W sobotę 9 maja, br. do naszej redakcji dotarła nietypowa informacja od mieszkańca Bełchatowa, która dotyczyła mieszkańca Międzyrzecza Kacpra Bełza.
Sprawa wiąże się bezpośrednio z działalnością międzyrzeckiego wolontariatu zainicjowaną przez Stowarzyszenie Międzyrzecz. Moje Miasto, praktycznie zaraz po ogłoszeniu obostrzeń związanych z epidemią COVID-19.
Do społecznego działania przystąpili urzędnicy, harcerze, osoby pracujące w fundacjach i stowarzyszeniach, ale także zwykli mieszkańcy naszego powiatu.
Do dnia dzisiejszego z pomocy koronawolontaruszy skorzystało wiele osób, a o niektórych ich działaniach już wcześniej pisaliśmy. Jedną z takich osób była pani Bożena, która zdecydowała się poprosić o pomoc.
Pytamy o szczegóły zdarzenia Kacpra Bełza, który w to działanie zaangażowany był osobiście jako jeden z wolontariuszy. Warto przypomnieć, że pan Kacper jest także wykwalifikowanym ratownikiem, co niewątpliwie odegrało kluczową rolę w tej historii.
– „W dniu 6 maja, około godziny 11:30 obierałem w przychodni Pro-vita skierowanie dla Pani Bożeny” – wspomina pan Kacper – „Ze względu na to, że poprzedniego dnia nie odpisałem na SMS z prośbą o odebranie owego skierowania, napisałem wiadomość z potwierdzeniem, że odbiorę i przywiozę lekarstwa z apteki. Po dwóch minutach od wysłania otrzymałem odpowiedź, która wyglądała jak przypadkowo naciśnięte klawisze. Zaraz po tym przyszły 3 kolejne wiadomości”.
Pan Kacper uznał w tej sytuacji, że najlepiej będzie jak po prostu zadzwoni do Pani Bożeny i podczas rozmowy dowie się czy wszystko jest w porządku.
– „Pamiętam, że podczas rozmowy pani Bożena przyznała, że ma problem z dłońmi i pamięcią. Wspomniała także, że oprócz tego dzień wcześniej nie mogła wydusić z siebie słowa i ciężko jej się oddychało” – opowiada pan Kacper.
Czy ta krótka rozmowa telefoniczna była w swej formie niepokojąca?
– „Dokładnie tak, na podstawie tych informacji zrodziło się we mnie podejrzenie, że być może u pani Bożeny występują symptomy typowe dla udaru. Będąc w bluzie „Państwowego Ratownictwa Medycznego” podszedłem bez kolejki do okienka, odebrałem skierowanie i jak najszybciej udałem się do domu Pani Bożeny” – wspomina Kacper Bełz.
Gdy dojechał na miejsce i wszedł do mieszkania seniorka opowiedziała mu dokładnie co się dzieje. Po zebraniu wszystkich potrzebnych informacji, zadzwonił do córki starszej Pani. Córka pani Bożeny po wysłuchaniu wszystkiego poprosiła Kacpra o wezwanie karetki pogotowia.
– „Czekając na karetkę, próbowałem zdobyć od seniorki jak najwięcej informacji (wywiad SAMPLE). Po przybyciu Zespołu Ratownictwa Medycznego (ZRM) ze szpitala w Międzyrzeczu, przekazałem lekarzowi zebrany wywiad medyczny” – relacjonuje pan Kacper Bełz.
Po przeprowadzeniu badania, Pani Doktor powiedziała, że wygląda to na „Przemijający atak niedokrwienny (TIA)”. Jest to rodzaj udaru, którego objawy ustępują po 24h. Zespół Ratownictwa Medycznego przewiózł karetką panią do szpitala na badania.
– „Kiedy Pani Bożena była już w karetce, zadzwoniłem do jej córki by poinformować ją o stanie mamy i do którego szpitala została zabrana” – dodaje pan Kacper.
Co roku udar mózgu dotyka 70 tys. Polaków, 30 tys. z jego powodu umiera. Jest to trzecia, po chorobach serca i nowotworach, przyczyna śmierci i pierwsza przyczyna trwałej niepełnosprawności wśród Polaków po 40. roku życia.
Udar może się zdarzyć człowiekowi w każdym wieku. Rozpoznanie jego objawów, natychmiastowe wezwanie pogotowia i przewiezienie chorego do szpitala z oddziałem udarowym mogą uratować mu życie i tak było w tym przypadku.
Do redakcji w tej sprawie wpłynął krótki list od brata pani Bożeny, który mieszka w Bełchatowie.
– „Proszę przekazać moje serdeczne podziękowania Panu Kacprowi Bełz, który swoim działaniem uratował życie mojej 70-letniej chorej siostrze. Jako wolontariusz dostarczył jej leki i rozpoznał u niej udar. Dzięki NIEMU trafiła do szpitala w Świebodzinie. Kacper, jesteś WIELKI!” – dziękuje Włodzimierz Matulewicz.
Opisaną historię pozostawimy Państwu do oceny. Natomiast według nas, w dobie kompletnej zapaści naszej służby zdrowia, tego typu ludzkie postawy należy nagłaśniać jako przykład tych zachowań międzyludzkich, których w naszej zdemolowanej ojczyźnie jest niestety nadal mało. Nadal w wielu przypadkach na los ludzi chorych wpływa nie tylko znieczulica społeczna, ale także po prostu zwykła niewiedza, która powoduje to, że w zetknięciu z podobnym przypadkiem nie wiemy, jak się zachować i swoją bezsilność próbujemy przykryć obojętnością. Nie bądźmy obojętni, reagujmy, starajmy się pomóc, bo to może komuś uratować życie.
Pamiętajmy, że bardzo ważne jest to, żeby nie bagatelizować tego typu objawów, nawet jeżeli one po kilkunastu czy po kilkudziesięciu minutach całkowicie przechodzą. Nie warto także słuchać rad, aby się przespać i może będzie lepiej. Trzeba wezwać karetkę pogotowia albo od razu zabrać taką osobę na oddział ratunkowy.
Większość specjalistów zwraca uwagę na fakt zbyt późnego zgłaszania się pacjentów z objawami udarowymi na izbę przyjęć. To w konsekwencji utrudnia leczenie. Co więcej, w wielu przypadkach odpowiednio wczesna reakcja może zapobiec pojawieniu się pełnoobjawowego udaru mózgu.
Czytaj także:
Międzyrzeccy „koronawolontariusze” niosą pomoc
Zrobią Wam zakupy i pomogą
Pisanki od serca
Stowarzyszenie Międzyrzecz. Moje Miasto rozdaje za darmo mieszkańcom maseczki
Brawo Panie Kacprze za postawę ??
Duże brawa dla Kacpra.