Spis Treści
Prezes URE zatwierdził nowe taryfy na sprzedaż gazu dla PGNiG Obrót Detaliczny oraz na dystrybucję tego paliwa dla Polskiej Spółki Gazownictwa (PSG). Rachunki gospodarstw domowych pójdą w górę średnio o około 54 proc. O 20 proc. zdrożeje także energia elektryczna.
Polacy zajęci przygotowaniami do zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia, częściowo uspokojeni informacjami płynącymi z rządowej telewizji, chyba jeszcze nie do końca zdają sobie sprawę z tego, co ich czeka w nadchodzącym roku. Ekonomiczne niespodzianki szykowane jako noworoczne prezenty przez rząd PiS będą działać z opóźnieniem i bez wątpienia wiele osób dostrzeże to dopiero wtedy, kiedy nadejdą do każdego pocztą taryfy z nowymi stawkami opłat.
W wyniku nieudolnej polityki, a także zadziwiająco nietrafionych decyzji prezesa Narodowego Banku Polski prof. Adama Glapińskiego mamy obecnie do czynienie z najwyższą od 30 lat inflacją, a dwa kluczowe nośniki energii zdrożeją i będą wpływały niemal na każdą dziedzinę naszego życia.
Skala podwyżek
Prezes URE Rafał Gawin poinformował, że rząd – po dialogu z firmami – zgodził się na podwyżki cen energii elektrycznej, które przełożą się na około 20 -procentowy wzrost rachunków w gospodarstwach domowych.
Natomiast dla statystycznego odbiorcy zużywającego gaz do przygotowania posiłków, płatność będzie wyższa o 41 proc., co oznacza kwotowy wzrost rachunku o ok. 9 zł miesięcznie netto.
Skolei odbiorcy zużywający największe ilości paliwa, tj. ogrzewających gazem domy, zapłacą o ok. 174 zł netto miesięcznie więcej (wzrost płatności o 58 proc.).
Warto przypomnieć, że jeśli chodzi o gaz, to jedną z wnioskujących stron o takie wysokie podwyżki miała być spółka PGNiG Obrót Detaliczny.
Rządzący wprowadzane podwyżki próbują tłumaczyć tym, że ceny gazu są ostatnio rekordowe i winią przede wszystkim za taką sytuację m.in. politykę Gazpromu, bo przecież ktoś winny musi być.
W tym miejscu warto sobie przypomnieć wielką, wręcz sztandarową inwestycję, czyli tak zwany Terminal LNG im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu, który zgodnie z zapewnieniami polityków miał Polakom zapewnić energetyczne bezpieczeństwo i stabilność cenową. Jak jest wszyscy widzimy.
Polityczna nieporadność i kłamstwa
Pamiętajmy, że rynek gazu w Polsce stopniowo się uwalnia. Obecnie URE zatwierdza taryfy już tylko dla gospodarstw domowych.
Ostatnie zatwierdzane przez regulatora taryfy będą obowiązywały w 2023 r.
Od 2024 r. cenniki sprzedaży gazu ustalone przez przedsiębiorców dla gospodarstw domowych nie będą zatwierdzane przez prezesa URE i wtedy zacznie się dla osób korzystających z gazu istny ekonomiczny koszmar.
Rządzącą obecnie ekipa próbuje tłumaczyć obywatelom tak wysokie podwyżki cen energii elektrycznej i gazu niekorzystną sytuację na światowych rynkach i polityką Gazpromu. Cóż, po ponad sześciu latach rządów PiS możemy te tłumaczenia „polityków” przyjmować tak samo wiarygodne jak pamiętne oskarżanie w 2017 roku pana Sebastiana, kierowcy Seicento, którego auto staranowała limuzyna wioząca Beatę Szydło. Wtedy jak pamiętamy pan Błaszczak, niemal zaraz po wypadku winą za spowodowanie kolizji obarczył młodego wtedy kierowcę.
Kolejnym przykładem na prawdomówność może być ostatnie doniesienie ze wschodniej granicy, gdzie polski żołnierz stacjonujący przy granicy obu państw przeszedł na stronę białoruską i poprosił o azyl polityczny. We wstępnym komunikacie 16 Dywizja Zmechanizowana Wojska Polskiego w której służył żołnierz, nie potwierdzała doniesień o ucieczce – przekazano jedynie, że żołnierz zaginął i ruszyły jego poszukiwania.
Później Minister obrony Mariusz Błaszczak napisał na Twitterze, że mężczyzna, cyt.: „miał poważne kłopoty z prawem i złożył wypowiedzenie z wojska…”.
W międzyczasie białoruska, reżimowa telewizja zdążyła już pokazać wywiad z polskim żołnierzem, a zdjęcia z rozmowy trafiły do mediów społecznościowych. No to jak to jest? Żołnierz zginął, a później udzielił wywiadu? Jak można Polakom takie bzdury opowiadać?
Niewątpliwie wiele osób w te rządowe opowieści uwierzy, bo ta część społeczeństwa z natury jest skłonna wierzyć we wszystko, tak po prostu zostali wychowani i ukształtowani. Nie znaczy to jednak, że wszyscy obywatele będą wierzyć w te brednie opowiadane przez polityków jedynie słusznej partii.