Międzyrzecki cmentarz żołnierzy radzieckich poległych podczas II wojny światowej na terenie Ziemi Lubuskiej ponownie o sobie przypomina.
Na położonym tuż za rogatkami Międzyrzecza cmentarzu, który formalnie figuruje w gminnej ewidencji jako cmentarz żołnierzy radzieckich, pogrzebano ponad dwa tysiące żołnierzy armii czerwonej, którzy byli ekshumowani z mogił wojennych na terenie ziemi lubuskiej w 1945 r.
Po wojnie w Międzyrzeczu ówczesne władze, oczekując na decyzję władz wojewódzkich w kwestii uporządkowania mogił poległych żołnierzy w międzyczasie rozpoczęły konkretne działania przygotowawcze – 20 października 1947 r. Sawa Czernuszczyk w obecności wicestarosty Makowskiego i przedstawiciela wojska majora Romanowskiego (oficera 5 Dywizji Piechoty) ustalił lokalizację cmentarza w odległości 1,5 km od miasta, przy trasie Międzyrzecz – Skwierzyna, przed byłym cmentarzem żydowskim.
Po pozytywnym zaopiniowaniu przez Wojewódzką Radę Budowlaną projektu cmentarza, roboty ziemne rozpoczęto na wyznaczonym obszarze już 11 grudnia 1947 r. Zakres prac obejmował plantowanie gruntu i sporządzenie tymczasowego ogrodzenia. Budowę nekropolii ukończono 22 grudnia 1947 roku.
Po zakończeniu budowy nie wykazano, że na cmentarzu pochowano także polskich oficerów i żołnierzy z kampanii wrześniowej. Na żadnym obelisku czy tablicy nie było informacji, że na cmentarzu pochowani byli także żołnierze polscy.
Sytuacja taka trwała dziesiątki lat, do czasu kiedy emerytowany oficer Wojska Polskiego Zbigniew Kolis z Międzyrzecza przypadkowo wpadł na trop i ustalił, że na cmentarzu obok żołnierzy armii radzieckiej spoczywają także żołnierze polscy.
Pan Zbigniew przeglądając przypadkiem znajdującą się w międzyrzeckim ratuszu ewidencję cmentarną ze zdumieniem zauważył, że w księgach na wykazach widnieją także nazwiska polskich żołnierzy.
Okazało się, ze w kwaterze numer 36 wraz z czerwonoarmistami pochowano dokładnie ośmiu naszych żołnierzy i oficerów. Jak do tego doszło i kto był za to odpowiedzialny nikt do dzisiaj oficjalnie nie wyjaśnił.
Na pewno nie są to żołnierze Ludowego Wojska Polskiego. Wszystko wskazuje na to, że to polscy oficerowie i żołnierze walczący w kampanii wrześniowej, którzy później znaleźli się w obozach jenieckich w ówczesnych Niemczech i tam w czasie wojny zmarli, bądź też zginęli. Po wojnie ówczesne władze ekshumowały ich szczątki i przeniosły na cmentarz wojenny, chowając ich w jednej kwaterze z żołnierzami radzieckimi. Tyle, że formalnie na terenie nekropolii nikt nie umieścił na ten temat żadnej wzmianki.
Pan Zbigniew wspomina: – „Informację o pochowanych na cmentarzu wojennym polskich żołnierzach uzyskałem zupełnie przypadkowo przygotowując i opracowując trasę „Biegu Wyzwolenia”. Miałem pewien dylemat jak zostanie potraktowane przez władze i społeczeństwo to, że jako Klub KB „Piast” chcemy na swój sportowy sposób uczcić wyzwolenie i powrót Międzyrzecza w granice Rzeczypospolitej po 152 latach zaborów. Urzędniczka gminy z wydziału gospodarki komunalnej podpowiedziała mi, że”..nie muszę się martwić bowiem w rejestrach gminnych pochowanych na cmentarzu wojennym żołnierzy widnieją nie tylko żołnierze Armii Radzieckiej ale spoczywają tam również Polacy”. Kiedy otrzymałem dostęp do tych dokumentów stwierdziłem, że faktycznie w wykazach widnieją zapisy, z których wynika, że w kwaterze wojennej 36 pochowano 8 (ośmiu) Polaków. Tak się dziwnie ich losy potoczyły, że mamy dokładne informację o nich : nazwisko i imię, data śmierci i miejsca pierwszego pochówku. Tylko pięciu ma zapisane stopnie wojskowe, a dwóch podległość służbową. Daty ich śmierci jednoznacznie wskazują, że byli to żołnierze WP z kampanii wrześniowej. Reszta stanowi nierozwiązaną zagadkę historii.”
