Spis Treści
Takie, bez wątpienia zaskakujące pytanie postawił Tadeusz Filus, radny Rady Miejskiej w Międzyrzeczu, po spotkaniu do jakiego doszło 12 grudnia w „Pensjonacie pod Strzechą”. Spotkanie było kontynuacją tematu związanego z planowaną budową kopalni żwiru w pobliżu sołectwa Kalsko.
Szerzej na temat planowanej inwestycji pisaliśmy w artykule pt. „Czy żwirownia do końca zniszczy jezioro Głębokie?” 24 listopada 2020 r.
Spotkanie zostało zorganizowane w reżimie, zgodnie z obowiązującymi obostrzeniami wprowadzonymi w związku z pandemią. W spotkaniu uczestniczyli członkowie Stowarzyszenia Kalsko XXI oraz Aleksandra Mrozek, radna Sejmiku Lubuskiego, szefowa komisji kultury, sportu i turystyki oraz przewodniczący Rady Powiatu Tomasz Jarmoliński. W rolę moderatora wcielił się gospodarz „Pensjonatu pod Strzechą”, Jacek Bełz, przedsiębiorca i organizator spotkania. Na spotkanie przybyli także: Sylwia Karpińska, mieszkanka Kalska, inicjatorka akcji ochrony środowiska w Gminie Międzyrzecz, Andrzej Kaczmarek, prezes Stowarzyszenia właścicieli domków na OW Głębokie i Irena Buzarewicz, aktywistka ekologiczna. Chętnych do uczestnictwa było więcej, ale niestety ustawowe wymogi wymusiły ograniczenie ilości uczestników do tylko 28 osób.
Mieszkańcy Kalska, którzy w dużej grupie reprezentowali sołectwo i inne przybyłe na spotkanie osoby z uwagą wysłuchali relacji radnej Aleksandry Mrozek z dotychczasowych działań w przedmiotowej sprawie.
Następnie rozpoczęła się merytoryczna dyskusja, której, jak podkreślali uczestnicy spotkania niestety brakuje z władzami gminy. Brak dialogu z miejskim samorządem spowodował, że kwestię rozwiązania opisywanych problemów postanowiono przenieść na poziom Sejmiku Lubuskiego.
Warto przypomnieć, że pierwsi w powyższej sprawie temat poruszyli członkowie stowarzyszenia Kalsko XXI, którzy na piśmie zwrócili się o pomoc do przewodniczącej Rady Miejskiej. Mieszkańców sołectwa Kalsko zaniepokoiły ewentualne skutki jakie może w środowisku wywołać działalność kopalni kruszywa w zlewni jeziora Głębokie. O tym, że taka kopalnia będzie negatywnie oddziaływać na całą okolicę nikt nie ma wątpliwości, ale okazało się, że innego zdania był Urząd Marszałkowski, który zatwierdził dokumentację geologiczną będącą częścią dokumentacji projektowej dla kopalni. Mieszkańcy Kalska mają powody do niepokoju, bo w rejonie ich wsi od pewnego czasu działa już jedna taka kopalnia, a skutki jej działalności mieszkańcy opisali w swoim piśmie do Przewodniczące Rady Miejskiej w Międzyrzeczu. Poza planowaną kopalnią w Kalsku Urząd Marszałkowski pozytywnie zatwierdził dokumentację geologiczną dla jeszcze czterech kopalni.
Podczas spotkania w „Pensjonacie Pod Strzechą” uczestnicy jednoznacznie się określili: „Mówimy NIE dla kolejnych żwirowni na ternie gminy Międzyrzecz”.
Oczywiste jest, że umiejscowienie w tym miejscu żwirowni spowoduje wysychanie studni, stepowienie pól i drastyczne obniżenie poziomu wód w jeziorach. Nie zgadzają się z tym Stowarzyszenie Kalsko XXI, mieszkańcy wsi Kalsko i Rojewo, Nadleśnictwo Międzyrzecz i przedsiębiorcy branży turystycznej w regionie.
