Żołnierze 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej od kilku dni szkolą się na Ośrodku Szkolenia Wojsk Lądowych w Wędrzynie. Zmotoryzowani ćwiczą pokonywanie przeszkody wodnej, sprawdzając szczelność pojazdów na kanale Malcz. Kwietniowe zajęcia inżynieryjno-saperskie są przepustką dopuszczającą pododdziały do forsowania rzeki Odry na Białej Górze.
Organizowanie i pokonywanie przeszkody wodnej jest jednym z elementów programowego szkolenia realizowanego przez pododdziały 17WBZ.
Od poniedziałku 19 kwietnia, przez 4 kolejne dni zmotoryzowani doskonalą swoje umiejętności podczas zajęć inżynieryjno-saperskich. Rozpoznanie i pokonywanie przeszkody wodnej, a następnie organizacja przeprawy w bród na łodziach desantowych oraz na etatowych i podręcznych środkach przeprawowych to jeden z elementów szkolenia żołnierzy 17 brygady.
– „W warunkach pola walki może być różnie i najprawdopodobniej na takich łodziach albo improwizowanych łódkach czy nawet wieńcach wiklinowych trzeba będzie się przeprawić wpław. W związku z tym przygotowujemy się na każdą ewentualność” – podkreśla dowódca ćwiczącej kompanii z 7 batalionu Strzelców Konnych Wielkopolskich, kpt. Marcin Macura.
Kanał Malcz mieści się koło Łagowa, w południowej części OSPWL Wędrzyn. Przygotowania do jednego z głównych zadań szkoleniowych brygady trwają od dłuższego czasu. Od 12 kwietnia grupa ratowniczo-ewakuacyjna z 5 Kresowego batalionu Saperów z Krosna Odrzańskiego jako pierwsza w planowanym rejonie działań, przygotowywała teren ćwiczeń dla pododdziałów brygady. Saperzy trałowali wyznaczoną oś przeprawy oraz dno kanału.
Różnorodność ukształtowania terenu w Polsce, a mianowicie ogromna ilość jezior, rzek, obszary lesiste i bagienne warunkują charakter działań i umiejętności posiadanych przez zmotoryzowanych.
We wtorek 20 kwietnia wodnemu sprawdzeniu zostali poddani m.in. żołnierze z 7bSKW. Zasadniczym sprzętem będącym na wyposażeniu batalionu zmotoryzowanego jest ważący prawie 23 tony Rosomak, który znakomicie sprawdza w najtrudniejszym terenie – także w wodzie. Jego szybkość i mobilność decyduje o sukcesie na polu walki.
Pływające Rosomaki? Tak, kołowe transportery opancerzone zostały wyposażone w pędniki wodne, są to specjalne śruby umocowane z tyłu pojazdu. Dzięki tym elementom i regulacji obrotów silnika możliwe jest sterowanie ośmiokołowcem w wodzie. Warto zaznaczyć, że maksymalna prędkość pływającego Rosomaka to 10 km/h.
Podczas ćwiczeń (w czasie pokoju) załoga KTO sprawdza pojazdy pod względem szczelności. Procedura „spławikowania” polega na wprowadzeniu do akwenu podczepionego do wozu ewakuacyjnego transportera i zanurzeniu go do wyznaczonego poziomu. Przed zwodowaniem obsługa potrzebuje kilka minut, aby odpowiednio się przygotować (pozamykać włazy i pokrywy).
Zanim transportery zostały sprowadzone pod względem szczelności, żołnierze w tym kierowcy przeszli cykl zajęć teoretycznych. Zostali zapoznani z rodzajami przeszkód wodnych, budową i eksploatacją wozów, a co najważniejsze z zasadami działania mechanizmów odpowiedzialnych za wypompowywanie wody w przypadku nieszczelności pojazdów.
Ćwiczących żołnierzy ubezpieczali nurkowie znajdujący się na łodziach. Ponadto na brzegu w pogotowiu stała amfibia PTS z saperami.
Już w maju żołnierze 17WBZ zmierzą się z kolejnym wodnym sprawdzeniem, tym razem na rzece Odra na Białej Górze.
FOTORELACJA
kliknij na zdjęciu aby powiększyć /zdjęcia: st.szer. Patryk Szymaniec/
Tekst: ppor. Anna Dominiak