OGŁOSZENIE

W poniedziałek, 29 stycznia br.  grupa mieszkańców  Międzyrzecza upamiętniła Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu.

Nie patrząc na barwy partyjne, poglądy polityczne i inne osobiste animozje mieszkańcy naszego miasta spotkali się w Rynku o 16:30, aby pokazać, że także w Międzyrzeczu nie ma zgody na zachowania, które w naszym kraju nie mają racji bytu.
Polacy to naród, który jak żaden inny odczuł, co znaczy faszyzm i to my właśnie powinniśmy zdecydowanie przeciwstawiać się wszelkim przejawom odradzania się tego odrażającego zjawiska.

Uczestnicy podczas zbiórki przy Ratuszu wysłuchali Mazurka Dąbrowskiego, a następnie  przemaszerowali z transparentami ulicami: Młyńską, Mieszka I, Garncarską i ulicą Młyńską powrócili na Rynek. Było skromnie, co nie umniejsza wagi całej sprawie.

Fotorelacja

Zdjęcia: Kazimierz Czułup


O szczegóły pytam inicjatora tej społecznej inicjatywy, pana Jacka Bełza.

 – „Marsz zorganizowany został w odpowiedzi na przyzwolenie dla zachowań faszystowskich i rasistowskich jakie płynie ze strony rządzących. Międzyrzeczanie chcieli pokazać, że nie zgadzają się, aby faszyzm kroczył ulicami naszego kraju. Po wydarzeniach do jakich doszło 11 listopada w Warszawie powód wydaje nam się oczywisty”.

Czy tylko chodzi o pamiętne obchody 11 listopada ?

 – „Mówię o tak zwanym Marszu Niepodległości. Jeśli do tego dodać, np. ostatnie działania narodowców w Katowicach, czyli wieszanie na symbolicznych szubienicach wizerunków polskich europosłów i fakt, że władze Polski nie zareagowały na tę sytuację, to widać, że sprawa jest poważna” – mówi Jacek Bełz i dodaje – „Doniesienia TVN również nie pozostawiają złudzeń, że jest przyzwolenie na tego typu zachowania, którym mówimy zdecydowanie NIE!”

A co się stało z frekwencją? Czyżby pora była źle dobrana, a może mieszkańcy Międzyrzecza są po prostu leniwi?

– „Tak, bez wątpienia frekwencja nie dopisała.  Szkoda, że tak mało ludzi chciało wyrazić w ten sposób swoją dezaprobatę wszelkim przejawom ksenofobii, rasizmowi i odradzającym się ruchom faszystowskim.  Jestem przekonany, że tak naprawdę w poglądach nie jesteśmy osamotnieni. Uważam, że czasami warto zapomnieć o swoich osobistych animozjach i wspólnie zademonstrować w słusznej sprawie”.

Czy to strach paraliżuje mieszkańców Międzyrzecza i z tego powodu nie chcą być społecznie aktywni, bo to niewątpliwie trudne tematy?

– „Bardzo możliwe, biorąc pod uwagę sytuację z jaką mamy obecnie do czynienia w naszym kraju. Ja to rozumiem, ale czasami trzeba wznieść się wyżej, ponad własne obawy i po prostu reagować, bo nie może w tych kwestiach być społecznego przyzwolenia”.

Demonstrację poprzedziła taka mała ceremonia. O co chodziło z tym medalem?

–  „Medal wylicytowany został od pana Romana Książka, który otrzymał go za 30-letnią służbę w Wojsku Polskim, a który stracił dla niego wartość po tym jak były już minister obrony Macierewicz odznaczył sprzątacza aptecznego takim samym medalem. Wylicytowałem go na aukcji WOŚP na Allegro za kwotę 260,00 zł i jak powiedział Roman Książek:  – „Medal został zrehabilitowany i odzyskał swój blask”. Dzięki Romanie. To wyjątkowy egzemplarz, bo dodałeś mu serce. Jest taki medal z sercem w USA, to „Purpurowe Serce.” – powiedział Jacek Bełz.

Dziękuję za rozmowę.

*  *  *

Od pewnego czasu obserwuję aktywność tej grupy mieszkańców, która angażuje się w społeczne działania, pomimo często kapryśnej i dokuczliwej pogody, a także wyraźnej dezaprobaty takich działań ze strony  niektórych mieszkańców naszego miasta.  Trudno mi w tym miejscu znaleźć odpowiedź na powody tej dezaprobaty. Czy ta negacja ma być rozumiana jako akceptacja ksenofobii, rasizmu i faszystowskich akcentów, które niepostrzeżenie przenikają do naszego społeczeństwa? W to akurat osobiście nie wierzę.
Czyli co? Strach, jakaś forma obawy? Jeśli tak jest, to znaczy, że chyba jest już za późno. To znaczy, że system zaczyna po prostu skutecznie zniewalać obywateli, którzy do czasu kiedy mają przysłowiową „pełną michę …” nie widzą zagrożenia, albo udają, że nie widzą i godzą się na funkcjonowanie i wspieranie systemu.
Niestety jak już nam historia pokazała, czasami jak w porę się nie zareaguje, to po upływie zbyt długiego czasu przywrócić normalność jest bardzo ciężko i często trzeba za to drogo zapłacić.


REKLAMA