Pozytywna dla inwestora decyzja środowiskowa, wydana 6 listopada 2020 r. przez burmistrza Międzyrzecza została zaskarżona do SKO przez Nadleśnictwo Międzyrzecz i Stowarzyszenie Kalsko XXI.
Po ukazaniu się pierwszego artykułu w tej sprawie nasza redakcja została zaatakowania przez Urząd Miejski i zarzucono nam szerzenie nieprawdy. Cóż, przysłowie mówi: „Każdy orze jak może…”. W tym przypadku czas pokaże, gdzie leży prawda i czy działania samorządu były realizowane w zgodzie z interesem społecznym, czy w interesie pojedynczego biznesmena? Sprawa w Samorządowym Kolegium Odwoławczym powinna być rozpatrzona w ciągu 1 miesiąca lub przy zawiłości sprawy może się termin wydłużyć do 2 miesięcy. Co nie zaznaczy, że postępowanie w uzasadnionych przypadkach nie potrwa dłużej.
Czy w tym przypadku sprawa może się przedłużyć? Cóż, jeśli SKO zainteresuje się, np. treścią opinii środowiskowej, będącej częścią dokumentacji projektowej inwestora i porówna ją z treścią zawartą w decyzji Urzędu Marszałkowskiego i decyzją środowiskową wydaną przez burmistrza Międzyrzecza, to może dojść do ciekawych wniosków. Ale może niech sprawę rozstrzygną fachowcy i upoważnione do tego urzędy.
Jedno jest pewne „Decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach” powinna jednoznacznie wskazać w jaki sposób inwestor ma wykonać inwestycję (przedsięwzięcie), tak, aby jak najmniej pogorszyć stan środowiska, a także dotychczasowy komfort życia mieszkańców w regionie (hałas, jakość powietrza, wody oraz wpływ na infrastrukturę. np. drogową).
Taka decyzja jest wydawana po przeprowadzaniu przez właściwy urząd w tym przypadku Urząd Miejski w Międzyrzeczu oceny oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko i jest konieczna, jeśli inwestycja kwalifikuje się do przedsięwzięć, które mogą znacząco oddziaływać na środowisko. Zapewne takie, niezbędne badania Urząd Miejski przeprowadził i jest w posiadaniu ekspertyz, które pozwoliły pozytywnie się ustosunkować do wniosku przedsiębiorcy. Szkoda tylko, że opinia publiczna nie wie kiedy zostały przeprowadzone i kto jest ich autorem. Zapewne za wspomniane ekspertyzy było płacone z kasy miejskiej więc nie mogą stanowić tajemnicy i społeczeństwo ma prawo je znać.
Jeśli biegli lub właściwe urzędy wskażą wydającemu decyzję czynniki, które mogą mieć zły wpływ na środowisko, to urząd powinien wydać decyzję negatywną. Jakich biegłych i jakie podstawy miał burmistrz do wydania pozytywnej decyzji niestety nie wiemy.
Jak dotąd Urząd Miejski w społecznym interesie nie ujawnił dokumentów, które stanowiły podstawę do wydania pozytywnej decyzji środowiskowej. Wydaje się, że raczej nikt nie uwierzy w to, że w uzasadnienieniu była zawarta troska o dobrostan lokalnej społeczności i rozwój turystyczny gminy. Być może kiedyś poznamy treść tych dokumentów.
FOTORELACJA
SONDA – Żwirownia w Kalsku
Po spotkaniu Aleksandra Mrozek – radna sejmiku Województwa Lubuskiego odniosła się w kilku słowach do poruszonego tematu i przedstawiła treść swojej interpelacji dotyczącej wniosku o wydanie koncesji na budowę kolejnej kopalni odkrywkowej na terenie turystycznej Gminy Międzyrzecz. Treść pisma i interpelacji prezentujemy w całości poniżej:
W turystycznej gminie Międzyrzecz jest kilkanaście jezior, w których poziom wody gwałtownie się obniża – przykładem tego jest jezioro Głębokie. Warto podkreślić, że nad jeziorem znajduje się jedno z największych i najbardziej znanych kąpielisk na lubusko- wielkopolskim pograniczu a przy wysychającym jeziorze działa duży ośrodek wypoczynkowy z 250 domkami letniskowymi i wieloma atrakcjami. W prawdzie władze Gminy deklarują akcję ratunkową, ale jednocześnie wydają pozytywne decyzje w sprawie budowy żwirowni w bezpośrednich odległościach od jezior. Na dzień dzisiejszy w gminie jest jedna żwirownia, ale pozytywna opinię środowiskową dla kolejnej wydały władze Gminy a dokumentację geologiczną dla kolejnych pięciu zatwierdził Urząd Marszałkowski Województwa Lubuskiego. Oczywiste jest, że umiejscowienie w tym miejscu żwirowni spowoduje wysychanie studni, stepowienie pól i drastyczne obniżenie poziomu wód w jeziorach.