W zaistniałej sytuacji w celu naprawy błędu popełnionego przez powojennych urzędników pan Zbigniew Kolis napisał w dniu 1 lutego 2017 r. wniosek do władz gminy o podjęcie uchwały i umieszczenie na cmentarzu wojennym tablicy ku pamięci pochowanych tam żołnierzy WP z września 1939.
– „Najbardziej przykre dla mnie jako oficera rezerwy była świadomość, że spoczywają oni w naszej międzyrzeckiej ziemi pod czerwoną gwiazdą ponad 70 lat. Tydzień później napisałem również pismo do dowódcy 17 WBZ płk. dypl. Piotra Malinowskiego z prośbą o zainteresowanie się tym tematem. Dowódca 17 WBZ podjął bardzo szybkie i skuteczne działania. Skonsultował temat z szefem WSzW i wspólnie z wojewodą lubuskim oraz burmistrzem Międzyrzecza podjął odpowiednie starania, które w efekcie pozwoliły w sposób właściwy upamiętnić żołnierzy polskich pochowanych w wojennych kwaterach” – wspomina pan Zbigniew.
10 maja 2017 r. pan Zbigniew otrzymał kopię pisma z Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego, w którym określono zakres działań jakie musi wykonać Gmina Międzyrzecz w „…celu upamiętnienia 8 żołnierzy Wojska Polskiego spoczywających na cmentarzu wojennym żołnierzy radzieckich w Międzyrzeczu…”. W piśmie określono zakres działania, które obejmowało konieczność:
– opracowania koncepcji-projektu wyżej wspomnianego upamiętnienia,
– opracowania kosztorysu planowanych prac, a w tym ujęcia informacji dotyczących finansowania całego przedsięwzięcia,
– przeprowadzenia przy okazji opracowywania koncepcji niezbędnych konsultacji z Dowódcą 17 WBZ i wnioskodawcą mjr rez. Zbigniewem Kolisem, którzy zainteresowani są sprawą wykonania wspomnianego upamiętnienia.
W dniu 7 czerwca 2018 r. pan Zbigniew napisał kolejny wniosek do władz gminy, w którym wskazał, że na projekcie tablicy z nazwiskami pochowanych przy trzech osobach nie wykazano stopni wojskowych.
– „ Nie wiem czy ktoś z urzędników zadał sobie trud przeprowadzenia kwerendy po archiwach, czy zostało w ciągu dwóch ostatnich lat wysłane pismo z pytaniami w tym temacie. Zwróciłem uwagę, że przy wejściu na cmentarz wojenny na jednym ze betonowych słupków jest miejsce na umieszczenie tablicy informującej o pochowanych tam żołnierzach Wojska Polskiego. Zaproponowałem ponadto w kontekście rzekomego braku możliwości sfinansowania tego przedsięwzięcia, aby radni na ten cel przeznaczyli część pieniędzy z otrzymywanych diet. Osobiście zadeklarowałem, że dołożę 100 zł do kosztów tej tablicy” – wspomina pan Zbigniew
W dniu 31 stycznia 2019 r. pan Zbigniew napisał kolejny wniosek do władz gminy, tym razem w sprawie uroczystego odsłonięcia tablicy upamiętniającej pochowanych żołnierzy Wojska Polskiego.
– „W sprawie tej przeprowadziłem konsultację z kapelanem 17 WBZ i ustaliliśmy, że najlepszym terminem na przeprowadzenie takiej uroczystości będzie 1 września 2019 r. o godzinie 14:00. Będzie to niedziela, czyli dzień wolny od pracy. Ustalone zostało, że odprawiona zostanie Msza Święta Polowa z udziałem pocztu sztandarowego wraz z kompanią honorową wystawioną przez 17. Wielkopolską Brygadę Zmechanizowaną, w której uczestniczyć będą władze miasta, duchowieństwo, harcerze, uczniowie międzyrzeckich szkół oraz społeczeństwo gminy Międzyrzecz” – relacjonuje swoje ostatnie działania pan Zbigniew i dodaje – „Minie w tym roku dokładnie 80 lat jak wyruszyli na wojnę w obronie Ojczyzny i nie było im dane wrócić do rodzinnego domu. Ta poświęcona tablica przywróci Im należną godność i pamięć.”
Wydawałoby się, że całe to społeczne przedsięwzięcie wreszcie zostanie bez problemu sfinalizowane, a historyczny już błąd przez obecne pokolenie skutecznie naprawiony.
