Kierowca polskiej ciężarówki przejechał ponad sto kilometrów z wyłączonym tachografem. Na tym odcinku trasy rejestrował fikcyjny odpoczynek. Mógł manipulować zapisami czasu pracy, ponieważ do tachografu wgrano zmienione oprogramowanie. Nieprawidłowości stwierdzili funkcjonariusze z lubuskiej Inspekcji Transportu Drogowego.
W poniedziałek (16 stycznia), na odcinku ekspresowej „trójki” koło Gorzowa Wielkopolskiego, patrol ITD zatrzymał do rutynowej kontroli polski ciągnik siodłowy z podpiętą naczepą. Ciężarówka jechała na załadunek z Poznania do Kołbaskowa. Tuż po zatrzymaniu zestawu, inspektorzy stwierdzili, że w momencie jazdy tachograf rejestrował postój pojazdu oraz odpoczynek kierowcy. Szybko ustalili też zastosowany sposób manipulacji.
Oryginalne oprogramowanie tachografu zastąpiono innym, które umożliwiało zakłamywanie wskazań dotyczących aktywności kierowcy. Oprócz tego, gdy kierowca jechał z wyłączonym tachografem, drogomierz pojazdu nie zapisywał przejechanych kilometrów. W tej sytuacji, inspektorzy skierowali ciężarówkę do uprawnionego serwisu tachografów. Urządzenie z niewłaściwym oprogramowaniem wymontowano i zastąpiono nowym tachografem. Musiał zapłacić za to właściciel pojazdu. Wobec przewoźnika i osoby zarządzającej transportem w firmie zostaną też wszczęte postępowania administracyjne zagrożone karami pieniężnymi.
Za stwierdzone wykroczenie, inspektorzy zatrzymali prawo jazdy kierowcy na trzy miesiące i ukarali go mandatem karnym. W związku z ingerencją w drogomierz ciężarówki, kierowcy grozi dodatkowo odpowiedzialność karna z art. 306a kodeksu karnego. Na miejsce kontroli wezwano funkcjonariuszy Policji, którzy przejęli dalsze czynności w tej sprawie.
Źródło informacji: Główny Inspektorat Transportu Drogowego