Kwestie utrzymania dróg wewnętrznych w Międzyrzeczu już wielokrotnie były poruszane. Tym razem pokazujemy, jak wygląda sytuacja w trakcie burzy, w części osiedla, gdzie drogi są we władaniu Urzędu Miejskiego w Międzyrzeczu.
Temat jest kontynuacją i pewnym uzupełnieniem artykułu, pt. „Dylematy osiedla Piastowskiego. Efekty zaniedbań samorządu – cd.”, z dnia 29 kwietnia 2021 roku, w którym poruszyliśmy sprawę związaną z zaniechaniami międzyrzeckiego samorządu w kwestii utrzymania infrastruktury dróg wewnętrznych – osiedlowych w Międzyrzeczu.
Warto przypomnieć, że w tej części osiedla Piastowskiego, które wybudowano ponad czterdzieści lat temu do dnia dzisiejszego władze Międzyrzecza nie wybudowały dróg i towarzyszącej im infrastruktury, to znaczy chodników, kanalizacji burzowej i oświetlenia. Brak jest na tych drogach także jakiegokolwiek oznakowania. Od czterdziestu lat w tym miejscu nic się nie zmieniło, nie przeprowadzono żadnej inwestycji, pomimo tego, że Urząd Miejski od mieszkańców, każdego roku, bez większej żenady pobiera podatki.
Co ciekawe, na tym osiedlu mieszka dwóch radnych miejskich, którzy funkcję tę piastują już nie pierwszy raz. Może wreszcie warto sobie zadać pytanie, po co starali się o miejsce w składzie Rady Miejskiej, czy tylko po to, żeby pobierać comiesięczną dietę? A może jednak problem ich przerasta? Jeśli tak, to może warto, po prostu pomyśleć o rezygnacji z tej funkcji, bo jak dotąd efektów Waszej samorządowej aktywności Panowie jakoś w tym miejscu osiedla nie widać.
Okazuje się, że urzędnicy pracujący w Urzędzie Miejskim, w Międzyrzeczu, na czele z burmistrzem mają świadomość, że drogi znajdujące się na terenie działek nr 139/2 i 315/4 są we władaniu gminy. Mało tego, urzędnicy zdobyli się nawet na to, żeby na piśmie oznajmić, że to właśnie oni decydują o infrastrukturze technicznej znajdującej się na terenie, za który odpowiadają.
Niestety urzędników nie stać już było na to, żeby poinformować mieszkańców o tym, co jest powodem inwestycyjnych zaniechań na tych drogach.
Cóż, jak widać urzędnicza świadomość, to jedno, a chęć do wywiązywania się z ustawowych obowiązków wobec mieszkańców to drugie.
Może w tym miejscu warto sobie zadać pytanie, co jest powodem urzędniczych zaniechań w tej części miasta? Dlaczego mieszkańców osiedla Piastowskiego urzędnicy z Ratusza przez tyle lat lekceważą?
Efekty ponad czterdziestoletnich, urzędniczych zaniechań i zwykłego nieróbstwa radnych widać na załączonych zdjęciach i krótkim materiale filmowym. Zdjęcia zostały wykonane podczas ostatnich opadów deszczu (17.07.2021), które były raczej typowe dla lipca. Jak na razie natura oszczędziła Międzyrzecz i nie przeżyliśmy dużych opadów i gradobicia.
Tak wygląda w Międzyrzeczu rozwiązanie odprowadzania wód opadowych z dróg wewnętrznych (osiedlowych), będących we władaniu Urzędu Miejskiego. Samorząd międzyrzecki stosuje rozwiązania ze średniowiecza, zapominając, że mamy już XXI wiek i rynsztoków już się nie stosuje – warto to sobie wreszcie uświadomić …
W przypadku ekstremalnych opadów deszczu, do których coraz częściej dochodzi w różnych częściach kraju i w Europie, bez wątpienia dojdzie do podtopień, zalań i w efekcie do strat materialnych. Kto będzie wtedy ponosił konsekwencje tych zaniedbań? Dobrze więc byłoby, gdyby urzędnicy posiedli jeszcze świadomość odpowiedzialności.
FOTORELACJA
kliknij na zdjęciu aby powiększyć /zdjęcia: Kazimierz Czułup/
Czytaj także:
Jedno osiedle, dwa standardy
Mieszkańcy os. Piastowskiego w Międzyrzeczu nadal czekają na sklep
Mieszkańcy osiedla Piastowskiego obchodzą pierwszą rocznicę
Za nieczynny od czterech lat pawilon także przepraszam burmistrza!
Sklep na osiedlu Piastowskim
Wakacyjne Dywagacje na Temat Gospodarności
Brawa dla p. Kazimierza. Muszę się zorientować w jakim stopniu radni oraz sąsiedzi z Os. Piastowskiego interesują się sprawą dot. wybudowania drogi w tej części miasta.Wydaje mi się,że po tych artykułach K.Czułup nie będzie osamotniony.
Panie Redaktorze proszę się wybrać w czasie albo po deszczu na tereny garaży nad Paklicą przy osiedlu Gen.W.Sikorskiego. Po kilkudziesięcioletnim podwyższaniu i nawożeniu w kałuże kruszywa i gruzu, poziomu dróg gruntowych jest wyższy jak poziom posadzek w owych garażach. A równanie i zgarniane pod ściany powoduje ich zawilgocenie. W czasie zimy i jesieni to się zamienia w szlakową maź. To drogowy majstersztyk. Ale w tym mieście dróg dojazdowych i chodników czy kanalizacji, tam gdzie są potrzebne się nie robi, choć podatki rosną.