Niestety, okazuje się, że nie jest to takie oczywiste w sytuacji, kiedy za część spraw odpowiadają urzędnicy. Ktoś zapewne w tym miejscu mi zarzuci, że niczego nowego nie odkrywam, to prawda, ale myślę, że sprawa wydaje się na tyle poważna, że warto ją wyjaśnić do końca.
Otóż na sfinansowanie przedsięwzięcia nasza Gmina otrzymała dotację celową z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które pokryło w 100% koszt przedsięwzięcia, czyli 3 000 zł.
Z kasy miejskiej nie wyłożono złotówki. Także Radni nie musieli się dokładać.
Dzięki pieniądzom z ministerstwa udało się wykonać tablicę pamiątkową, niestety z błędem w napisach, który ją dyskwalifikuje. Być może błąd został popełniony jeszcze na etapie projektu, a może błąd popełnił kamieniarz wykonujący napisy. Trudno to teraz ustalić, bo jak zwykle odpowiedzialnego za zmarnowane, publiczne pieniądze brak!
O co chodzi? Otóż przed nazwiskiem jednego z oficerów stopień kapitan ktoś w skrócie napisał „kap.”! Co oznacza ten skrót? Czy to oznacza, że oficer był kapusiem? W polskiej Armii zawsze obowiązuje w stosunku do stopnia kapitan, skrót ”kpt.” Trudno to nawet komentować. Jedno jest pewne, w tak niechlujny sposób nie wolno czcić poległych. Po prostu nie godzi się.
Wydawałoby się, że mamy wyedukowane społeczeństwo i myślących urzędników. W obliczu takiej niekompetencji można po prostu stracić wiarę w człowieka. Nie jest tu nawet istotne, czy błąd popełniono w projekcie, czy robotę wykonał źle kamieniarz, bo w obu przypadkach zlecał i odbierał pracę urzędnik z Urzędu Miejskiego.
Chciałbym, jako były wojskowy poznać tego „mistrza urzędniczego” fachu. Chciałbym temu człowiekowi spojrzeć prosto w oczy i spytać dlaczego źle wykonał swoją pracę i zmarnował publiczne pieniądze.
Tablica została mimo wszystko zainstalowana na cmentarzu i leży już tam ponad dwa miesiące. Nikt się tą sprawą nie przejmuje i brak jest jakiegokolwiek udokumentowanego działania.
– „Przesłałem w tej sprawie 12.02.2019 r. pismo do burmistrza Międzyrzecza. Wykazałem błąd i wytłumaczyłem na czym on polega. Ciekawi mnie jak szybko ten błąd zostanie naprawiony i na czyj koszt” – mówi pan Kolis.
* * *
Na międzyrzeckim Cmentarzu wojennym pochowano 2 074 osoby, w tym zidentyfikowanych jest 1 171 osób. Miejsce pierwszego pochówku poległych znane jest w przypadku 1 060 osób.
Na cmentarzu spoczywają żołnierze ekshumowani z 64 miejscowości województwa lubuskiego, a cmentarz zawiera 113 zbiorowych mogił.
Warto przypomnieć, że w armii radzieckiej żołnierze nie byli wyposażani w tak zwane nieśmiertelniki z metalu. Mieli przy sobie jak wynika z relacji i przepisów ebonitowy pojemnik szczelnie zakręcany, w którym znajdowała się kartka z ich danymi personalnymi, stąd być może nietrwałość tego materiału powodowała , że jest tak dużo niezidentyfikowanych żołnierzy z nazwiska i imienia.
Być może dzięki tej tablicy nagrobnej na kwaterze wojennej nr 36 i umieszczeniu przy wejściu tablicy informacyjnej o pochowanych polskich żołnierzach WP z przestrzeni publicznej zniknie nazwa „radziecki cmentarz wojenny” a będzie funkcjonowała i utrwali się nazwa „Cmentarz wojenny II wojny światowej”.
Kilka dni temu dowiedziałem się od Czerwonego Krzyża, że mój dziadek został tu pochowany. We wspólnym grobie nr 31. Zabity w pobliżu Międzyrzecza 22 kwietnia 1945 r. Dwa tygodnie przed zwycięstwem. Miał 28 lat. Karginov Nikolai Alekseevich. 74 lata nasza rodzina nie wiedziała, gdzie został pochowany. Zdecydowanie przyjedziemy do Międzyrzeca w tym roku, aby uczcić jego pamięć.