Nie zgadzają się z tym Stowarzyszenie Kalsko XXI, mieszkańcy wsi Kalsko i Rojewo, Nadleśnictwo Międzyrzecz, przedsiębiorcy branży turystycznej. Decyzja środowiskowa wydana 6 listopada 2020 przez Burmistrza zaskarżona została do SKO przez Nadleśnictwo Międzyrzecz i Stowarzyszenie Kalsko XXI.
W interpelacji złożonej z wyprzedzeniem, przed wydaniem koncesji, w imieniu mieszkańców i przedsiębiorców branży turystycznej zadaję 10 pytań:
- Czy przez dekady budowany potencjał turystyczny Gminy Międzyrzecza można niszczyć na rzecz jednego przedsiębiorcy zapominając o dziesiątkach innych przedsiębiorcach żyjących z branży turystycznej i zniechęcić potencjalnych turystów do odwiedzania naszego regionu?
- Czy Urząd Marszałkowski wydając decyzję weźmie pod uwagę fakt, że kopalnia odkrywkowa będzie gwałtem na przyrodzie, degradacją środowiska i infrastruktury nie tylko turystycznej, ale i drogowej?
- W odległości kilkuset metrów od Kalska funkcjonuje już 1 kopalnia, która nie tylko nie wpływa pozytywnie na stan wód, a wręcz przeciwnie – przyczynia się do osuszania terenu, czy w tej sytuacji Urząd marszałkowski zezwoli na kolejną?
- Czy w obszarze planowanej żwirowni jest lokalne zapotrzebowanie na żwir?
- Czy analizowany będzie transport kruszywa z kopalni. Transport odbywać się będzie drogą powiatową 326F oraz drogami gruntowymi w kierunku Rojewa. Stan drogi powiatowej 326F już teraz pozostawia wiele do życzenia, a oprócz zapewnienia dojazd do Międzyrzecza, pełni też funkcję turystyczno- rekreacyjną?
- Co z bezpieczeństwem na drodze w przypadku otwarcia kopalni, kiedy DZIENNIE na trasie będzie odbywało się 128 przejazdów samochodów ciężarowych!? One wyemitują niemal 9 milionów kg CO2 do atmosfery w okolicach Kalska, Rojewa i Międzyrzecza!!! ?
- Inwestor w piśmie skierowanym do gminy wyliczył, iż do budżetu gminy wpłynie opłata eksploatacyjna, która, jeżeli podzielimy je przez 50 lat funkcjonowania żwirowni, da miesięcznie około 4.500 zł wpływu do budżetu Gminy. Czy warto za tę kwotę położyć na szali wszystkie negatywne aspekty otwarcia kopalni?
- Czy lubuskie, kiedy cały świat odchodzi od kopalni odkrywkowych, będzie przedkładać te inwestycje nad rozwój lubuskiej turystyki i stabilizacje inwestorów branży turystycznej?
- Otwarcie i wieloletnia eksploatacji odkrywkowa złóż kruszywa naturalnego w ramach której zakłada się, że przedsiębiorca wydobędzie i wywiezie z gminy ponad 9 milionów ton kruszywa, o szacunkowej wartości kilkuset milionów złotych!!! jest ważniejsze od jakości środowiska i czystego powietrza?
- Czy indywidualny interes jest ważniejszy czy zbiorowy?
Z poważaniem Aleksandra Mrozek