We wrześniu burmistrz Międzyrzecza postanowił poinformować mieszkańców Międzyrzecza o dokonaniach i osiągnięciach. W tym celu urzędnicy wydali na koszt mieszkańców broszurę propagandową.
W kolportowanej aktualnie książce, na niemal stu stronach kredowego papieru, urzędnicy z Ratusza próbują przekonać mieszkańców o swoich sukcesach i osiągnięciach.
Zapewne w założeniu, po lekturze tej książeczki powinniśmy uwierzyć w to, że wszystkie sprawy w Międzyrzeczu zmierzają we właściwym kierunku i generalnie powinniśmy codziennie budzić się z przekonaniem, że urzędnicy dbają i troszczą się o podstawowe potrzeby mieszkańców. Cóż, zapewne wiele osób w tę propagandę uwierzy i w zasadzie nie można Im tego mieć za złe, bo przecież każdy ma prawo wierzyć w to, co chce.
Niemniej warto zauważyć, że propagandowa książka została wydana na koszt mieszkańców, co nie każdy tak od razu sobie uświadamia. Wydano zapewne na to zadanie wiele tysięcy złotych – ile? Cóż, dokładnej kwoty nie znamy, bo burmistrz nie poczuł potrzeby o tym poinformować opinii publicznej.
W książce także nie ma informacji o nakładzie tej książki, dlaczego? Czy po to, żeby nie można było oszacować kosztów? I pytanie zasadnicze – czy ta książka musiała być wydana na tak drogim papierze?
Zupełnie inną sprawą jest to, że w tym propagandowym działaniu posunięto się do dezinformacji i autorzy w imieniu burmistrza próbują nas przekonać o tym, że gmina realizuje swoje inwestycje na „Osiedlu nad Odrą”! No, tu niewątpliwie kogoś poniosło i nie świadczy to bynajmniej o rzetelności. Kto umieścił taką głupotę na czwartej stronie?
Książka nie została zaopatrzona w tak zwaną erratę w której zwyczajowo prostuje się błędy, więc mamy prawo sądzić, że faktycznie tak jest, jak napisano w książce.
Na kolejnych stronach kolorowe zdjęcia i wyszczególnione kwoty związane z finansowaniem inwestycji mają za zadanie w magiczny sposób uwieść czytającego i przekonać, że w gminie dzięki burmistrzowi dzieje się dużo i wszystko jest OK.
Niestety w publikacji burmistrza nie znajdziemy informacji związanych z niezrealizowanymi przedsięwzięciami lub zaniechaniami doskonale znanymi mieszkańcom od lat, o których notabene wielokrotnie pisaliśmy – przykład – kwestia zaniechań w sprawie rozwiązania problemów właścicieli domków jednorodzinnych na OW Głębokie. (klik )
Na pytanie przewodniczącej Rady Miejskiej, która zwróciła się do burmistrza na piśmie z pytaniem o wyjaśnienia w tej sprawie, burmistrz odpowiedział: cyt.: „Odpowiadając na Pani interpelację skierowaną do Burmistrza Międzyrzecza w dniu 11 sierpnia br. w sprawie sprzedaży nieruchomości na Głębokim — uprzejmie informuję, że nie jestem w stanie podać nawet przybliżonego terminu zawierania umów sprzedaży nieruchomości zlokalizowanych na terenie OW Głębokie. Charakter przedmiotowego zbycia jest skomplikowany, budzi szereg wątpliwości interpretacyjnych, wiele kwestii nadal wymaga
głębokiego przeanalizowania i rozstrzygnięcia w oparciu o ciągle zmieniające się orzecznictwo”. – koniec cytatu.
Tu trzeba przypomnieć, że wspomnianą sprawę burmistrz załatwia już ponad sześć lat! Jaki jest efekt działań? Otóż po upływie tylu lat burmistrz informuje, że, cyt.: ” … nie jestem w stanie podać nawet przybliżonego terminu zawierania umów sprzedaży nieruchomości zlokalizowanych na terenie OW Głębokie” – koniec cytatu. Czy to także sukces?
Nie wspomniano także o stratach finansowych, które burmistrz przemilcza jak to na przykład ma miejsce w przypadku kosztów utrzymania pawilonu przy ul. Piastowskiej, a o które pytaliśmy w piśmie skierowanym do burmistrza z dnia 5 marca 2021 roku.
( https://miedzyrzecz.biz/aktualnosci/wiem-ale-nie-powiem/ ).
Przypomnijmy, utajnienie tej informacji burmistrz uzasadnił w następujący sposób, cyt. :
„ … generalnie ujawnienie wspomnianych kosztów nie leży w szeroko pojętym interesie społecznym, a wynika jedynie z prywatnej ciekawości i służyłaby tylko jej zaspokojeniu”.
Tak, proszę Państwa mieszkaniec Międzyrzecza nie ma prawa wiedzieć i nie może być ciekawy tego jak urzędnicy dbają o społeczne pieniądze, bo to się nie podoba burmistrzowi. To są fakty, to nie jest propaganda. To swoiste, samorządowe kuriozum!
Daremnie możemy w książce szukać informacji, na przykład o przyczynach zaniechań inwestycyjnych w rejonie garaży za pawilonem handlowym LIDL przy ul. Mieszka, koło rzeki Paklica. Tam właściciele garaży od lat czekają, między innymi na kanalizację burzową i oświetlenie.
