Niedziela, 31 stycznia, to dzień 29. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W Międzyrzeczu od samego rana można było napotkać wolontariuszy, którzy pomimo mroźnej pogody z poświęceniem kwestowali na ulicach, placach i przed sklepami, bo to była handlowa niedziela.
Pomimo mrozu pogoda sprzyjała kwestowaniu, bo styczniowe słonko skutecznie tego dnia dawało o sobie znać. Tradycyjnie Sztab WOŚP zorganizowano w budynku Międzyrzeckiego Centrum Kultury, do którego tego dnia niestety swobodnie wejść nie było można.
Do puszek wolontariuszy w większej ilości pieniądze zaczęły trafiać dopiero po otwarciu sklepów, kiedy mieszkańcy Międzyrzecza ruszyli na zakupy. Wolontariuszy można było napotkać praktycznie wszędzie, zawędrowali nawet nad jezioro Głębokie, gdzie w tym dniu było wyjątkowo dużo ludzi, bo odbywał się tam coroczny Bieg Wyzwolenia, zorganizowany przez Klub Biegacza PIAST Międzyrzecz. Natomiast w jeziorze, w wyrąbanej przerębli moczyli się członkowie stowarzyszenia MORSY Skwierzyna, którzy także postanowili tego dnia zagrać w orkiestrze Jurka Owsiaka. Tu także kwestowano.
Ale Bieg Wyzwolenia i MORSY Skwierzyna i to, co się działo na OW Głębokie, to tematy na osobne artykuły.
Wracamy do Międzyrzecza, a tu jak co roku w strategicznym miejscu na ul. Kazimierza Wielkiego, czyli na moście przez Obrę rozlokowali się członkowie bractwa motocyklowego WEST SIDE BATS Międzyrzecz, którzy do działania wystartowali już o godzinie 9:50 spod Międzyrzeckiego Ośrodka Kultury i o 10:00 zaparkowali swoje stalowe rumaki na placu przed Pomnikiem Tysiąclecia Państwa Polskiego, osiągając tym samym gotowość do prowadzenia zbiórki pieniędzy na rzecz WOŚP.
Motocykle skutecznie przyciągały miłośników motoryzacji, pogoda sprzyjała robieniu pamiątkowych zdjęć, a chętnych nie brakowało, bo kto by nie chciał zasiąść za kierownicą legendarnego JUNAKA!
Finał WOŚP w tym dniu postanowili wesprzeć również członkowie stowarzyszenia Polska 2050, którzy zorganizowali akcję wsparcia potrzebujących oraz wolontariuszy WOŚP ciepłym posiłkiem i herbatą!
Akcję zorganizowano i prowadzono na placu przy Ratuszu w Międzyrzeczu, od południa do 15:00.
W przygotowanym namiocie kwestującym na rzecz WOŚP wolontariuszom rozdawano ciepłą zupę i gorącą herbatę. Z ciepłego posiłku mogli skorzystać nie tylko wolontariusze, ale także osoby w potrzebie, które się zgłosiły do organizatorów. W namiocie można było zjeść ciepły żurek i napić się gorącej herbaty, były także słodkości w postaci pierniczków i ciasta. Żurek zasponsorował lokalny restaurator Jacek Bełz, a namiot zabezpieczyło stowarzyszenie Polska 2050.
Organizatorem akcji byli członkowie, wolontariusze i sympatycy Stowarzyszenia Polska 2050 z powiatu międzyrzeckiego, a działanie to wsparli członkowie Stowarzyszeniem Międzyrzecz Moje Miasto.
O szczegóły akcji pytamy liderkę stowarzyszenia Polska 2050, panią Monikę Sobczak.
– „Chcemy wesprzeć w ten sposób ciepłym posiłkiem potrzebujących oraz Wolontariuszy kwestujących na rzecz WOŚP!” – poinformowała Monika Sobczak i dodała – „Mamy okres pandemii i w związku z obowiązującymi obostrzeniami nasze dzisiejsze działanie odbywa się w reżimie sanitarnym, czyli maseczki, zachowanie wymaganych odległości i przede wszystkim nie robimy skupisk. Po prostu wydajemy posiłek, a wolontariusze odbierają i odchodzą, by grupy nie były większe niż 5 osób. Staramy się tak jak tylko to możliwe przestrzegać obowiązujących zasad bezpieczeństwa.”
Zastanawiającym był fakt, że pomimo oficjalnego pozwolenia z Urzędu Miasta Międzyrzecz, a także zgody Sanepidu, wolontariuszy już na samym początku szczegółowo skontrolowała Policja. Ciekawe czy wszystkich grających tego dnia w orkiestrze, w poszczególnych częściach miasta także poddawano skrupulatnym, policyjnym kontrolom? Cóż, widać rodzi nam się w kraju kolejna, świecka tradycja. Dawniej, jak pamiętamy Policja wspierała wolontariuszy i kwestujących, no ale obecnie mamy trochę inne czasy.
Pomimo kontroli wolontariusze zgodnie z planem rozdawali posiłki kwestującej młodzieży i osobom, które po prostu mieli ochotę zjeść ciepły posiłek, bo tego dnia w tym miejscu karmiono wszystkich.
W pewnym momencie, po zapakowaniu prowiantu do kontenera wolontariusze z ciepłym posiłkiem pomaszerowali na Plac Tysiąclecia Państwa Polskiego do kwestujących tam motocyklistów, po to, żeby także oni mogli skosztować ciepłego żurku i napić się ciepłej herbaty.
Niedzielna akcja obu stowarzyszeń, obok zasadniczego celu, czyli wsparcia Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy była również świetnym przykładem integracji różnych środowisk, których przedstawiciele zdecydowali się ponad politycznymi podziałami wspierać się i wspólnie działać na rzecz lokalnej społeczności.
FOTORELACJA
kliknij na zdjęciu aby powiększyć /zdjęcia: Kazimierz Czułup/