Przedsiębiorcy zostali włączeni do definicji prosumenta w myśl Ustawy o odnawialnych źródłach energii. Nowelizacja może przyczynić się do wzrostu zainteresowania mikroinstalacjami OZE, a także w kilkuletniej perspektywie przynieść wymierne oszczędności w kosztach zakupu prądu, zwłaszcza małym i średnim firmom.
Zmiany, które weszły w życie, są związane między innymi z modyfikacją definicji prosumenta. Dzięki nowelizacji nie tylko gospodarstwa domowe, ale także przedsiębiorstwa mogą korzystać z systemu opustów. Oznacza to, że firmy posiadające własne instalacje fotowoltaiczne czy wiatrowe są uprawnione do odprowadzania nadwyżek wyprodukowanej energii elektrycznej do sieci i odbierania ich w momencie większego zapotrzebowania.
W korzystny dla prosumentów sposób doprecyzowano zapisy dotyczące regulowania rachunków. Niewykorzystana energia elektryczna w danym okresie rozliczeniowym przechodzi na kolejne miesiące, ale nie na dłużej niż rok od daty wprowadzenia nadwyżki do sieci. Nowe rozwiązania sprawiają, że koszty przedsiębiorstw związane z opłatami za prąd mogą stać się bardziej zbilansowane, a samo prowadzenie działalności gospodarczej obarczone mniejszym ryzykiem.
Szczegółowe zasady, ujednolicające sposób dokonywania rozliczeń prosumentów energii odnawialnej oraz ochronę ich interesów, ma zapewnić opracowywane obecnie rozporządzenie. Należy pamiętać, że posiadana mikroinstalacja powinna mieć do 50 kW mocy, a wytwarzanie energii nie może być przeważającą częścią działalności przedsiębiorstwa.
Zrównoważony rozwój
Jak pokazują statystyki, popularność fotowoltaiki w Polsce gwałtownie rośnie. Według danych Polskich Sieci Elektroenergetycznych, łączna moc tego typu instalacji w naszym kraju, zgodnie ze stanem na 1 września, wyniosła 940,9 MW. To oznacza wzrost o 156% r/r i o 6,6% od sierpnia do września 2019 r. Trend potwierdza też Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii, które podaje, że w Polsce w 2018 roku powstało około 28 tysięcy instalacji fotowoltaicznych. To ponad dwa razy więcej niż rok wcześniej.
– „Należy spodziewać się, że nowelizacja ustawy przyczyni się do zwiększenia udziału instalacji OZE w krajowym miksie energetycznym. Objęci systemem prosumenckim przedsiębiorcy, w obliczu prawdopodobnych wzrostów kosztów energii, zapewne będą korzystali z możliwości generowania długofalowych oszczędności. To działanie korzystne nie tylko dla ich własnego biznesu, ale także nas wszystkich ze względu na zwiększanie udziału „czystych” technologii w energetyce” – mówi Anna Sawicka, Główny Specjalista ds. Rozwoju Strategii Ekologicznej Banku Ochrony Środowiska (BOŚ).
Dziś nad Wisłą dominującym surowcem energetycznym jest węgiel. Struktura produkcji energii musi być jednak stopniowo dywersyfikowana, właśnie poprzez rozwój technologii bezemisyjnych.
Polska oraz pozostałe państwa członkowskie Unii Europejskiej przystąpiły do Porozumienia Paryskiego, którego wdrażanie nastąpi poprzez uregulowania przyjęte w polityce na rzecz klimatu i energii do 2030 roku. Jednym z jej głównych celów jest zapewnienie udziału co najmniej 32% OZE w całkowitym zużyciu energii w UE[1].
Inwestycje w praktyce
Decydując się na instalację fotowoltaiczną bądź wiatrową, należy skorzystać z usług profesjonalnego projektanta, który oszacuje odpowiednią do naszych potrzeb moc systemu. To klucz do optymalizacji kosztów – zarówno dotyczących samej budowy, jak i związanych z późniejszymi opłatami. Źródło o mocy do 10 kW może okazać się korzystniejsze, nawet jeżeli w całości nie będzie pokrywać zapotrzebowania przedsiębiorstwa na energię.
– „W przypadku instalacji o mocy do 10 kW opust wynosi 0,8, co oznacza, że można odebrać 80% energii wprowadzonej do sieci, bez żadnych dodatkowych opłat. W przypadku mikroinstalacji 10-50 kW opust wynosi 0,7” – tłumaczy Anna Sawicka.
Zainteresowanie własnymi instalacjami słonecznymi wynika między innymi z prognozowanych wzrostów cen energii. Im prąd jest droższy, tym przedsiębiorcy chętniej szukają możliwości ograniczenia kosztów. Jednak barierą dla niejednej firmy może być początkowa cena inwestycji – instalacja o mocy 40-50 kW to koszt ok. 200 tysięcy złotych. Szukając źródeł finansowania warto zwrócić uwagę na prowadzony przez NFOŚiGW program „Energia Plus” bądź oferty komercyjne (np. kredyt EKOoszczędny BOŚ) wraz z dedykowaną sektorowi MŚP gwarancją Biznesmax Banku Gospodarstwa Krajowego, która zapewnia dotację na spłatę odsetek.
Czytaj także:
Czy istnieje alternatywa dla kotłów gazowych i dla przysłowiowych „kopciuchów”?
Kocioł gazowy alternatywą dla „kopciucha”. Dlaczego warto zdecydować się na wymianę źródła ciepła?
Czy panele fotowoltaiczne rzeczywiście mają w Polsce sens?
[1] Polityka ekologiczna państwa 2030 – strategia rozwoju w obszarze środowiska i gospodarki wodnej