Powodem kwarantanny strażaków jest ryzyko zarażenia koronawirusem. W środę do szpitala w Zielonej Górze trafiła czteroosobowa rodzina z Międzyrzecza. To kobieta i mężczyzna oraz dwójka dzieci w wieku 2 i 4 lat. Okazało się, że mężczyzna jest strażakiem jednostki KP PSP z Międzyrzecza, stąd zarządzenie kwarantanny domowej dla pozostałych pracowników jednostki.
38 strażaków PSP Międzyrzecz zostało objętych kwarantanną domową w środę, 4 marca. Siedziba jednostki jest poddana dezynfekcji. Na czas kwarantanny ciężar zabezpieczenie przejmą na siebie jednostki ochotniczych staży pożarnych. Powodem zarządzonej kwarantanny strażaków jest zagrożenie zarażenie koronawirusem, jest to działanie zapobiegawcze. W środę, do szpitala w Zielonej Górze trafiła czteroosobowa rodzina z Międzyrzecza. To między kobieta i mężczyzna oraz dwójka dzieci w wieku 2 i 4 lat. Mężczyzna, ojciec dzieci jest strażakiem w jednostce PSP w Międzyrzeczu.
Domowa kwarantanna, to po prostu zalecenie, by osoba nią objęta nie wychodziła ze swojego mieszkania. Nie wiąże się to z całkowitą izolacją. Rzecznik Głównej Inspekcji Sanitarnej tłumaczy, że np. gdy chodzi o zaopatrzenie tych osób, nie jest problemem, jeśli znajomi lub rodzina przyniosą tej osobie zakupy. W wielu przypadkach objęty kwarantanną będzie mógł pozostać ze swoimi współdomownikami.
W przypadku osoby mieszkającej na bardzo małej powierzchni z wieloma innymi ludźmi. Wówczas konieczne może okazać się znalezienie dla niej innego lokalu na okres 14 dni.
Grupa dalszych kontaktów pozostaje „wolna”, ale objęta zostaje nadzorem sanitarnym. Polega on na tym, że inspektorzy kontaktują się codziennie, by sprawdzić, jaki jest stan zdrowia takich osób.
Czytaj także:
Pierwszy w Polsce przypadek koronawirusa został potwierdzony. Pacjent pochodzi z Lubuskiego