W Holandii od 16 listopada 2020 kierowcy są narażeni na znacznie większe ryzyko mandatu za trzymanie telefonu podczas jazdy. Holandia jest pierwszym krajem w Europie, który wykorzystuje inteligentne kamery do rejestrowania wykroczeń kierowców.
Kamery automatycznie przekazują wykroczenia do Centralnej Agencji Windykacyjnej. Mandat wynosi 240 euro, a uzyskane w ten sposób pieniądze zasilają skarb państwa. Okazuje się, że system jest w stanie bez problemu dziennie zebrać nawet 100 000 euro!
Kamery są tak zaprogramowane, że rejestrują twarz oczy, ręce kierowcy na kierownicy i tablicę rejestracyjną. Docelowo twarz jest na drukowanych zdjęciach zamazywana. Istotne na zdjęciu jest to czy kierowca w trakcie jazdy trzyma w ręce telefon lub jest zajęty jego obsługą. Według holenderskiej prokuratury zdjęcia są tak wyraźne, że mogą stanowić podstawę do nałożenia mandatu na kierującego. Ukarany mandatem kierowca może zażądać zdjęć i w razie potrzeby złożyć odwołanie.
Dwa lata temu policja rozpoczęła pierwsze testy kamer, które są już szeroko stosowane w Australii. Od tego czasu oprogramowanie znacznie się poprawiło. W czasie testowania kamer w Holandii odnotowano wiele naruszeń obowiązujących przepisów. W ciągu jednego dnia dwie kamery zarejestrowały czterystu kierowców z telefonem w ręce.
Posypały się mandaty na kwotę prawie 100 000 euro. Pomiary trwające 24 godziny realizowane były wzdłuż drogi N i przez sześć godzin nad autostradą.
Według holenderskiej prokuratury, kamery mogą skutecznie działać w dzień i w nocy oraz w każdych warunkach pogodowych. Ponadto są nieduże i dzięki temu łatwe do przenoszenia. Dzięki temu system może być używany codziennie w innym miejscu, co u kierowców stwarza przekonanie, że w każdej chwili i w dowolnym miejscu kierujący samochodem za niewłaściwe zachowanie może zostać ukarany mandatem. W założeniu taki system kamer powinien ograniczyć korzystanie z telefonów za kierownicą i zwiększyć bezpieczeństwo na drodze.
Do tej pory kierowcy w Holandii, którzy rozmawiali przez telefon prowadząc auto byli zatrzymywani przez policję. Okazało się, że takie egzekwowanie obowiązujących przepisów nie zawsze jest skuteczne. Prokuratura holenderska zakłada, że cyfrowe egzekwowanie prawa będzie bardziej skuteczne, co w efekcie powinno podnieść bezpieczeństwo na drogach.
W Polsce w obecnej chwili tego typu kamer zarówno Policja jak też Inspekcja Transportu Drogowego nie ma na wyposażeniu, ale jeśli ten system przyjmie się na drogach państw Unii Europejskiej może także w niedługim czasie zostać zaimplementowany w Polsce. Zapewne dla polskiego rządu nie bez znaczenia będzie możliwość uzyskania za pomocą tego systemu dodatkowych pieniędzy do państwowego budżetu.
Pozostaje w tym miejscu zadać jeszcze pytanie, czy pozostali użytkownicy polskich dróg i ulic nie powinni być skutecznie dyscyplinowani za korzystanie z telefonu w sytuacjach, które stwarzają zagrożenie. Przykładem mogą tu być rowerzyści wpatrzenie w ekran smartfona podczas jazdy. Zupełnie inną sprawą są z kolei piesi, którzy często bez rozglądania się i zachowania niezbędnej ostrożności ze wzrokiem wlepionym w ekran telefonu wkraczają na przejście dla pieszych, nierzadko prosto pod koła samochodu.
Bez wątpienia same mandaty problemu nie rozwiążą, acz w wielu sytuacjach mogą komuś uratować życie lub ustrzec przed kalectwem. Niemniej, ważniejsza wydaje się tu jednak profilaktyka i właściwie realizowane programy uświadamiające obywatelom do jakich skutków może doprowadzić niefrasobliwe zachowanie na ulicy i drodze. O ile dzieci w przedszkolach i pierwszych klasach szkoły podstawowej uczy się zasad zachowania się na ulicy, to niestety z wiekiem wiele osób o tych zasadach zapomina, co niemal codziennie widzimy na naszych ulicach. Skąd u dorosłych bierze się to przekonanie o swojej nieśmiertelności? To trudno powiedzieć, ale z pewnością można zaliczyć do niemądrego zachowania.
Warto przy okazji tu zadać pytanie – jak bez telefonów komórkowych radzili sobie nasi dziadkowie i rodzice? Obecnie, jak się okazuje nawet przechodząc przez ulicę ludzie muszą korzystać z telefonu, to chyba nie jest do końca normalne? Pamiętajmy, że na drodze nie ma nic ważniejszego od naszego, wspólnego bezpieczeństwa i żadna telefoniczna rozmowa czy SMS nie może nas od tego przekonania odwieźć.
FOTO
Źródło: AD