Szykują się podwyżki cen nośników energii i wielu produktów. Więcej zapłacimy na stacjach benzynowych, w marketach i za media. Co podrożeje konkretnie w 2018 i 2019?
Podatki lokalne w górę
Ministerstwo Finansów opublikowało obwieszczenie informujące o górnych stawkach podatków i opłat lokalnych. Za sprawą inflacji, podatnicy zapłacą więcej średnio o 1,6 proc. w porównaniu z 2018 rokiem. Chodzi o podatek od nieruchomości, środków transportu, podatek leśny i rolny, a także opłaty: od posiadania psa, uzdrowiskowa, miejscowa, targowa i reklamowa.
Warto nadmienić, że przedstawione w obwieszeniu stawki stanowią maksymalne kwoty, jakimi mieszkańcy mogą zostać obciążeni. Zatem to gmina w drodze uchwały informuje podatników o dokładniej kwocie opłat.
Na chwilę obecną w ramach kompetencji międzyrzeckiego samorządu podczas LVII sesji Rady Miejskiej uchwałą nr LVII/525/18 z dnia 13 listopada, br. ustalone zostały nowe, wyższe stawki podatku od nieruchomości.
Wraz z nastaniem nowego 2019 roku należy także liczyć się ze zmianą stawki opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Opłata raczej nie zostanie obniżona. Według obecnych szacunków opłaty w przyszłym roku mogą wzrosnąć nawet 70%.
Przypomnijmy, od 1 lutego 2018 r. stawki opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi dla nieruchomości zamieszkałych wynosiły:
12,00 zł miesięcznie od mieszkańca jeżeli odpady są zbierane i odbierane w sposób selektywny;
24,00 zł miesięcznie od mieszkańca jeżeli odpady nie są zbierane i odbierane w sposób selektywny.
Warto pamiętać, że zgodnie z ustawą o utrzymaniu czystości i porządku w gminach opłaty mają pokryć koszty funkcjonowania omawianego systemu. Do gospodarowania odpadami komunalnymi ustawa zalicza: odbiór; transport; odzysk; unieszkodliwianie śmieci; tworzenie punktów zbierania odpadów.
Biorąc choćby wzrost cen paliw i energii, to możemy być pewni, że ta usługa zdrożeje i to znacznie.
Na liście produktów, za które będziemy musieli zapłacić więcej są między innymi: prąd, gaz, paliwo, chleb, masło czy warzywa. Powodów podwyżek cen jest kilka. Na pewno cenom nie sprzyja tegoroczna pogoda. Susza spowodowała duże straty w rolnictwie. Jednak to nie jedyny powód podwyżek cen. Jest ich więcej. Bez wątpienia wpływ na wysokość podwyżek z jednej strony ma sytuacja na światowych rynkach, ale z drugiej, niestety polityka rządu.
Tegoroczna jesień będzie należała do najgorętszych od lat. Wszystko za sprawą ustalania przyszłorocznych stawek na sprzedaż energii elektrycznej. Proces kształtowania nowych stawek jeszcze nie został zakończony, a już w świetle zapowiadanej rewaloryzacji rent i emerytur budzi społeczne dyskusje.
Według rządzących planowane podwyżki są spowodowane wieloma czynnikami makroekonomicznymi, takimi jak:
– sytuacja geopolityczna
– rosnące pensje
– susze i słabsze zbiory
– nowe regulacje prawne i obciążenia podatkowe.
Nośniki energii
Rachunki za prąd, gaz i paliwo do samochodów mogą w przyszłym roku skoczyć nawet o 200-300 zł rocznie. Wzrost cen energii dla odbiorców indywidualnych to z jednej strony efekt sytuacji na światowych rynkach, ale z drugiej – polityki rządu.
Podobno, jak twierdzi Urząd Regulacji Energetyki wszystkiemu winne są rosnące ceny węgla i ceny uprawnień do emisji CO2, które zdrożały do niemal 20 euro za tonę. A prognozy mówią o 25 euro do końca roku i 35-40 euro w kolejnych latach. Oczekuje się, że ceny ustabilizują się na poziomie 25-28 euro, co i tak będzie oznaczało znaczną zwyżkę.
