Tym razem aura morsującym w jeziorze Głębokie, pod Międzyrzeczem sprawiła super niespodziankę. Minusową temperaturę powietrza, zamarzniętą taflę i zimną wodę w jeziorze. To było niezapomniane morsowanie.
Jeszcze jesienna – z nazwy – niedziela, 18 grudnia była tym razem sporym wyzwaniem dla zażywających zimnej kąpieli. Aby wejść do wody trzeba było wykuć w lodzie sporej wielkości wyłom.
Dobrze, że ktoś przewidujący zmianę aury zabrał ze sobą ostre narzędzie. Beż tego wejście do chłodnej wody jeziora byłoby niemożliwe. Lód miał grubość 5 cm. Nawet mocne uderzenia ręka nie dawały żadnego efektu w postaci kruszenia się tafli lodowej. Pierwsza grupa zrobiła miejsce dla kolejnych osób.
Gościnnie zawitali do nas morsy ze Skwierzyny. Temperatura wody wynosiła 2 st. C. Aż zamarzł termometr! Pierwsze morsowanie w dużym przeręblu uważamy za bardzo udane.
– „Nareszcie możemy dotknąć lód.” – „Ale super przeżycie i niezapomniane chwile.” Takie opinie powtarzały się podczas morsowania.
Młodzież dzielnie dawała radę i co ważne z niedzieli na niedzielę przybywa nastoletnich śmiałków.
Międzyrzeckie Morsy jak zawsze w znakomitych humorach, dzielnie zmagały się ze swoją pasją do ekstremalnego sportu.
Morsom na pomoście kibicował spory tłum gapiów ubranych w ciepłe kurtki, czapki i rękawice, zmagając się z porywami zimnego, grudniowego, ale jeszcze jesiennego wiatru.
Nad jezioro warto zabrać ze sobą termos z gorącą herbatą, która po wyjściu z wody świetnie rozgrzewa i wzmacnia ciało.
FOTORELACJA
kliknij na zdjęciu aby powiększyć /zdjęcia: Zdzisław Musiał/
Miłośników morsowania na następne morsowanie w jeziorze Głębokie zapraszamy wyjątkowo w poniedziałek 26 grudnia o godz. 12:00.
P.S.
Może ktoś zna powiedzenie, którym wita się morsujących? Proszę się podzielić z nami tym powitaniem.
Tekst: Mors Zdzisław