OGŁOSZENIE

Protest Nauczycieli - grudzień 2018W poniedziałek rozpoczął się ogólnopolski protest walczących o podwyżki nauczycieli, którzy tak jak robili to policjanci masowo idą na L4.

 

Czytaj także:
MEN zamierza prześwietlić L-4 nauczycieli  

Uzasadniając swoje postulaty, nauczyciele kilka dni temu w specjalnym apelu napisali:
„W dniach 17.12–21.12 bierzemy zbiorowe L4. Żądamy 1000 zł podwyżki od 1.02.2019 r. Jeżeli rząd nas nie wysłucha, akcję powtarzamy po Nowym Roku. Mamy dość niskich zarobków i coraz trudniejszych warunków pracy. Nie czekajmy na związki zawodowe, bo efekty ich pracy są marne i niewidoczne. Zjednoczmy się na dole!”.

Nauczyciele podkreślają, że ich wynagrodzenie wynosi od 1751 zł netto (stażysta) do 2377 zł (nauczyciel dyplomowany).

W niektórych międzyrzeckich szkołach rodzice już zostali ostrzeżeni, że część nauczycieli od poniedziałku może być nieobecna. Ta wyjątkowa sytuacja wymusza na dyrekcjach szkół  zmianę planu zajęć i podjęcie  innych działań, które umożliwią funkcjonowanie placówek oświatowych.

Zgodnie z twierdzeniami pedagogów nie ma czegoś takiego jak strajk czy protest konkretnej szkoły. O tym, czy nauczyciele zaprotestują decydują oni sami. To z pewnością dyrektorom szkół nie ułatwia koordynacji działań i zabezpieczenia szkół.
Związki zawodowe podkreślają, że z ewentualnym protestem nie mają nic wspólnego. Jednak od miesięcy postulują o 1000 zł podwyżki dla nauczycieli.

Anna Elżbieta Zalewska, minister edukacji narodowej.
Anna Elżbieta Zalewska, minister edukacji narodowej.

Minister edukacji narodowej Anna Zalewska wysłała list do nauczycieli. Obiecała w nim, że od stycznia zajmie się zmianą przepisów Karty Nauczyciela, i że o dodatek za wyróżniającą pracę będą mogli starać się wszyscy nauczyciele, bez względu na stopień awansu zawodowego. W liście przekonuje, że zadba o godne wynagrodzenie nauczycieli. „W ciągu kolejnych dwóch lat wynagrodzenia wzrosną łącznie o 15,8 proc.” – napisała.

Podobno ministerstwo na podwyżki zabezpieczyło pieniądze. Po obliczeniach okazało się, że być może nauczyciele, w przyszłym roku z tej puli otrzymają ok. 200 zł. Kwota ta w żaden sposób nie nawiązuje do 1000 zł., żądanego przez protestujących pedagogów. Zatem skala protestu może być jeszcze większa. Związek Nauczycielstwa Polskiego zastanawia się jak rozwiązać problem, który może być jeszcze większy podczas przyszłorocznych matur.

Nie wszyscy rodzice znajdują zrozumienie dla nauczycieli żądających 1000 zł podwyżki. Fora internetowe pełne są zarzutów rodziców, którzy w związku z protestem będą mieli poważny problem. 


Czytaj także:
MEN zamierza prześwietlić L-4 nauczycieli  


REKLAMA

6 KOMENTARZE

  1. A niech idą szukać innej posadki i tak duża część z nich nie powinna mieć kontaktu z młodzieżą . Skończył się strumień kasy płynącej z budżetu .

    • Jestem nauczycielką i bardzo lubię uczyć . Jednak gdy czytam taki wpis, to myślę, że powinnam odejść z zawodu. Niech uczą dzieci ludzie, którzy piszą takie rzeczy. Chętnie oddam mój etat w szkole. Pozdrawiam

      • Jeżeli uzależnia Pani swoją chęć nauczania od przypadkowych komentarzy w sieci, to rzeczywiście proponuję zmianę zawodu. Skończyły się czasy, w których bycie nauczycielem wiaże się ze społecznym prestiżem (ze względu na łatwość skończenia większości studiów, z resztą umówmy się – intelektualisci przeważnie nie wybierają się na specjalizacje nauczycielskie). Wartość zawodowa nauczyciela wiąże się z jego umiejetnoscia 'sprzedawania’ wiedzy; kluczowe są więc powołanie (którego większość nie posiada) zapał do pracy (którego większość nie posiada) umiejętność pracy z mlodzieżą (co, zdaje się, nawet po wielu latach praktyki, jest po prostu dla wielu nieosiągalne – w efekcie uczą słabi, niespełnieni frustraci, którzy nawet nie probuja zrozumiec na czym polega ich zawód). Pomijam już smutny fakt, ze większość nauczycieli to jełopy z zerową wiedzą, ludzie nie mający żadnych podstaw, a tym samym nie potrafiący porządnie wychować mlodzie ży, widoczne jest to zwłaszcza w takim zaścianku, jak Międzyrzecz. To naprawdę zabawne, że za tak fatalnie wykonywaną pracę, ktokolwiek bedzie domagal się podwyżki – bo z pewnoscią nie poprawi to jakości nauczania. Oczywiście nie mówię tu o wszystkich nauczycielach. Jest w tym miescie zapewne kilka (2-3 osoby?) wyjątkow, osób wybitnych, błyskotliwych, z zapałem, ale smutne, że są to wyjatki od reguły.

    • Witam Anty
      Powiem szczerze, że zakochałem się w tego rodzaju komentarzach 😉 i jak zawsze będę argumentował tak samo w wielkim skrócie! Jeśli uważa Pan/Pani, że praca nauczyciela nie jest ciężka, a my wygłupiamy się jak dzieci na lekcjach to osobiście zapraszam do szkoły! Choćby na tydzień. Oddam te słynne „18h” pracy tygodniowo i pieniążki za nie. Oczywiście wszystkie prawa i obowiązki nauczyciela również!

      A jeśli nauczyciele tacy są źli, to proszę zwolnić się z pracy i samemu przeprowadzić proces edukacyjny dziecka.

      PS. Jeśli nie posiadam wiedzy na dany temat to po prostu unikam wypowiadania się i rzucania idiotycznych komentarzy. Przyda się na przyszłość 🙂

      Pozdrawiam
      Red

  2. Dokładnie popieram juzumo. Cały czas wytyka nam się wakacje i proponuje przejście na kasę w Biedronce.Ja nie mam ferii i nie mam całych WAKACJI. Pracuję w wigilię i sylwestra .Pracuję w przedszkolu i nie chce szukać innej posadki bo kocham dzieci. Chcemy zarabiać adekwatnie do wykształcenia i wymagań stawianych nam .

  3. Niech nauczyciele wymysla inny strajk, a nie papuguja po policjantach, widac ze u nich z mysleniem nienajlepiej. Wasze fora sa do sprawdzenia przez prokurature. Ciezko wam? Zmienic robote. Wszedzie dobrze tam gdzie nas nie ma. Piszecie i mowicie ze kasierka ma wiecej. Idzie na miesiac na kase to powiecie ze za 5 tys nie chcecie tego robic.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę podać swoje imię