– „Nadzór nad tymi garażami sprawuje Wydział Gospodarki Komunalnej, który nie robi nic i kiepsko wywiązuje się z swoich obowiązków, m.in w kwestii utrzymania terenu wokół garaży. Problem jest po każdej większej ulewie, woda wtedy wlewa się do garaży i zalewa drogi dojazdowe, które i tak są w kiepskim stanie technicznym. Trudno dostać się do garaży, ponieważ nie ma odprowadzenia wody, brak studzienek kanalizacyjnych, woda z rynien wylewa się na drogę. Kiepskie jest także oświetlenie drogi oraz brak profesjonalnej infrastruktury energetycznej, np. skrzynek energetycznych. Podatki za garaże są pobierane co roku i podwyżki są regularne za użytkowanie garaży. Nie wiem za co my płacimy, a Wydział Gospodarki Komunalnej przez lata czerpie zyski z tych garaży i nie jest zainteresowany, żeby coś zrobić dla użytkowników garaży” – poinformował nas pan Robert, jeden z właścicieli garaży.
FOTOGALERIA
Zdjęcia raczej nie wymagają komentarza i wpisują się świetnie w konglomerat zaniedbań, które wielokrotnie w kolejnych artykułach prezentowaliśmy.
Za drogi wewnętrzne odpowiada gmina, odpowiada także za bezpieczeństwo mieszkańców na tych drogach i zapewnienie zgodnego z opisanym w ustawie standardem, jeśli chodzi o infrastrukturę. Przecież mieszkańcy nie oczekują cudów. Tu chodzi tylko o system odprowadzenia wody opadowej, choćby do pobliskiej Paklicy i ulepszenie nawierzchni drogi oraz jej oświetlenie. Czy to tak wiele panie burmistrzu? Zapewne to miejsce jest mało medialne i lepiej budować drogi w szczerym polu, tam, gdzie nikt nie mieszka i nie ma domów mieszkalnych, tak jak to miało miejsce w przypadku ul. Żołnierskiej.
Niemniej zaniedbania w tym przypadku, w żaden sposób nie powstrzymują burmistrza do pobierania opłat za dzierżawę. Jakże jest to moralne, patrząc z urzędniczego punktu widzenia.
W rozmowie z jednym z mieszkańców usłyszeliśmy bardzo ciekawe spostrzeżenie. Otóż nasz rozmówca zastanawiał się, skąd się wzięła taka urzędnicza potrzeba chwalenia się na koszt mieszkańców. – „Jak by to było, gdyby takie książki zaczęli wydawać także dyrektorzy, np. szkół i spółek samorządowych, w których mogliby się pochwalić, że pracują. Przecież to jest chore w samym założeniu. Żadna firma takiej głupoty nie zrobi, bo to kosztuje, a jeśli wyda prospekty i ulotki, to dzieje się to w ramach reklamy, której koszty przedsiębiorca musi ostatecznie u siebie rozliczyć. A tu urzędnik chwali się tym, że pracuje i to w wybiórczy sposób. Czemu ma to służyć? Szkoda gadać, to jakaś kpina i My za to pośrednio musimy zapłacić” – opowiadał oburzony mieszkaniec os. Piastowskiego.
Kończąc należy także wspomnieć, że w tej propagandowej książce nie znajdziemy także informacji o przyczynach wieloletnich zaniedbań w innych miejscach na terenie Międzyrzecza, między innymi na os. Piastowskim i na ul. Poznańskiej, o których pisaliśmy i nie będziemy powielać w tym miejscu treści. Artykuły znajdą Państwo pod linkami poniżej.
Oczywiście, tradycyjnie przepraszam burmistrza Międzyrzecza, że w ogóle odważyłem się poruszyć kolejny temat dotyczący miejskich problemów z którymi od lat borykają się mieszkańcy, ale w sytuacji, kiedy nikt już w mieście o problemach mieszkańców nie pisze, to po prostu nie było innego wyjścia. Jeszcze raz przepraszam i apeluję o odrobinę skromności 🙂
Czytaj także:
WIEM, ALE NIE POWIEM …
Mieszkańcy z ul. Poznańskiej w Międzyrzeczu czują się zawiedzeni i oszukani
Za stan gminnej drogi w sołectwie Kalsko także przepraszam burmistrza
BIEDRONKI NA PIASTOWSKIEJ NIE BĘDZIE!
Sklep na osiedlu Piastowskim
Mieszkańcy osiedla Piastowskiego obchodzą pierwszą rocznicę
Pawilon handlowy przy ul. Piastowskiej nadal stoi pusty
Mieszkańcy os. Piastowskiego w Międzyrzeczu nadal czekają na sklep
Mieszkańcy osiedla Piastowskiego nadal bez sklepu
Za nieczynny od czterech lat pawilon także przepraszam burmistrza!
Drogi gruntowe są równane dwa razy do roku i lepiej było przeznaczyć te pieniądze na trzeci raz, ale widać ministerstwo propagandy w ratuszu przejęło środki do swojej dyspozycji. Ludzie ograniczeni przez pandemię nie zauważają jak sąsiednie miasta np. Świebodzin, Sulechów czy nawet mała Skwierzyna uciekają pod każdym względem Międzyrzeczowi. Ta niemoc i bylejakość jest porażająca. Jeden Portal co celnie punktuje te absurdy i marnotrawstwo jeszcze musi przepraszać, co przypomina sytuację z bajki pt. Nowe szaty cesarza. Tylko że koszty za te eksperymenty urzędnicze ponosi miasto i jego mieszkańcy.
Dostałem dzisiaj nowy rachunek za wodę. W zalaczeniu przesłano „jakaś” tabelę nazwana jako taryfę. Z tego co zauważyłem taryfa jest czym innym niż ta tabela, mało tego tabela jest ucięta na dole może tak ma być. Panie burmistrzu może pan wie o co chodzi ale nam mieszkańcom wypadało by wytłumaczyć co się zmieniło i dlaczego. Zapewne chodzi o podwyżki tylko jakie …. Jak zwykle byle jak i po lepkach, takie miasto jaki burmistrz