Spis Treści
Jeszcze przed startem wielkich sportowych emocji związanych z finałem Fortuna Pucharu Polski, na PGE Narodowym odbył się inny finał, jeszcze ważniejszy dla ambitnych klubów z niższych lig. Przedstawiciele Igloopolu Dębica, MKS Polonii Warszawa, MKS Myszków, Gromu Różaniec oraz Pogoni Miechów, w miejscu w którym przeważnie selekcjonerzy reprezentacji Polski spotykają się z mediami, powalczyli przed komisją o 90 000 złotych na realizację ambitnych projektów, które złożyli w ramach projektu Puchar 1000 Goli.
Puchar 1000 Goli to inicjatywa organizowana po raz pierwszy w tym sezonie przez Polski Związek Piłki Nożnej, ze wsparciem sponsora tytularnego Fortuna Pucharu Polski. Od początku tej edycji rozgrywek pucharowych za każdy gol teoretycznie słabszego zespołu do specjalnego budżetu był wpłacany tysiąc złotych. Łącznie, do finału Fortuna Pucharu Polski zebrano w ten sposób 62 000 złotych. O te środki 2 maja na PGE Narodowym powalczyli przedstawiciele pięciu klubów z niższych lig, które złożyły najlepiej ocenione przez internautów projekty zagospodarowania pieniędzy (łącznie zgłoszono blisko sto projektów!).
Jednak jeszcze zanim przystąpili do przekonywania jury złożonego z przedstawicieli PZPN (dyrektor marketingu Grzegorz Stańczuk oraz rzecznik prasowy Kuba Kwiatkowski), Fortuny (dyrektor marketingu Leszek Haba) oraz Mateusza Święcickiego, ambasadora Pucharu 1000 Goli i reportera stacji Eleven Sports, na uczestników czekała cenna niespodzianka.
Stawka jeszcze wzrosła
– „Postanowiliśmy, że chcemy docenić dodatkowo uczestników, którzy włożyli mnóstwo pracy i kreatywności w przygotowanie atrakcyjnych projektów i angażowanie swoich fanów do głosowania na nie. Dlatego zdecydowaliśmy się w dniu finału Fortuna Pucharu Polski nie czekać na rozstrzygnięcia z boiska, tylko powiększyć budżet o dodatkowe 28 000 złotych. W końcu 90 000 łatwiej podzielić na trzech zwycięzców poszczególnych kategorii” – uśmiecha się Leszek Haba, przedstawiciel Fortuny, która w ten sposób zrobiła klubom walczącym w Pucharze 1000 Goli miłą niespodziankę.
Stawka nie sparaliżowała na szczęście ambitnych uczestników, którzy mieli za zadanie przekonać jurorów, że to ich pomysły są najlepsze. Każdy miał tylko dwie minuty, żeby zgrabnie opowiedzieć o inicjatywie. Na pierwszy ogień poszła kategoria infrastrukturalna, w której zwycięska okazała się MKS Polonia Warszawa i jej projekt zakupu specjalistycznego sprzętu do szkolenia bramkarzy oraz treningu motorycznego.
– „Zależało nam na tym, żeby zapewnić młodym zawodnikom płynne przejście do wieku seniora, to zawsze newralgiczny moment w karierze. Do tego bardzo potrzebne są chociażby specjalistyczne maszyny do ćwiczenia czasu reakcji, bow. Dorosłej piłce gra się dużo szybciej i nie ma czasu na myślenie” – tłumaczy Piotr Idzikowski z MKS Polonii Warszawa.
– „Postawiliśmy na ten projekt, bo był ciekawy, dobrze przygotowany i logicznie przedstawiony. Dodatkowym plusem jest fakt, że ta inwestycja ma ograniczyć kontuzje u zawodników, a to zawsze ważne” – podkreśla Kuba Kwiatkowski.