Warto przypomnieć, że w tym roku nie było opłaty OZE, bo były nadwyżki z 2017 r. Ale górka się skończyła, więc od 2019 roku do rachunku będziemy mieć doliczone kilka złotych. Drożejący węgiel oznacza także podwyżkę opłat za ogrzewanie. W przypadku ciepła udział węgla to 50 proc. kosztów. I trzeba w kalkulacjach uwzględniać te wzrosty.
WODA
Wiceminister Środowiska Mariusz Gajda zapowiedział, że nowy regulator cen wody zacznie działać 1 stycznia 2019 r. Będzie on zatwierdzał taryfy za wodę na wzór Urzędu Regulacji Energetyki. Jak branża wodno-kanalizacyjna ocenia powstanie takiej instytucji i jej kompetencje w świetle projektowanego Prawa wodnego?
Regulatorem w branży wodociągowo-kanalizacyjnej są aktualnie gminy. Niemniej Rząd ma w tej kwestii inne, nowe spojrzenie i zamierza dokonać zmiany, bo rzekomo branży wodociągowej potrzebny jest nowy regulator cen. Co to oznacza dla mieszkańców? Ministerstwo Środowiska mówi o podwyżce taryf za wodę i ścieki w wysokości, ok. 30 zł dla czteroosobowej rodziny, która nastąpi od 2019 roku. Będzie to podwyżka z tytułu wzrostu stawek zmiennych za pobór wód dla zbiorowego zaopatrzenia w wodę i zbiorowego odprowadzania ścieków.
Jak wynika z danych Ministerstwa Środowiska, samorządy do 2021 r. wydadzą na gospodarkę ściekową 27 mld zł. Około 10,8 mld zł trafi na budowę i modernizację oczyszczalni ścieków: powstanie 112 nowych obiektów, a ponad 1000 zostanie zmodernizowanych lub rozbudowanych. Za pozostałe środki planuje się realizację prawie 15 tys. km sieci kanalizacyjnej.
Warto pamiętać, że w okresie od dnia 07.06.2018 r. do dnia 06.06.2021 r. obowiązuje nowa TARYFA DLA ZBIOROWEGO ZAOPATRZENIA W WODĘ I ZBIOROWEGO ODPROWADZANIA ŚCIEKÓW zatwierdzona decyzją Dyrektora RZGW Wód Polskich w Poznaniu z dnia 8.05.2018 r.
Decyzja Dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej Wód Polskich w Poznaniu …
Prąd
Państwowe firmy energetyczne chcą od przyszłego roku podnieść ceny prądu o 30%, ale, uwaga, łaskawy rząd dobrej zmiany w osobie ministra energii chce rekompensować gospodarstwom domowym podwyżki w 100%, bo są podobno „niesłuszne”, ale zostaną mimo wszystko przyjęte. Mało tego, zostaną do tego utworzone specjalne fundusze, obsługiwane przez urzędników państwowych (kolejnych), bo jakoś trzeba tę kasę rozdysponować na kilka milionów gospodarstw domowych. Ile przy tym „pogubią” pieniędzy, to tego nikt dzisiaj nie wie!
Czyli, podwyżki cen prądu według rządzących mają nie dotknąć odbiorców prywatnych. Powód jest prozaiczny – zbliżające się wybory. Politycy przez to nie zdecydują się na podwyżki cen prądu dla gospodarstw domowych. Zahamowań takich nie będą mieli jednak wobec firm. Ich nadchodzący sezon wyborczy nie uratuje.
Opłata za prąd w Polsce składa się z dwóch części: pierwsza to opłata za samo zużycie, a druga za dystrybucję. Kolejnym kosztem dodatkowym jest uzyskanie uprawnienia do emisji dwutlenku węgla, a jego koszt wzrósł przez ubiegłe kilkanaście miesięcy trzykrotnie.
Warto też mieć na uwadze to, że w Polsce niemal 80% prądu produkowane jest z węgla, który już od ubiegłego roku regularnie drożeje. Nic zatem dziwnego, że prąd w 2019 roku będzie kosztował więcej. Nie bez znaczenia dla polskiej ceny prądu są też znaczne podwyżki notowane za granicą, głównie w krajach skandynawskich. Podwyżek prądu dla osób fizycznych nie potwierdza rząd. Według komunikatu Ministerstwa Energii, w 2019 roku „przeciętne polskie rodziny” nie zapłacą więcej – pod warunkiem, że rozliczają się w pierwszym progu podatkowym. Prognozowana podwyżka energii elektrycznej ma wzrosnąć o 15%
Gaz
W tym roku więcej płaci się za gaz. Wyższe ceny obowiązują od sierpnia. Przez zmiany rachunki osób używających gazu tylko w kuchenkach wzrosnąć miały miesięcznie średnio o 57 groszy. Ci, co używają gazu również na podgrzanie wody, płacą o ok. 3 zł więcej miesięcznie, a ogrzewający mieszkania o około 11 zł.
