OGŁOSZENIE

polsko ukraińskie popołudnie konferencja 001
Spotkaniu zorganizowanemu przez Polską Agencję Prasową towarzyszyła wystawa zdjęć, dokumentująca wojenne zbrodnie najeźdźcy oraz prezentacja albumu fotograficznego PAP wydanego pod patronatem ambasady Ukrainy w Polsce: „Atakując, zobaczycie nasze twarze, nie nasze plecy”…

Foto: PAP/M. Kmieciński

Już dziewięć lat minęło od nielegalnej aneksji Krymu, a 400 dni — od rozpoczęcia przez Rosję pełnoskalowej agresji na Ukrainę. Istnieje ryzyko, że wraz z upływem czasu wojna ulegnie spowszednieniu, zwłaszcza w optyce społeczeństw zachodnich.
„Dlatego nigdy nie zapominajmy, że kilka godzin jazdy autem od tego miejsca ludzie codziennie żyją w piwnicach, bez wody i światła” – mówiły przedstawicielki polskich i ukraińskich fundacji w Centrum Prasowym PAP.

Spotkanie z reprezentantkami trzech inicjatyw niosących pomoc ofiarom rosyjskiej agresji stanowiło drugą część konferencji „Polsko-Ukraińskie Popołudnie”, zorganizowanej przez Polską Agencję Prasową. Poprzedziła je rozmowa Wojciecha Surmacza, prezesa PAP z gościem specjalnym wydarzenia — Wasylem Zwaryczem, ambasadorem Ukrainy w Polsce.

 –  „Musimy cały czas bardzo klarownie pokazywać, kto jest agresorem, a kto ofiarą, bo tylko na tej podstawie można dalej budować i torować drogę ku naszemu wspólnemu zwycięstwu” – deklarował dyplomata.

Spotkaniu towarzyszyła wystawa zdjęć, dokumentująca wojenne zbrodnie najeźdźcy oraz prezentacja albumu fotograficznego PAP wydanego pod patronatem ambasady Ukrainy w Polsce: „Atakując, zobaczycie nasze twarze, nie nasze plecy”. Zawierająca 153 zdjęcia publikacja zostanie wysłana do redakcji i agencji prasowych na całym świecie, aby przypomnieć (a niekiedy dopiero uświadomić) im prawdziwe oblicze rosyjskiej agresji.

Na konieczność ciągłego informowania społeczności międzynarodowej na temat aktualnych i planowanych zaborczych działań Kremla wskazywały również przedstawicielki Domu Matki w Warszawie, fundacji UNITERS oraz miesięcznika „Nasz Wybir”. Jednym z głównych celów propagandy oraz polityki dezinformacyjnej Moskwy jest bowiem przyzwyczajenie świata do toczącego się konfliktu, skutkujące obojętnością na kolejne zbrodnie i malejącym zaangażowaniem na rzecz ukraińskiego wysiłku obronnego.

 – „Aby walczyć ze spowszednieniem tej agresji, należy wyobrazić sobie, jak wyglądała nasza stolica, Polska i cała Europa po II wojnie światowej — to obraz wielu ukraińskich miast i wsi, ale w trzeciej dekadzie XXI wieku. Zło po prostu musi zostać pokonane” – powiedziała Alicja Witczak z Domu Matki.

Od początku wojny na warszawskiej Białołęce przebywa kilkadziesiąt osób — głównie kobiet i dzieci, które uciekły do Polski z terenów szczególnie dotkniętych atakami rosyjskich rakiet czy artylerii. Dzięki ofiarności wolontariuszy i pomocy ukraińskojęzycznych psychologów rodziny stopniowo odzyskują poczucie bezpieczeństwa, co z kolei wzmacnia morale obrońców — ich mężów, ojców, braci.

 –  „Choć koncentrujemy się na wysyłaniu zaopatrzenia i odzieży dla walczącej armii ukraińskiej, to jednak nie zapominamy, że wojna uderza przede wszystkim w ludność cywilną. Aktualnie przygotowujemy się do wysyłki do Chersonia 60 schronów medycznych, które trafią do obiektów, będących celem szczególnie wściekłych ataków agresora — szpitali, przedszkoli, żłobków” – tłumaczyła Halyna Andrushkov, prezes fundacji UNITERS. 

Członkowie tej inicjatywy od 2014 roku prowadzą działania na rzecz dzieci i rodzin ukraińskich żołnierzy i ochotników, którzy zginęli, zostali ranni lub wciąż walczą w obronie ojczyzny. Fundacja organizuje również szereg akcji charytatywnych – na czele ze „Świętami bez taty”, w ramach której najmłodsi, którzy ucierpieli na skutek wojny, otrzymują symboliczne prezenty na święta Bożego Narodzenia. W minionym roku celem zbiórki było przekazanie latarek dla około 4,5 mln dzieci w Ukrainie, skazanych na życie w ciemności w wyniku ciągłych przerw w dostawach prądu.

 –  „Elementem osiągnięcia zwycięstwa w tej wojnie jest również integracja i pomoc w uzyskaniu samodzielności milionów uchodźców. To przecież oni, dziś często będący noworodkami czy kilkuletnimi maluchami, będą odbudowywać w przyszłości niepodległą Ukrainę oraz wzmacniać jej obecność w wolnym, demokratycznym świecie” – przekonywała Daria Lobanova z miesięcznika „Nasz Wybir”.

Bezpłatny, ukraińskojęzyczny magazyn wydawany przez fundację „Nasz Wybór” zawiera najważniejsze informacje dla osób czasowo bądź na stałe przebywających poza granicami swej ojczyzny. Dotyczą one zarówno ich życia kulturowego i religijnego, jak i kwestii związanych z pomocą prawną, edukacją, znajdowaniem zatrudnienia czy zakwaterowania.

Działania wszystkich trzech inicjatyw można obserwować i wspierać poprzez ich strony internetowe:


FOTORELACJA

kliknij na zdjęciu aby powiększyć /zdjęcia: PAP/M. Kmieciński/


Źródło informacji: PAP MediaRoom

REKLAMA