważnych tematów, takich jak choćby kwestia znajomości programów regionalnych i sposobów finansowania inwestycji ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Warto przypomnieć, że w ramach budżetu unijnego 2014-2020 Polska otrzymała 82,5 mld euro na wsparcie krajowej gospodarki. Ta kwota czyni nasz kraj największym beneficjentem Funduszy Europejskich. W ramach perspektywy 2014-2020 środki unijne zostaną rozdystrybuowane poprzez 6 programów operacyjnych, kontrolowanych przez Ministerstwo Rozwoju oraz 16 programów regionalnych, którymi kierować będą Urzędy Marszałkowskie.
W tych sprawach potencjalny kandydat na burmistrza powinien dobrze orientować się, po to żeby wiedzieć o jakie wsparcie ewentualnie będzie się mógł ubiegać podczas planowania poszczególnych projektów.