Tylko do 31 grudnia 2018 roku obowiązuje aktualna taryfa rachunków dla gospodarstw domowych. Cena i tak jest już wyższa niż na początku roku, ale prognozuje się, że od stycznia będzie jeszcze wyższa. Obecnie rosną ceny gazu na rynkach zagranicznych, z którymi Polska powiązana jest gazociągami, dlatego najprawdopodobniej PGNiG znowu podwyższy ceny gazu.
Po sierpniowych podwyżkach płacimy średnio o 3,6% więcej. O drugie tyle więcej możemy płacić od stycznia. Prognozowana podwyżka to: o 3-4%
Paliwo
Cena za paliwo musi wzrosnąć, ponieważ do sprzedaży benzyny i oleju napędowego będzie doliczona nowa opłata, tzw. opłata emisyjna. Wszystko dlatego, że rząd wprowadza różne programy mające na celu walkę o oczyszczenie powietrza. Opłatę będą musieli uiścić zarówno producenci paliw, jak i ich importerzy oraz wszystkie inne podmioty, które odprowadzają podatek od paliw silnikowych. Wysokość opłaty to 80 zł za 1000 l benzyny/oleju napędowego.
W przeliczeniu na litr będzie to zatem 8 gr. Teoretycznie doliczenie opłaty nie powinno wpłynąć na cenę paliwa, ponieważ obowiązek jej uiszczenia leży po stronie sprzedającego, a nie nabywcy, ale w praktyce eksperci mówią o tym, że wzrost cen na stacjach benzynowych jest bardziej niż pewny. Prognozowana podwyżka: o 2-3%
Żywność
Inne produkty spożywcze także podrożeją. Powód? Tegoroczna susza, której skutkiem są mniejsze plony. Jak wiadomo, droższe zboże odbije się na cenach innych produktów bazujących na mące (m.in. makaron, ciasto, chleb) oraz tych zwierzęcych – zdrożeć może mięso czy nabiał. W skutek suszy podrożeją również warzywa.
Warzywa i owoce
Do warzywniaka już od dłuższego czasu nie wystarczy zabranie „drobniaków”. Ceny niestety jeszcze wzrosną. Dlaczego? Główne powody są właściwie dwa. Pierwszy – tegoroczna pogoda, czyli susza, o której mówiono niemalże przez całe wakacje. Przełożyła się ona na małe zbiory. Drugim powodem jest wzrost ceny prądu, gazu i paliw, ponieważ Klient płaci również pośrednio za transport żywności do sklepów. Prognozowana podwyżka: o 10%
Masło
Jedną koszmarnie wysoką podwyżkę cen masła mamy już za sobą. Choć teraz koszt jednej kostki spadł do 5-6 zł, to takim stanem możemy nie cieszyć się zbyt długo. Eksperci są zdania, że wraz z końcem jesieni tego roku za masło będziemy musieli zapłacić 7 złotych. Niektórzy z nich mówią o jeszcze wyższych cenach. 8 czy 9 złotych za masło?
Wszystko przez tegoroczną suszę – mniejsze plony przekładają się na mniejszą wydajność krów. Droższe mleko to droższe masło. I koniec końców możemy znowu osiągnąć cenę podobną do tej, która była rok temu. Prognozowana podwyżka: o 20%
Pieczywo
Tegoroczne niskie zbiory owoców i warzyw, to nie jedyny efekt tegorocznych susz i nawałnic. Dużo mniej z pól zebrano także zbóż, co oczywiście musi przełożyć się na cenę pieczywa.
O podwyżkach mówi już nawet Międzynarodowa Rada Zbożowa. Tegoroczna susza zaszkodziła z resztą nie tylko polskim polom pszenicznym – ucierpiały z tego powodu także inne gospodarki europejskie.
