Spis Treści
Dawno już minęła druga rocznica, licząc od daty, kiedy mieszkańcy osiedla Piastowskiego zostali pozbawieni wielkopowierzchniowego obiektu handlowego.
Jak duże jest to utrudnienie dla mieszkańców osiedla nie trzeba udowadniać. Wystarczy tylko porozmawiać z osobami starszymi i nie mającymi swoich aut, którymi mogłyby wozić większe zakupy.
Patowa sytuacja trwa już ponad dwa lata i na chwilę obecną nie widać pozytywnego zakończenia tej sprawy, której przypomnijmy nie stworzyli mieszkańcy, tylko przed wielu laty międzyrzecki samorząd.
Krótkowzroczność ówczesnych włodarzy miasta, a być może także nieznajomość przepisów doprowadziła obecnie do trudnej sytuacji w której ustawowe przepisy zderzyły się z rachunkiem ekonomicznym i w efekcie duże osiedle nie ma sklepu z prawdziwego zdarzenia.
Stan prawny i właścicielski rodzi konkretny problem. Międzyrzecki samorząd ma na chwilę obecną związane ręce. Pisaliśmy o tej sprawie w poprzednich artykułach.
Już rok temu burmistrz Międzyrzecza zapowiadał, że w przypadku braku porozumienia z prywatnym współwłaścicielem pawilonu trzeba będzie rozpocząć procedurę zniesienia współwłasności. Podczas XL sesji Rady Miejskiej burmistrz Międzyrzecza przewidywał:
– „Cóż jeśli nie uda się porozumieć ze współwłaścicielem, Urząd Miejski nie będzie miał innego wyjścia i zmuszony będzie do rozpoczęcia procedury zniesienia współwłasności.”
[ zobacz wideo ( 49:52:00)]
Sama procedura zniesienia własności nie jest sprawą prostą w sytuacji kiedy strony nie są zgodne i nie potrafią się porozumieć w drodze umowy. Wtedy pozostaje procesowe rozwiązanie problemu, a to niestety może potrwać dość długo.
W ostatnich dniach na szybie drzwi wejściowych do pawilonu pojawiły się kartki papieru. Pisma zapewne nakleił radny Tadeusz Filus. Na drzwiach powieszone zostało pismo – zapytanie do burmistrza Międzyrzecza i odpowiedź na zapytanie radnego, udzieloną przez burmistrza i jego zastępcę Tomasza Markiewicza.
Pisma udostępniamy do wglądu:
Interpelacja radnego i udzielone odpowiedzi tak naprawdę nie wnoszą do sprawy nic istotnego o czym, by osoby interesujące się tematem nie wiedziały, a samo działanie można śmiało potraktować jako czysto propagandowe i mocno spóźnione. Tym tematem radni mogli się zająć już wiele lat temu, bo wtedy był czas na to, żeby uporządkować kwestie własności i współwłasności. Obecnie pisanie tego typu pism, to wielkie nieporozumienie, które niczego nie załatwia.
FOTORELACJA
kliknij na zdjęciu aby powiększyć /zdjęcia: Kazimierz Czułup/
Czy temat jest niedozałatwienia?
Jak mówi przysłowie „… nie ma spraw, niedozałatwienia, to tylko kwestia pieniędzy…”. Podobnie jest w tej sprawie. Obecnie każda próba rozwiązania sprawy będzie niewątpliwie wiązała się z kosztami, tego raczej nie da się uniknąć, ale także nie ma na co czekać, bo w okresie minionych dwóch lat w wyniku braku dzierżawcy obiektu do samorządowej kasy nie wpłynęły także duże pieniądze i z każdym dniem straty są coraz większe.
O tych kwotach rzecz jasna nikt nie chce mówić, co jest niedopuszczalne w odniesieniu do samorządu i niezrozumiałe w przypadku prywatnego współwłaściciela, którego przecież powinien interesować zysk, a nie straty.
Warto przypomnieć
W 2016 roku z tytułu dzierżawy sklepu Biedronka o powierzchni 909, 1 m2 przy ul. Piastowskiej do miejskiej kasy wpłynęło, ok. 112.533,87 zł.
