Spis Treści
Nowotwory kobiece, na przykład rak piersi, to coraz częściej schorzenia przewlekłe jak nadciśnienie czy cukrzyca. Długotrwałe leczenie i potrzeba zapewnienia pacjentkom dobrej jakości życia rodzi wiele wyzwań – wynika z dyskusji, która odbyła się w ramach projektu „Onkologia jest kobietą”, zainicjowanego przez Stowarzyszenie Kobiet Onkologii Polskiej RAKMISJA.
– „W szpitalu nikt ze mną specjalnie nie porozmawiał, trafiłam na stół i dowiedziałam się po operacji, ale nie od lekarzy, tylko od mojego męża, że była to operacja radykalna, że jestem chora na raka i nie będę miała więcej dzieci. Mój świat się zawalił. Do końca nie docierało do mnie, co się dzieje, byłam przerażona, byłam sama, nie dostałam żadnej pomocy psychologicznej” – opowiadała pani Barbara.
Od tego czasu chora jest leczona. Jak sama zauważyła, stosowane terapie są coraz lepsze, a rak to nie wyrok.
– „Rzeczywiście, ostatnie 10 lat to ogromne zmiany w diagnostyce i leczeniu nowotworów kobiecych” – przyznała prof. Barbara Radecka, ordynator Oddziału Onkologii Klinicznej Centrum Onkologii w Opolu.
– „Ale chciałabym też zwrócić uwagę na wprowadzenie opieki skoordynowanej, które było przełomowe w naszej codziennej rzeczywistości. My, lekarze, nauczyliśmy się lepiej ze sobą współpracować – radioterapeuci, chirurdzy, onkolodzy kliniczni, patomorfolodzy. Wprowadzenie takiej opieki dało chorym możliwość interdyscyplinarnej decyzji na starcie, po to by optymalnie zaplanować ścieżkę terapeutyczną” – podkreślała prof. Barbara Radecka.
Sytuacja opowiedziana w filmie dzisiaj nie mogłaby się już zdarzyć.
WIDEO
– „Pacjentka uczestniczy w konsylium, przekazywana jest jej diagnoza, plan leczenia. Zgadzam się, że to, iż zmieniają się metody diagnostyczne i lecznicze, jest bardzo dobre, ale to zmiany organizacyjne pozwalają nam je lepiej wykorzystać” – wskazała dr Bogumiła Czartoryska-Arłukowicz, kierownik Brest Cancer Unit Białostockiego Centrum Onkologii.
W ciągu ostatnich 10 lat zmieniło się nie tylko leczenie raka piersi.
– „Pojawiły się nowe terapie w raku szyjki macicy. Wprowadzenie leków celowanych związanych z określonymi mutacjami w genach wiązało się z zastosowaniem diagnostyki molekularnej (genetycznej) u wszystkich pacjentek z rakiem jajnika pod kątem leczenia podtrzymującego i identyfikacji rodzin z grupy wysokiego ryzyka. Kolejny krok to jest immunoterapia, szczególnie w raku trzonu macicy i raku szyjki” – mówiła dr Anna Dańska-Bidzińska z Oddziału Ginekologii Onkologicznej Szpitala Klinicznego im. ks. Anny Mazowieckiej w Warszawie, prezes Stowarzyszenia RAKMISJA.
Przyznała jednocześnie, że powszechne wprowadzenie podobnych jednostek jak wykorzystywane w leczeniu raka piersi Brest Unity, pozwoliłoby efektywniej leczyć pacjentki z rakiem jajnika czy trzonu macicy.
W nowotworach kobiecych coraz większą rolę odgrywa wspomniana wcześniej rozszerzona diagnostyka, także na poziomie molekularnym (genetycznym).
– „Rak piersi jest jednym z lepiej poznanych nowotworów, jeśli chodzi o budowę komórki. W ramach badania histopatologicznego jest ściśle wymagane, by określić jego typ, podtypy, receptory estrogenowe, progesteronowe, wskaźniki podziału mitotycznego. Mamy też badania molekularne, kwestie oznaczenia mutacji BRCA 1, 2 i innych. Pozyskane w ten sposób informacje dają nam możliwość zastosowania odpowiedniej terapii” – wyjaśniała dr Joanna Streb, konsultant wojewódzka w dziedzinie onkologii w województwie małopolskim.
