Paweł Królikowski zmarł po długiej chorobie. Aktor trafił do szpitala przed Bożym Narodzeniem. Przebywał na oddziale neurochirurgicznym. Śmierć aktora potwierdziła jego rodzina – podało Polskie Radio.
Cztery lata temu Pawłowi Królikowskiemu wycięto tętniaka mózgu, ale ten zabieg nie wystarczył do pełnego wyleczenia choroby neurologicznej. Operacji poddał się też w 2019 r., co było powodem nieobecności w finale 11. edycji programu „Twoja twarz brzmi znajomo”.
Jeszcze pod koniec 2019 roku można było mieć nadzieję, że wszystko potoczy się inaczej. Aktor był po operacji był w dobrej formie, ale ze względu na infekcję, która się wdała po zabiegu musiał przedłużyć pobytu w szpitalu. To się zdarza. Niestety z takimi przypadkami spotykamy się w polskich szpitalach coraz częściej. Pacjent z nadzieją na wyleczenie do lecznicy wchodzi o własnych siłach, ale już z niej nie wychodzi.
Paweł Królikowski był aktorem filmowym, telewizyjnym, teatralnym i dubbingowym. W swoim debiucie zagrał chuligana w filmie dla dzieci i młodzieży pt. „Dzień kolibra” w 1984 r. Widzom TVP był znany z roli lekarza onkologa Sławomira Starzyńskiego w serialu „Na dobre i na złe” w latach 2005-2006 oraz Kusego w serialu „Ranczo” (w latach 2006–2016). Za tę drugą rolę dostał statuetkę „Melonika” dla najlepszego aktora komediowego na Festiwalu Dobrego Humoru w Gdańsku.
Aktor zmarł w wieku 58 lat po długiej chorobie.