Miniony weekend stał pod znakiem niebezpiecznej pogody. Wichury nękały region już od soboty. W Polskę uderzył niszczycielski orkan „Malik”, który przyniósł nam silny wiatr wiejący z prędkością 120 km/h. Strażacy walczyli ze skutkami silnego wiatru. Od poniedziałku poprawa pogody.
To był zdecydowanie nie najlepszy weekend na wychodzenie z domu, pogoda w Lubuskiem była bardzo dynamiczna.
Za pogodowy armagedon w naszym regionie odpowiedzialny był atmosferyczny niż „Malik” z systemem frontów atmosferycznych, który podczas wędrówki nad Skandynawią i Bałtykiem uległ znacznej intensyfikacji, a ciśnienie w jego centrum osiągnął zaledwie około 960hPa.
IMGW odnotował, że porywy wiatru w ten weekend wynosiły lokalnie od 50 km/h do 70 km/h. Najtrudniejsza sytuacja pogodowa była w powiatach północnozachodnich, zwłaszcza nadmorskich – gdzie obowiązywał alert trzeciego stopnia. Prędkość wiatru dochodzić tam nawet do 120-130 km/h!
Północno-zachodni wiatr odczuli także mieszkańcy południa, którym w ciągu dnia towarzyszyły zawieje i zamiecie. Wysoko w górach porywy wiatru dochodziły nawet do 150 km/h, a na Śnieżce osiągnął rekordowe 180 km/h.
Meteorolodzy zapewniają, że sytuacja pogodowa uspokoi się z nocy z niedzieli na poniedziałek (30/31.01), a alerty przestaną obowiązywać już od nocy 30 stycznia.
W poniedziałek, w zachodniej połowie kraju obejmującej województwo zachodniopomorskie, wielkopolskie, lubuskie i dolnośląskie zachmurzenie będzie duże i umiarkowane, ale bez opadów. We wschodniej części Polski zachmurzenie będzie duże, z przelotnymi opadami śniegu. Temperatura spadnie do minus 4 stopni Celsjusza na południowym wschodzie, od minus 1 do zera w centrum do plus jednego stopni na północnym zachodzie i Wybrzeżu. Wiatr będzie słaby i umiarkowany z kierunków zachodnich.
W niedzielę wichury sparaliżowały ruch kolejowy w Polsce. Z największymi utrudnieniami mierzyli się pasażerowie składów jadących przez północne obszary kraju, które notowały po kilkaset minut opóźnienia. Z powodu silnych wiatrów wiele gospodarstw domowych w regionie pozbawionych było w niedzielę energii elektrycznej.
Pierwsze zgłoszenia dotyczące szkód spowodowanych przez wichurę zaczęły napływać już w sobotę po godz. 21:30.
Z powodu silnego wiatru w niedzielę do godziny 18 strażacy wyjeżdżali do 14 909 zdarzeń – podała na Twitterze Państwowa Straż Pożarna. Dodano, że w wyniku zdarzeń wywołanych silnym wiatrem jedna osoba zginęła, a dziewięć zostało rannych.
Na godzinę 16:30 bez prądu pozostawało 318 025 odbiorców – przekazał zastępca dyrektora Rządowego Centrum Bezpieczeństwa Marek Kubiak. Dodał, że najwięcej odbiorców bez dostaw prądu jest w województwie zachodniopomorskim – 96 871.
Na terenie województwa lubuskiego silny wiatr zaczął wiać w sobotę, 29 stycznia, w godzinach wieczornych. Wkrótce do akcji musieli wkroczyć, m. in. strażacy. Zgłoszenia o powalonych drzewach i połamanych konarach drzew mnożyły się z minuty na minutę. Napływały też zgłoszenia o przerwach w dostawach prądu. Po osiedlach mieszkaniowych „wędrowały” pchane silnym wiatrem, niezabezpieczone pojemniki na śmieci, które uszkadzały zaparkowane na parkingach samochody. Wiatr porywał z tarasów i balkonów niezabezpieczone przedmioty.
– „Do ponad 550 wzrosła liczba interwencji strażaków związanych z usuwaniem skutków wichury w województwie lubuskim. Dotychczas nie było w regionie osób poszkodowanych” – informował rzecznik lubuskiej straży pożarnej Dariusz Szymura.
Strażacy wyjeżdżali do uszkodzonych/zerwanych dachów/poszyć dachowych, powalonych drzew, zerwanych linii energetycznych oraz zniszczonych/uszkodzonych samochodów przez upadające drzewa.
Strażacy w powiecie międzyrzeckim najczęściej wyjeżdżali, by usuwać drzewa i konary powalone na ulice, chodniki czy posesje. Było kilka przypadków uszkodzenia poszyć dachowych i zerwanych elewacji oraz interwencje związane z zerwanymi liniami energetycznymi.
Tak strażacy z powiatu międzyrzeckiego dokumentowali swoją pracę w mediach społecznościowych:
Jak poinformował rzecznik gorzowskiego Oddziału Enea Operator Krzysztof Osiński, w województwie lubuskim, według stanu na godzinę 12 w niedzielę, około 48 tysięcy odbiorów było pozbawionych zasilania z powodu awarii będących skutkiem wichury. Problemy te dotyczyły części mieszkańców w około 600 miejscowościach.
– „Sytuacja, jeśli chodzi o liczbę odbiorców odciętych od zasilania jest dynamiczna. W terenie pracują wszystkie nasze ekipy, które na bieżąco usuwają awarie. Ich powodem są uszkodzenia linii energetycznych spowodowane przez ich zrywanie przez przewracane przez wiatr drzewa” – powiedział Osiński.
Z komunikatu Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Międzyrzeczu wynika, że między innymi w miejscowościach: Wiejce, Zemsko, Chociszewo, Kęszyca Leśna, Brzeźno, Żółwin doszło do zniszczenia budynków. Na szczęście obyło się bez ofiar w ludziach.
Wiatr był na tyle silny, że w wielu miastach odwołano wydarzenia związane z WOŚP, które miały odbywać się na dworze. Chodzi, między innymi o 16 Bieg WOŚP „Policz się z cukrzycą”. Przełożony został także planowany na niedzielę 30 stycznia VI Bieg Wyzwolenia, który miał się odbyć na OW Głębokie. Organizatorzy zaplanowani nowy termin biegu na niedzielę, 6 lutego 2022 r.
Z powodu porywistego wiatru do odwołania zamknięte zostały w kraju niektóre cmentarze komunalne. Cmentarz w Międzyrzeczu był cały czas dostępny. Wiatr nie powalił tu żadnego drzewa i nie poczynił poważniejszych szkód. Niemniej warto udać się na groby bliskich w celu ich posprzątania, bo wiatr powywracał dużo zniczy, lampionów i wazonów z kwiatami. Wokół grobów panuje bałagan, leży dużo potłuczonego szkła i resztek porwanych bukietów kwiatów. Pierwsi sprzątający na cmentarzu pojawili się już w niedzielne popołudnie.
Na zdjęciach poniżej prezentujemy sytuację na cmentarzu o 13:00 w niedzielę 30 stycznia 2022 r.