Tylko za 2017 rok, licząc od stycznia do końca lipca, przyjmując poziom wpływów z 2016 roku mamy do czynienia ze stratą około 65 644,76 zł. Czyli w okresie minionych ponad dwóch lat, kiedy pawilon nie funkcjonuje nasza społeczność poniosła straty przekraczające kwotę, ok. 240 000,00 zł. Jak widać nie są to małe pieniądze, nad którymi można przejść obojętnie. Nie jedno stowarzyszenie w Międzyrzeczu chętnie partycypowałoby w podziale takich pieniędzy.
Pawilon handlowy na Osiedlu Piastowskim
Nie ma więc na co czekać i problem należy możliwie szybko rozwiązać, a za błędy z przeszłości niestety teraz solidarnie zapłacimy wszyscy. Zniesienie współwłasności jest jak najbardziej do przeprowadzenia, jednak będzie możliwe tylko wtedy, gdy wszyscy współwłaściciele wyrażają zgodę nie tylko co do samego faktu zniesienia, jak również i do sposobu. Może się to odbyć przez fizyczny podział rzeczy, przekazanie jej jednemu ze współwłaścicieli z obowiązkiem spłaty pozostałych, czy też jej sprzedaż i podział uzyskanej sumy.
W sytuacji kiedy nie będzie zgody pomiędzy współwłaścicielami, zniesienie współwłasności może się odbyć poprzez stosowne orzeczenie sądu. Dokonuje się to w postępowaniu nieprocesowym. Wniosek w tej sprawie może złożyć każdy współwłaściciel (art. 210 Kodeksu cywilnego), wierzyciel współwłaściciela (art. 887 ust. 1 Kodeksu postępowania cywilnego), jak również prokurator. W momencie gdy sprawa trafi na wokandę możemy niestety na rozwiązanie problemu poczekać nawet kilka lat.
Na ile skuteczne były próby porozumienia Ratusza z prywatnym współwłaścicielem pawilonu, trudno powiedzieć, bo urzędnicy w tej kwestii nie chcą udzielić informacji. Brak jest także szczegółów, co do warunków ewentualnej dzierżawy obiektu i zaproponowanych kosztów z tym związanych. Być może to właśnie wysoki koszt dzierżawy odniesieniu do stanu technicznego obiektu skutecznie zniechęcał potencjalnych dzierżawców.
Bez wątpienia do mieszkańców nie przemawia argument wykazany w odpowiedzi burmistrza Międzyrzecza, mówiący o rzekomej „…wadliwej lokalizacji obiektu i braku właściwego skomunikowania z resztą miasta.”
Czyli, co? To znaczy, że osiedle także jest źle skomunikowane z resztą miasta. Jak więc ludzie mieszkający na Piastowskim przez minione lata sobie radzili? Pozostawiam powyższą argumentację Państwu do oceny.
W zaistniałej sytuacji mieszkańcy osiedla Piastowskiego nie powinni mieć złudzeń i liczyć na rychłe rozwiązanie kwestii pawilonu handlowego.
Istniejący sklep PSZCZÓŁKA jak wiemy nie zabezpiecza potrzeb mieszkańców, bo jest to mała placówka handlowa z ograniczonym asortymentem. W związku z tym jeszcze wielu osobom przyjdzie się dobrze spocić podczas dźwigania zakupów z odległej ponad 700 metrów Biedronki przy ul. Chrobrego, lub z NETTO przy ul. Kazimierza Wielkiego, bo do tego marketu również jest daleko.
Dotychczas o żadnym sklepie w Międzyrzeczu nie ukazało się na naszym portalu tyle artykułów, ukazujących narastający od lat problem którego nasz samorząd, licząc kilka kadencji wstecz nie potrafi skutecznie rozwiązać.
Czytaj także:
BIEDRONKI NA PIASTOWSKIEJ NIE BĘDZIE!
Sklep na osiedlu Piastowskim
Mieszkańcy osiedla Piastowskiego obchodzą pierwszą rocznicę
Pawilon handlowy przy ul. Piastowskiej nadal stoi pusty
Mieszkańcy os. Piastowskiego w Międzyrzeczu nadal czekają na sklep
Mieszkańcy osiedla Piastowskiego nadal bez sklepu
Za nieczynny od czterech lat pawilon także przepraszam burmistrza!
A czy przez ten czas, ktoś zadał sobie trudu i zapytał drugiego współwłaściciela nieruchomości, jak sprawa wygląda z drugiej strony?