Igloopol i Myszków też świętują
W kategorii kibicowskiej jurorzy za najlepszy wybrali projekt MKS Myszków, który chce zbudować nowoczesną telewizję klubową, pozwalającą kibicom stale wiedzieć „co w klubie piszczy”. Z kolei nagroda w ostatniej kategorii, społeczno-kulturalnej, trafiła w ręce Igloopolu Dębica i będzie przeznaczona na organizację pikniku dla kibiców pod hasłem „Tuwima to my!”, w ramach którego zintegrują lokalną społeczność, byłych i obecnych piłkarzy, gorliwych fanów, a także pracowników klubu. Projekt ma także wpłynąć na pozytywny dialog międzypokoleniowy. Każdy z trzech zwycięzców otrzymał czek na 30 000 oraz… obietnicę organizatorów i Mateusza Święcickiego, że wpadną z kamerą zobaczyć, jak idą prace nad realizacją swojego planu.
– „Mateusz ma też dołączyć do naszej obsady Myszków TV, za której projekt wygraliśmy Puchar 1000 Goli w kategorii kibicowskiej. Będziemy z chęcią z nim współpracować, ale swojego mikrofonu mu nie oddam, za bardzo lubie spełniać dziecięce marzenia o komentowaniu meczów” – śmieje się Rafał Jurasiński z MKS Myszków. Z kolei Igloopol Dębica podkreśla, że możliwość realizacji pikniku na Osiedlu Tuwima to szansa na powrót do „starych, dobrych czasów”. – „Kiedy byłem nastolatkiem, to osiedle żyło Igloopolem. Na każdy mecz szły z niego tłumy, młodsi i starsi, ramię w ramię. Wierzę, że dzięki pieniądzom z Pucharu 1000 Goli uda nam się na nowo rozpalić ten ogień w mieszkańcach Dębicy” – uśmiecha się Tomasz Biduś.
– „Mieliśmy twardy orzech do zgryzienia, bo wszystkie zaprezentowane inicjatywy były naprawdę ciekawe i wartościowe. W Fortuna Pucharze Polski chodzi o docenianie tych pięknych historii nieco słabszych klubów, które dzięki tym rozgrywkom spełniają marzenia. Od samego początku pomysł na Puchar 1000 Goli był taki, żeby każda kolejna pucharowa sensacja przekładała się na realną pomoc dla ambitnych klubów z niższych lig, które marzą o sprawieniu takich sensacji w przyszłości. Jesteśmy przekonani, że te 90 000 złotych z budżetu będzie wydane w najlepszy możliwy sposób i da polskiej piłce wartość dodaną” – mówi Leszek Haba, dyrektor marketingu Fortuny.
Bilety dla zdolnych fotografów
Polskiemu Związkowi Piłki Nożnej zależało nie tylko na tym, żeby uhonorować klubu, ale również, żeby sprawić radość piłkarskim kibicom. Dlatego wiosną, obok Pucharu 1000 Goli, ruszył Puchar 1000 Boisk, konkurs fotograficzny, w ramach którego fani zgłaszali zdjęcia boisk z całej Polski, budując interaktywną futbolową mapę naszego kraju i walcząc o bilety na finał Fortuna Pucharu Polski. Spośród ponad pięciuset nadesłanych zgłoszeń organizatorzy wybrali 20 autorów najciekawszych fotografii, którzy z osobami towarzyszącymi mogli na żywo śledzić z trybun zmagania piłkarzy Lecha Poznań i Rakowa Częstochowa. Dodatkowo, na ogrodzeniu PGE Narodowego, przy bramach nr 3 i 11, którymi na mecz wchodzili fani na neutralne sektory, powstała plenerowa wystawa najlepszych fotografii z konkursu.
– „Jestem pod wrażeniem pracy, jaką w przygotowanie zdjęć włożyli kibice. Kiedy je przeglądałem, po raz kolejny utwierdziłem się w przekonaniu, że żyjemy w pięknym kraju, w którym gra się w piłkę w naprawdę niesamowitych miejscach. W maju zrobię objazd po najpiękniejszych boiskach i pokażę je na kanale YouTube Fortuny” – mówi Mateusz Święcicki.