Odnosząc się do wypowiedzi swojej poprzedniczki prof. Maria Małgorzata Litwiniuk, konsultant wojewódzka w dziedzinie onkologii klinicznej z Wielkopolskiego Centrum Onkologii w Poznaniu, zauważyła, że w dziedzinie badań molekularnych (genetycznych) jest jeszcze wiele do zrobienia.
– „Do niedawna oznaczanie mutacji BRCA nie było czynnikiem decydującym o doborze leczenia. Dzisiaj jest inaczej. Jeżeli u pacjentki występuje mutacja, możemy w leczeniu uzupełniającym, pooperacyjnym, zastosować leki zmniejszające ryzyko nawrotu. W związku z tym ta informacja jest niezwykle ważna i musi być dostarczona na samym początku leczenia. A nie we wszystkich ośrodkach takie badanie jest możliwe” – zaznaczyła prof. Maria Małgorzata Litwiniuk.
W leczeniu raka jajnika badania molekularne (genetyczne) są równie ważne.
– „Mówimy tu o oznaczaniu BRCA 1 i 2, a w ginekologii poszło to już dalej. Badane są dodatkowe mutacje, które pozwalają nam na zastosowanie leczenia skojarzonego. Tu mamy problem, bo pojedyncze ośrodki zaczęły je oznaczać i czekamy na możliwość refundacji, żeby wszystkie pacjentki badać w ten sposób” – tłumaczyła dr hab. Dagmara Klasa-Mazurkiewicz z Oddziału Ginekologii i Ginekologii Onkologicznej Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku.
Medycyna odnotowała również duży postęp w dziedzinie diagnostyki raka trzonu macicy.
– „Kiedyś wydawało się, że mamy go rozłożonego na czynniki pierwsze, ale okazało się, iż były to >>grube<< czynniki pierwsze. Od 10 lat są znane cztery typy genetyczne raka trzonu. Każdy charakteryzuje się inną biologią, innym typem klinicznym, wskazaniami do leczenia i rokowaniami” – mówiła dr Anna Dańska-Bidzińska. Badanie genetyczne można wykonać już na poziomie biopsji endometrium. – „Pozwala to zastosować dopasowane leczenie. Drugi moment, kiedy się te badania wykonuje, to operacja, bo wtedy decydujemy o leczeniu uzupełniającym – mamy tu dużo możliwości” – podkreśliła.
Planowanie leczenia jest zależne nie tylko od samej choroby, ale i samej pacjentki.
– „Każdy chory jest inny i każdy rak jest inny. Dlatego doświadczenie lekarza, umiejętność zebrania wywiadu, nawiązania dobrego kontaktu z pacjentem – to też są elementy, które wpływają na takie decyzje” – zauważyła prof. Barbara Radecka.
Dlatego też i sami lekarze potrzebują wsparcia.
– „Potrzebujemy wiedzy, jak rozmawiać z pacjentką, jak planować leczenie, w zależności od tego, z jakim typem psychologicznym mamy do czynienia. Nie każdej można powiedzieć wszystko na początku. To są często panie w wieku 65-70 lat, przerażone rozpoznaniem, często z zawansowanym procesem nowotworowym. Ale w przypadku raka jajnika u 20-30 proc. chorych nawet z takim rakiem, po leczeniu obserwujemy trwałe remisje” – zaznaczyła dr hab. Dagmara Klasa-Mazurkiewicz.
Dyskusji zgromadzonych na sali ekspertek przysłuchiwał się Krzysztof Manthey z Fundacji Rozwoju Przez Całe Życie, zajmującej się m.in. wsparciem psychologicznym dla lekarzy.
– „To rozmowa o zmianie modelu medycyny z interwencyjnej na towarzyszącą. Zmieniło się wiele: czas trwania terapii, długość życia, konteksty społeczne, aspiracje życiowe pacjentów. Proces leczenia może być rozciągnięty w czasie, w tym czasie zmienia się wiedza, medycyna, ale też człowiek, który jest w terapii. To też trochę jest dyskusja o tym, kim będzie lekarz przyszłości. A jak rozmawiać z pacjentką? Ta odpowiedź już dzisiaj padła – za każdym razem inaczej” – powiedział Krzysztof Manthey.
Źródło informacji: PAP MediaRoom