Na ostateczny kształt cen żywności bez wątpienia będą miały wpływ ceny paliw. W tym roku mieliśmy już potężne zawirowania na tym rynku. Zatem od tego, co dalej dziać się będzie przy dystrybutorach, dużo zależy. W branżach piekarniczej, drobiarskiej, jajczarskiej to niezwykle istotny czynnik. Wszystko dlatego, że są one niezwykle energochłonne. Prognozowana podwyżka: o 10-20%
Drób
Rosnące ceny drobiu to kolejny efekt tegorocznej suszy. Mniej paszy wpłynęło na jej większy koszt, a zatem zarazem na cenę kurczaków i indyków, które taką paszą są karmione. Poza tym Polska eksportuje mięso drobiowe do większości państw europejskich, a inny główny eksporter – Brazylia – właśnie wypada z rynku światowego. Popyt na polskie mięso już jest duży, ale będzie jeszcze większy. Dla wszystkich odbiorców produktu – w tym dla nas – oznacza to dużo wyższe ceny. Prognozowana podwyżka: o 10%
Złe wieści dla kierowców
Kara za brak polisy OC regulowana jest ustawowo, więc Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny nie ma na nią wpływu. Wysokość mandatu zależna jest od tego, ile czasu spóźnimy się z zapłatą. Najwięcej zapłacą osoby zwlekające z ubezpieczeniem najdłużej. Zmiana minimalnego wynagrodzenia z 2100 zł brutto na 2250 zł oznacza jednocześnie podwyżkę kary za posiadanie nieubezpieczonego samochodu.
Kara ta od 1 stycznia 2019 roku wzrośnie proporcjonalnie do wzrostu pensji minimalnej. Przykładowo za nieubezpieczenie samochodu osobowego przez ponad 2 tygodnie po terminie zapłacimy karę nie 4200 zł, ale 4500 zł. Prognozowana podwyżka: 300 zł
Papier toaletowy
Rośnie cena miazgi drzewnej (pulpy), z której produkuje się papier toaletowy. Jest to jedyny surowiec potrzebny do jego produkcji, dlatego jego wyższa cena przełoży się bezpośrednio na wyższą cenę papieru toaletowego.
Największym konsumentem miazgi drzewnej są Chiny, w których popyt na nią aktualnie drastycznie się zwiększa, ponieważ zmiany prawne spowodowały ograniczenia w imporcie papieru. Prognozowana podwyżka: nawet o 30%
Piwo
Tegoroczne susze i fale upałów mogą przełożyć się na światowe zmniejszenie plonów jęczmienia, który niezbędny jest do produkcji piwa. Brytyjska prasa alarmuje, że spadek zbiorów może w Europie, Azji, USA i Australii sięgnąć nawet 17%. Przez to cena piwa może wzrosnąć drastycznie – wstępnie mówi się o tym, że w przyszłym sezonie może być to nawet dwa razy więcej niż obecnie.
Prognozowana podwyżka: możliwy nawet dwukrotny wzrost ceny
E-papierosy
Od 1 stycznia 2019 roku e-papierosy zostaną – tak jak zwykłe papierosy – objęte akcyzą. Oznacza to, że do każdego mililitra płynu będzie doliczana kwota akcyzy w wysokości 50 gr. W praktyce spowoduje to wzrost ceny jednej buteleczki płynu średnio o prawie jedną trzecią, np.: dotychczas buteleczka o pojemności 10 ml kosztowała ok. 16 zł, a po nałożeniu akcyzy do ceny tej zostanie doliczone 10x50gr, czyli 5 zł, a zatem cena ostateczna tej samej buteleczki wyniesie 21 zł. Prognozowana podwyżka: doliczenie akcyzy w wysokości 50 gr/1 ml
Dziś wyraźnie widać, że polityka energetyczna ubiegłych dekad miała krótkie nogi. Obecny problem energetyczny naszego kraju, to węgiel. Nieekologiczny i w ogólnym rozrachunku – drogi.
https://www.rachuneo.pl/artykuly/jak-polityka-energetyczna-wplywa-na-domowe-rachunki-za-prad-cz-1
https://www.rachuneo.pl/artykuly/jak-polityka-energetyczna-wplywa-na-domowe-rachunki-za-prad-cz-2