Listopad to miesiąc, kiedy powietrze w wielu polskich miastach staje się mocno zanieczyszczone, zmieniając kolor na szary. Pierwsze chłodniejsze dni sprawiły, że w niektórych miejscowościach poziomy pyłów zawieszonych już przekroczyły kilkaset procent normy. Niestety najwyższą cenę płacą za to dzieci, o czym opowiada nowa animacja o chłopcu „chorym na smog”.
Główna przyczyna zanieczyszczenia powietrza w Polsce od lat pozostaje taka sama – to domowe instalacje grzewcze opalane węglem, często bez odpowiedniej klasy emisyjności.
– „Nasz kraj pozostaje jednym z najbardziej zanieczyszczonym w Unii Europejskiej, a sytuację dodatkowo pogorszyła zeszłoroczna decyzja rządu o zawieszeniu norm jakości węgla oraz dopuszczeniu do spalania w domach węgla brunatnego” – wskazuje dyrektorka HEAL Polska Weronika Michalak.
Aż 180 z 211 polskich miejscowości w ubiegłym sezonie grzewczym nie spełniło zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia dotyczących jakości powietrza – wynika z raportu HEAL Polska i Polskiego Alarmu Smogowego. W rzeczywistości może być ich znacznie więcej, gdyż w ponad 2 tysiącach gmin nie bada się stanu powietrza.
– „Rząd przedłużył zawieszenie norm jakości węgla do końca bieżącego roku, czyli co najmniej do połowy sezonu grzewczego. Niestety niektóre samorządy próbują także osłabiać zapisy uchwał antysmogowych. A należy pamiętać, że każdy sezon grzewczy w naszym kraju skutkuje milionami chorób oraz tysiącami przedwczesnych zgonów z powodu smogu. Dopóki nie przestaniemy ogrzewać naszych domów węglem i innymi paliwami stałymi, dopóty my i nasze dzieci będziemy chorować z powodu smogu, a całe społeczeństwo ponosić koszty leczenia czy nieobecności w pracy” – dodaje Weronika Michalak.
Oddychanie zanieczyszczonym powietrzem prowadzi do licznych chorób przewlekłych, a w Polsce powoduje łącznie ponad 45 tysięcy przedwczesnych zgonów każdego roku. Ale wystarczy nawet jeden dzień oddychania smogiem, aby odczuć negatywne skutki: bóle głowy i gardła, problemy z koncentracją, zapalenie płuc czy nawet zaburzenia pracy serca. A najbardziej narażone na te konsekwencje są dzieci, których organizmy nie mają tak rozwiniętych barier ochronnych przed zanieczyszczeniami jak dorośli.
O jednym z takich dzieci opowiada opublikowana dzisiaj animacja przedstawiająca historię 11-letniego Maćka. Chłopiec mieszka w Warszawie, chodzi do zwykłej szkoły, lubi grać w piłkę i z pozoru nie wyróżnia się spośród rówieśników. Jednak Maciek choruje częściej od innych nastolatków, dostaje napadów kaszlu i cierpi na nawracające infekcje, szczególnie zimą. Mimo wielu badań żaden lekarz nie potrafił dokładnie określić, co dolega chłopcu. Jednak dzięki uporczywości jego rodziców wreszcie udaje się ustalić właściwą diagnozę: nadreaktywność oskrzeli wskutek zanieczyszczenia powietrza. Film ukazujący historię Maćka nawiązuje do prawdziwych wydarzeń i rzuca światło na to, jak wiele dzieci choruje wskutek narażenia na smog – jednak wciąż nie są one właściwie diagnozowane.
Historia Maćka może być bliska wielu rodzicom w całej Polsce. „Gdy sąsiedzi zaczynają palić w piecach, czasem trudno wyjść nawet na balkon – tak dużo smogu jest na zewnątrz. Wiem, że to nie jest taki zwykły dym, a trująca mieszanka, zwłaszcza dla dzieci, więc staramy się go unikać i przez sporą część roku jesteśmy uwięzieni w domu” – opowiada Grzegorz Dzięgielewski z ruchu Rodzice dla Klimatu, mieszkający na przedmieściach Warszawy.
Głos w dyskusji o smogu od kilku lat zabierają także lekarze. Oprócz diagnozowania chorób związanych z zanieczyszczeniem powietrza dostrzegają oni potrzebę odejścia od spalania węgla – głównej przyczyny smogu w Polsce.
– „Konieczna jest zmiana mentalności i sposobu myślenia o węglu. To jest trochę tak jak z paleniem papierosów – dziś każdy wie, że jest ono szkodliwe. Jednak dojście do tego etapu zajęło sporo czasu. Myślę, że podobnie będzie w przypadku węgla – musimy dokonać dużych zmian w mentalności i rozpocząć skuteczną edukację w bardzo wielu kręgach – od środowisk medycznych po grupy decydentów” – wskazywał podczas ubiegłego sezonu grzewczego pulmonolog dr hab. n. med. Tadeusz Zielonka.
* * *
Ocena jakości powietrza jest prowadzona wg kryteriów określonych w dyrektywie Parlamentu Europejskiego i Rady 2008/50/WE z dnia 21 maja 2008 roku w sprawie jakości powietrza i czystszego powietrza dla Europy oraz dyrektywie Parlamentu Europejskiego i Rady 2004/107/WE z dnia 15 grudnia 2004 r. w sprawie arsenu, kadmu, niklu, rtęci i wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych w otaczającym powietrzu.
Obecnie pod kątem ochrony zdrowia ocenie podlega 12 substancji: dwutlenek siarki (SO2), dwutlenek azotu (NO2), tlenek węgla (CO), benzen (C6H6), ozon (O3), pył drobny PM10 (o średnicy do 10µm), pył drobny PM2,5 (o średnicy do 2,5 µm), metale ciężkie: ołów (Pb), arsen (As), nikiel (Ni), kadm (Cd) oznaczane w pyle PM10 oraz benzo(a)piren oznaczany w pyle PM10. Ze względu na ochronę roślin ocenie podlegają 3 substancje: dwutlenek siarki (SO2), tlenki azotu (NOx) i ozon (O3). Dla każdego z wymienionych zanieczyszczeń określone są stężenia w powietrzu, które nie powinny być przekraczane. … więcej
Jakość powietrza w Międzyrzeczu
Źródło informacji: HEAL
Czytaj także:
Nasz dom przestrzenią wolną od smogu. Jakość powietrza w Międzyrzeczu
Zmiany w lubuskiej sieci monitoringu jakości powietrza
Stan porządków w Międzyrzeczu przed nadejściem wiosny [sonda]
Lubuskie otrzyma 6 czujników jakości powietrza. Dwa czujniki trafią do Gminy Międzyrzecz!
Radni przeciw zanieczyszczeniu powietrza
MIĘDZYRZECZ: Czysty komin – czysta gmina
MIĘDZYRZECZ: Czy w naszym mieście mamy czyste powietrze? [SONDA]
Międzyrzecz: Zagłosuj na Międzyrzecz w konkursie „Wiem czym oddycham”